Nie wiem jak azjaci to robią ale to kolejny film który rozbił mnie zupełnie. Do tej pory sporadycznie miałem do czynienia z ichnim kinem i zawsze były to szeroko reklamowane filmy robione odrobinę (choć oczywiście bez przesady) pod zachód (Hero etc.) i z myślą o exporcie. Stąd jakimś specjalnym uczuciem do niego nie pałałem. W sumie to zawsze na chińskie produkcje trafiałem.
A tu masz babo placek, Po obejrzeniu Trylogii Zemsty, Chaser'a i kilku innych byłem w szoku. Mother rozbił mnie już dokumentnie, wiedziałem, że nasze kino jest w krzakach, ale dopiero ten film uzmysłowił mi w jak głębokich. Zresztą nie tylko nasze.
Gdyby ktoś miał propozycję na film w podobnych klimatach to proszę o propozycje.
Salinui chueok
Our Town
Joyong-han saesang
Akmareul boattda (ten podobno wymiata, ale jeszcze nigdzie nie można go znaleść ;/)
Mnie wkurza fakt jeden fakt, jak Ja nie moge tego przełknąć, te filmy są ciężko dostępne w dobrych jakościach, a Oldboya oglądałem w HD i kopara opadła do samego dna...śmiało można powiedzieć że Korea południowa robi IDEALNE filmy, fakt nei dla każdego, ale są one PERFEKCYJNE !!!
pozdro
Salinui chueok i Joyong-han saesang oglądałem i jestem zachwycony. Do Our Town nie mam dostępu :(, zaś o Akmareul boattda trochę czytałem i rzeczywiście jest na co czekać :).
to prawda, ja też dopiero kilka dni odkryłem Park Chan-Wooka i całą gromadę koreańską. Jestem pod ogromnym wrażeniem - środków artystycznych, zdjęć, muzyki, fabuły, atmosfery, itd. Każdy film to spore przeżycie, a bałem się, że już w kinie mało co mnie w tak pozytywny sposób wytrąci z równowagi, zdenerwuje i spowoduje nagromadzenie emocji. Dzięki niebiosom została Korea. Oczywiście, nie są to filmy dla każdego - ekstremalnie niekiedy wręcz brutalne, naturalistyczne, ale ocierające się o geniusz.
Kino azjatyckie jest genialne. Amerykanie powinni się od nich uczyć jak kręcić filmy. Polecam wam jeszcze "Pusty dom" (2004).
O tak, teraz jestem już po kilkunastu produkcjach koreańskich ; większości Kim Ki Duka, Park Chan-Wooka, Lee Chung-Donga i swojego zdania nie zmieniłem, wręcz przeciwnie ; uważam że koreańska kinematografia to w chwili obecnej jedna z 3 najlepszych na świecie, o ile nie najlepsza ; a "Matkę" oglądałem przed chwilą i 9/10 , to jest to co w kinie, nic nie jest pewne, wszystkie furtki pozostają otwarte.
Miał być thriller i jeśli trzymać się dwu, trzy-zdaniowego opisu to pozostanie to prawdą. Po obejrzeniu ta klasyfikacja już nie jest taka pewna.To co w ,,Host", też kinie gatunku,zawarto z obyczajowości i mentalności koreańskiej intryguje i jest spasowane z opowiadaną historią tu wyraźnie się nie klei.Gorzej, że przy montażu zaginęły nożyczki i całość robi wrażenie niemożebnego snuja.
Męczy się matka niewydolnym intelektualnie synem, męczy się syn matką dotkniętą krańcowym poczuciem winy(scena sikania młodego mężczyzny i obserwującej to matki), męczy się policja jakimkolwiek myśleniem i męczy się widz bo myślał, że w tym szaleństwie metoda jakaś ...
Do jimmyjones :Mam wrażenie,iż polskie kino sprowadziłeś do polskiej komedii i wrzuciłeś w krzaki głębokie. W moim odczuciu spore nadużycie. Ja w każdym razie kompleksów nie mam, a już na pewno wobec koreańskiego kina. Nawet jeśli:,,Wiosna, lato...", ,,Host", ,,Oldboy".
Good night and good luck, esforty.
3/10
wiadomo,, że polskie kino to nie tylko komedie romantyczne, ale też nie powstaje u nas zbyt dużo interesujących propozycji; Były lata, ze w Polsce powstawało kilka fascynujących filmów, ale liczę w tym roku na ciekawe filmy z FPFF w Gdyni