Bardzo dawno nie oglądałam, a bardzo bym chciała, bo Olivia Hussey urzekła mnie niegdyś rolą Maryi w "Jezusie z Nazarethu"-jaka ona była wtedy piękna :))
Ma niespotykaną wprost urodę :)

Każda kobieta jest jak kwiat i każda na swój sposób jest piękna tylko musi do swojego piękna dojrzeć, uwierzyć w nie i wyzbyć się kompleksów ;)
Wbrew pozorom jest to proste, choć zmiany myślenia są trudne-to kwestia zmian małymi krokami, takimi krokami, które łatwo wprowadzić ;)
Warto nad sobą pracować zamiast spędzać czas na rozrywkach-długo mi to nie procentowało, ale byłam wytrwała i się opłaciło :P

Olivia grała w filmach Jezus z Nazarethu, Matka Teresa i Romeo i Julia. Ten ostatni film nie ma jak dostać w Polsce.

Film "Romeo i Julia" był dystrybuowany w kinach na początku lat 70tych, jest to do tej pory najpiękniejsza i najwierniejsza ekranizacja
sztuki Szekspira, taj myślę, zachwycacie się urodą młodej Olivii Hussey, trzeba przyznać, że w młodości wyglądała zjawiskowo i grała głównie urodą. Jako aktorka jest oceniona trochę za wysoko. Matkę Jezusa zagrała jako młoda kobieta i wyglądała jak dziewczyna,
kochanka, ale nie jak Jego Matka.

Film rzeczywiście piękny, Olivia zagrała bardzo dobrze., ale jest zbyt mało podobna do Matki Teresy. W drugiej części jest trochę pochylona i bardziej ucharakteryzowana, dlatego drugą część lepiej mi się oglądało. Czytałam dwie biografie Matki Teresy i nie wszystko w filmie było zgodne z tymi biografiami ,ale ogólnie film bardzo dobry.

Ta scena jest rzeczywiście piękna. Najlepsza w filmie.