Totalnie wulgarny i ordynarny obraz jak na kino na tym poziomie.Jestem totalnie zawiedziona Ewą Green,którą do tej pory uwielbiałam rzec można.
Słabo zaczynać karierę golizną,naprawdę słabo.
Wulgarny, ordynarny? Za mocne słowa, a może masz rację. Moim zdaniem ta golizna Green idealnie wtapia się w klimat, wszystko co Ciebie odrzuca w tym filmie mnie pociąga. Cały ten seks w kuchni, ordynarny i wulgarny dla Ciebie,dla mnie jest piękny i przede wszystkim 'prawdziwy'. Jak sądzę dzielą nas walory estetyczne, tylko że mnie prawda nie odtrąca, a Ciebie tak jak sądzę w powyższej wypowiedzi.
Piękny sex to jest w "Ostatniej miłości na ziemi"(a propos Ewy Green),lub "Wzgórzu nadziei",ale to nazywa się- kopulacja.
Kłóciłabym się, kopulują zwierzęta, ludzie uprawiają seks. Moim zdaniem rozdziewiczenie Izabelli na podłodze w kuchni było piękne, pełne emocji, wspaniała gra aktorska, zupełnie nie rozumiem co Cię w tym odrzuca, że uprawiają seks w miejscu do tego nie przeznaczonym, czy dlatego że Theo smażył w ich obecności jajka? Czy może dlatego, że było to spełnienie zakładu, wyzwania?
Skoro nie kopulacja, to nazwę to inaczej - rżnięcie na podłodze "piękne i pełne emocji"? Rany... Życzę ci więc takiego rżnięcia, skoro według ciebie jest to "piękne i pełne emocji".
Przepraszam, ale czy nie widać dobitnie i dokładnie, że towarzyszą temu emocje? Uważam, że seks w wykonaniu aktorów tak, był piękny. Każdy ma prawo do własnego zdania. Osobiście takie sceny mnie wzruszają.
Nie, nie widać. Wybacz, ale dla mnie ta kopulacja - a raczej rżnięcie na podłodze było pozbawione wszelkich emocji, poza pożądaniem i szczytowaniem, o ile to drugie można podpisać słowem "emocja". Nigdy nie chciałabym stracić dziewictwa, będąc brana na podłodze w kuchni. Ale co kto woli, różne ludzie mają preferencje.
nie przejmuj sie nimi nie dosc ze nie szanuja twojego zdania to jeszcze cnotki udaja co jest najgorsze...
A broń boże, jestem antyreligijna i daleko mi do pruderyjności, ale paszoł won, dajcie żyć i nie zachowujcie się jak zwierzęta, bo chociaż tak nam do nich blisko, to jednak trochę się różnimy. Bozia (skoro tak wszystko sprowadziłeś/aś do religii, jak rozumiem jakiś kompleks) dała ci chociaż odrobinę emocji i byłoby przemiło, gdyby je okazać w relacji z drugą osobą. Gdyby się trochę postarać. Ale pewnie popkultura pełna ostrego rżnięcia bez trzymanki, brazzersów, Jersey Shore i red tube już ci w zupełności mózg wyprała. ;)
Ostatnie zdanie pokazuję jak tępe moga byc dzisiejsze kobiety. Jako że napisałęm wcześniej co napisałęm to ochoczo bez żadnego uzycia szarych komorek napisalas ze przyciaga mnie kultura ostrego rzniecia itp. Och ty mloda kobietko o twarzy nie skazonej zadna mysla inteligentna, szkoda słów by marnować je na rozmowe z tak zacietrzewiona osoba jak ty.
Jako że napisałam wcześniej, co napisałam, ochoczo, bez żadnego użycia szarych komórek napisałeś, że jestem zakłamaną katoliczką. Och, ty młody mężczyzno, nie dość, że jesteś żałosny, nie masz żadnych rzeczowych argumentów, to jeszcze jesteś hipokrytą. Nie ma co marnować czas na bezmyślnych gburów.
Żegnam żałosną pannę, któa gdy widzi cos co się jej nie podoba sprowadza to do ostrego rżnięcia i kopulacji. Gratuluję inteligencji...a raczej jej braku. Żegnam i do nie spisania nigdy.
Żegnam żałosnego gbura, który gdy się z czymś nie zgadza, sprowadza to do religijności i pruderii. Jeszcze nie widzisz, że twoje posty są żałosne, niekonstruktywne i można je łatwo odwrócić przeciwko tobie? Nie gratuluję inteligencji, bo nie ma czego. Sam się jeszcze bardziej pogrążasz. Zmądrzej i bądź mniej zadufany, xoxo.
Czy ja muszę Ci wuraźnie napisać: Nie pisz do mnie! byś zrozumiała ze nie mam ochoty na jakakolwiek konwersację z Tobą zadufana w sobie dziewczynko? Zegnam. BEZ ODBIORU
Takie sceny Cię wzruszają? Kiedy kobieta wije się z bólu podczas pierwszego razu? Musisz być co najmniej socjopatą.
Ostre słowa, seks ma to do siebie że występuje w nim często przemoc i to jest rzeczą normalną, oczywiście jeżeli obie strony się na coś takiego zgadzają.
Natomiast ta konkretna scena w, której dochodzi do penetracji, nie widzę w tym niczego złego, pierwszy stosunek często jest dla kobiet bolesny, ale ciekawi mnie to dlaczego patrzysz przez pryzmat własnych doświadczeń na seks, bo miewam, ze takie posiadasz skoro negatywnie wypowiadasz się o tej scenie. Isabelle jak widać była szczęśliwa z jej pierwszego razu, a ból w tym wypadku był rzeczą jak najbardziej normalną i nie wynikał z tego, że było jej źle, tylko z tego że doszło do defloracji....
"seks ma to do siebie że występuje w nim często przemoc i to jest rzeczą normalną" - rozumiem, że mówisz o gwałcie, a więc jesteś nie socjopatą, tylko psychopatą. "ciekawi mnie to(,) dlaczego patrzysz przez pryzmat własnych doświadczeń na seks" - no ciebie chyba powaliło, weź się puknij w czoło.
cóż za bzdura, radzę nie wypowiadać się na tematy na które nie ma się odrobiny pojęcia, no chyba że z wyselekcjonowanych pornosów... mnie to akurat nie wzruszało, ale oglądałem całość z zainteresowaniem, wg rzeczywiście wulgarne sceny seksu/kopulacji, jak kto woli(to tylko słowa), bardziej przypominające film pornograficzny niż dramat, jak najbardziej akurat tu pasowało, mam na myśli tematykę filmu. bunt zawsze był wulgarny, często obsceniczny, taki właśnie miał być.
Ten film, to nieporozumienie i nic mnie nie przekona, płaszczyk wielkich idei, a w rzeczywistości pornografia.
nieporozumieniem jest dawanie oceny 1 jak jakiś niedorozwinięty gimbus, nigdy w życiu żaden film nie dostał ode mnie oceny jeden, ten film za samą muzykę i montaż startuje z oceną nie mniejszą niż 5, potem już wedle gustu dochodzą punkty za aktorstwo, zdjęcia,scenariusz, reżyserie itd
Wiesz, zawsze znajdą sie tacy, co będą chcieli założyć listek figowy posągowi Apollina ;) Niektórzy odczekują od kina tylko roli moralizatora, w którym dziewczyna daje buzi w policzek, a facet grzecznie trzyma za rączkę. Całe szczęście, że są i tacy, którzy myślą inaczej, w przeciwnym razie można byłoby umrzeć z nudów.
Kiedy do was dotrze,że my też jesteśmy zwierzętami tylko najbardziej rozwiniętymi na ziemi ,którą zresztą tak sprytnie niszczymy.A propos sprytu to nieżle go wykorzystano przy kręceniu scen,,erotycznych,, dałem w cudzysłów bo nie są aż tak wcale odważne nie ma się czym bulwersować.Swoją drogą świetnie wyreżyserowana scena smażenia jajek mówię to serio.Nie mam sympatii do młodzieńczych głupawych ideologii bowiem urodziłem się mając 26 lat,więc film do mnie nie dociera no może poza wyzwoleniem seksualnym które pokazane było w sposób miły(kazirodcze ciągoty nie koniecznie hm) i proszę nie mylić tego z tą porno paplaniną robioną dla kasy nadawaną w MTV ,Vivie czy innych takich shitach.Wojna jest drogą do pokoju...na górze
"Kiedy do was dotrze,że my też jesteśmy zwierzętami" - jezu, wszyscy to już wiemy. A nie pomyślałeś, że mózg zobowiązuje? Ja na przykład chcę być kimś więcej niż zwierzęciem.
"Siki spod wieży Eiffla. Oto kino europejskie par excellence! Majaki Don Bernardo, który na starość chce jeszcze sobie popatrzeć jak dwóch gładkich jak cherubiny chłopców kąpie się w jednej wannie lub gdy we dwóch macają tę samą dziewczynę. Dorabia do tego paplaninę ('Goddard mówi, że Nicholas Ray to esencja kina') i wypuszcza film - absolutnie żenujący pod każdym względem. Postacie robią i mówią jakieś niestworzone rzeczy, zupełnie jak w 'Inwazji barbarzyńców', która też mnie rozwaliła swoim bezsensem, że nawet nie miałem już się na nią wyżalać. W dodatkach młodzi aktorzy opowiadają jakim to wielkim przeżyciem było zaangażowanie ich do filmu Bertolucciego. Tak byli zamroczeni, że bez problemów zagrali postacie o psychologii szaraków z Zeta Raeticuli".
Przepraszam Amarot, że posiłkuję się Twoją opinią, ale lepiej bym tego nie napisała.
Filmowi daję 1. Szkoda czasu na oglądanie takich filmów.
To że ktoś podziela twoje zdanie, nie znaczy odrazu że jest ono w porządku... Nie oceniam twego gustu, bo filmu nie oglądałem, tylko to dziwne przekonanie :)
a tam, ile ludzi, tyle opinii. Moja jest zdecydowana i na nie.Ten film jest nudny, płaski i pusty w treści niczym bęben Rolling Stonesow. Pomijając wątek kazirodczy, bzykanie w kuchni i gdzie popadnie mne nie gorszy, jednak jak mam chęć sobie popatrzeć na innych to wole puścić pornosa, gdzie do bzykania nie dorabiają ideologii :-) A tu mamy dupę Maryni podaną na 20 sposobów, przyprawioną polityką i filozofią dla pozoru głębii. Ot i cała sztuka. Mięsa.
nie odbieram nikomu prawa do odbioru tego filmu w taki czy inny sposób, jednak nie zniechęcałabym taką opinią potencjalnych widzów, bo jednak można w nim dostrzec coś zupełnie innego niż "rżnięcie na podłodze"...
Przepraszam, ale nie... myślę, że to bezcelowe, bo Ty już i tak pozostaniesz uprzedzona do tego filmu. Masz prawo go odbierać na swój sposób.
Osobiście w filmie (wcale nie wybitnym, można powiedzieć, że dobrym, choć na pewno nie w pełni wykorzystującym potencjał historii) dojrzałem wiele innych rzeczy oprócz "sików", "rżnięcia", kopulacji rodem z RT.
Dlaczego nikt nie pisze o totalnym nieprzystosowaniu rodzeństwa do życia, do funkcjonowania w społeczeństwie, w rodzinie?...
Przecież to jest dość ciekawy problem. Jedno w drugie do granic zapatrzone, uzależnione jedno od drugiego. Mimo pewnej inteligencji, to jednak w sytuacjach kryzysowych zachowujące się zupełnie irracjonalnie i niedojrzale. Trochę jak dzikie zwierzęta, które w chwili próby przekonane są , że mogą liczyć tylko na siebie. Ślepo garnące się do siebie. Mimo wszystko paniczne zamknięcie się w sobie rodzeństwa. Chociaż oboje mają predyspozycje do bycia liderami to jednak okazuje się to być tylko zakładaną maską, prawda wydaje się być strasznie złożona (niestety bardzo "ekonomicznie" przedstawiona przez reżysera).
Poza tym jest ślepy bunt młodości, fascynacja kinem. Młodość z gorącymi głowami. Miłość, ta zrozumiała i ta niezrozumiała...
To tam jest jakiś watek polityczny !!??!! muszę wziąć mocną lupę żeby go dostrzec!
Ja też czuję niesmak. Nadęty filmik, mający przyciągnąć przeciętnego widza ostrymi scenami.
Ktoś napisał że scena seksu w kuchni była piękna...
Pffff....
Masakra, gdyby każdy "piękny seks" miał tak wyglądać.