Właśnie widziałem zajefajną siekę w japońskich klimatach. Tzn. sam film nie był jakiś nadzwyczajny, ale super się chlastali i w ogóle krew się lała strumieniami, sweet :3 O fabule za wiele nie napiszę, gdyż oglądałem niemal wyłącznie sceny walki (do tego nie wszystkie), ale było enjoyable + niezły kontrast mojej uradowanej mordki z przerażoną miną mamy ^^