PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=745754}

McImperium

The Founder
6,9 81 257
ocen
6,9 10 1 81257
6,2 25
ocen krytyków
McImperium
powrót do forum filmu McImperium

Twardy świat biznesu vs. marzenia i ideały.
Film który daje do myślenia i utwierdza człowieka w przekonaniu że musisz mieć w sobie pierwiastek k**estwa bo inaczej zostaniesz zjedzony. Niechlubna historia powstania jednej z najbardziej znanych marek na świecie.
"Lektura" obowiązkowa ..i przyjemna.

ocenił(a) film na 6
maran_hand

Nie rozumiem dlaczego mieliby nie dopuścić? przecież w tej historii nie ma NIC (kompletnie NIC) haniebnego czy szkalującego dobre imię marki mcdonald.
Nie wiem jak jest rozwinięta twoja świadomość w temacie świata, który ciebie otacza ale wydaje mi się, że jest ta zawarta w filmie fabuła to jedna z najłagodniejszych historii powstania światowej marki jakie nas otaczają.
Wszystkie (podkreśle - WSZYSTKIE) globalne marki jakie jesteś w stanie wymienić budując imperia robiły o wiele gorsze rzeczy. Tu nie ma co siać domysłów i zrzucać na zły świat wszystkiego, to po prostu jedna z reguł branży. Chcąc być potentatem musisz zmarginelizować znaczenie konkurencji a każdy nawet moralnie spoko pomysł (czyli podniesiemy jakość - będziemy lepsi -uczciwie ich wykończymy) jest k**ewski w skutkach - bo kogoś wykańcza. Ty wchodzisz na kogoś miejsce - muszą być ranni.

No i kolejna sprawa - myślę że twoja teza świat biznesu vs marzenia i ideały nie jest trafiona bo zdecydowanie większe marzenia, wznioślejsze ideały miał Croc a nie bracia. I był o wiele bardziej zdeterminowany w ich osiągnięciu więc to akurat jemu przykleiłbym łatke = marzenia i ideały. Nie oceniam, które marzenie jest lepsze (rodzinna knajpka czy zbudowanie imperium) i mam nadzieje że ty również ichnie wartościujesz bo niby dlaczego jedno marzenie ma być szlachetniejsze od drugiego?

ocenił(a) film na 7
BartasBartas

Co Ty chrzanisz? Zawziętość i bezwzględność nazywasz determinacją? Wmawiasz sobie to, co ów przedsiębiorca wmawiał sobie, że zbitka tych ohydnych cech to u niego "wytrwałość". Gdyby był wytrwały, a jednocześnie nie bezwzględny, to ch* by zarobił. Właśnie zniecierpliwił się i zaczął grać nieczysto. Nie chodzi tutaj też o wdeptanie "konkurentów", bo o tym wspominasz, nie wiem, z jakiej paki. Jakich konkurentów? Na rynku nawet najbardziej zaciekła rywalizacja, nazywana "krwawą", nie ma nic wspólnego z krwią i czymkolwiek niemoralnym. Po prostu starasz się o to, by zajmując się mniej więcej tym samym, co ktoś inny, robić to lepiej, albo przynajmniej robić takie wrażenie, abyś pobił konkurenta. Ten koleś po prostu ukradł czyjś pomysł, przywłaszczył go sobie, miał wyrąbane na wszelkie uwagi faktycznych założycieli, nie próbował ich ani trochę przekonywać do zmiany stanowiska, traktował jak pionków, chciał, by uważano wszystko za jego pomysł, a mimo to bezczelnie posługiwał się ich nazwiskiem! Nie ma w tym nic haniebnego?!

ocenił(a) film na 6
tadzimierz_filmweb

Steve Jobs był najgorszym szefem na świecie, używał wobec swoich pracowników przemocy fizycznej i psychicznej.
Bill Gates z kolei ukradł pomysł temu pierwszemu i dziś jest jednym z najbogatszych ludzi na świecie

Ja wiem że ty byś chciał żeby było idealnie i czysto wszystko ale niestety tak nie jest. Wielcy wizjonerzy i ludzie z pasją, którą mógłbyś obdzielić 100 000 ludzi stawiają dojście do celu ponad wszystko. Niszczą związki, relacje rodzinne, ludzi wokół i idą po trupach do celu. I tak zapisują się kartach historii. Każdy największy jest bezwzględny w drodze do swojego celu. Inaczej nie byłby największy.

i jeszcze muszę się odnieść do twoich słów:

"Na rynku nawet najbardziej zaciekła rywalizacja, nazywana "krwawą", nie ma nic wspólnego z krwią i czymkolwiek niemoralnym"

hahahaha, pracuj sobie dalej na etacie kolego bo nie masz pojęcia co piszesz.

ocenił(a) film na 7
BartasBartas

Szkoda, że nie pracuję na etacie, swoją pracę lubię i pozwala mi na poziom życia, którego oczekuję. Choć jasne, że im lepiej, tym... lepiej. Ale niech Ci będzie, że wizja, kreatywność i innowacyjność to zbyt słabe cechy, żeby nie musiały być wzmocnione sccorvysyństwem.

ocenił(a) film na 6
tadzimierz_filmweb

czyli nie masz ambicji - porzuciłeś marzenia(bo każdy jakieś ma) dla rodziny dzieci i spokojnego bezpiecznego życia
bycie średnim ci wystarcza - mi nie
o tobie jak zginiesz świat zapomni - ja chce się zapisać w podręcznikach
nie neguje - po prostu mamy inne spojrzenie i idziemy przez świat w innych kierunkach

ocenił(a) film na 7
BartasBartas

No, dobrze. Ściemniłem trochę. Przedstawiłem wizję życia, którą planuję i do której się zbliżam. Bo niestety, mam parę źródeł zarobku i póki co muszę jeszcze trzymać się również etatu. Gdybym nie miał marzeń/ambicji, to nie doszedłbym nawet do takiej dywersyfikacji jaką mam teraz, ale uparcie dążę do celu. Bez tego już dawno cel bym porzucił, został przy byle czym (bo tak wypada, bo tak ma większość), znalazłbym se czym prędzej jakąś babę (bo tak wypada, bo tak ma większość), założył rodzinę, spłodził dzieci, dostawał 500 plus.

Rozróżnijmy jednak parę spraw, ok?

Tak z tym komentarzem pojechałeś, jakbyś marzenia stawiał na równi z ambicjami. Rozłożę Ci to na czynniki pierwsze.

Oczywiście, że nie gardzę bogactwem. Nie uważam, by za*ebisty poziom życia skazywał na próżność i odcięcie się od tzw. "rzeczy małych". Jest to jedno z moich marzeń. Ale skąd wypływają marzenia? Z ludzkich predyspozycji, bo wiążą się one nie tylko ze sferą zawodową. Są odzwierciedleniem wszystkiego, co nas już na poziomie genetycznym buduje.

Zatem marzę również o tym, by moja praca była zgodna z moimi predyspozycjami i aby na dobry początek wykonywanie takiej pracy wystarczało mi na utrzymanie się. Tak, by nie musieć podejmować żadnej innej. Ten cel jest już bardzo blisko. Czy to mi wystarczy? Nie, to jeden z celów. Osiadanie na laurach nie jest w moim stylu. Tyle, że mam świadomość swoich priorytetów, a kasa to dla mnie środek, nie cel. Dlatego nigdy nie zatracę się w pogoni za zyskiem jako takim. Nie jest dla mnie obojętne, jaką metodą zdobędę pieniądze. Nie zamierzam robić tego w sposób, którego kompletnie "nie czuję", który nie jest moim żywiołem. Nie zamierzam też robić tego nieuczciwie.

Nie mam żyłki biznesmena, tzn. wyczuwam koniunkturę i zależnie od niej zaczynam handlować cebulkami kwiatowymi, misiami pluszowymi albo płytami nagrobnymi. No, po prostu nie. Nie mój flow. Szanuję jednak tych, którzy trzymając się takiego sposobu osiągnęli sukces, ich produkty są popularne, a oni sami mają fortunę. Szanuję wszystkich, którzy nie poddali się marazmowi większości i chcieli zrobić coś zgodnie ze sobą. Nie szanuję jednak tych, którzy oprócz tego w takim biznesie stosowali cholerny wyzysk, płacąc pracownikom grosze. Wtedy owszem, będę zazdrościć takiemu prezesowi Porsche, w sensie - też bym chciał żyć na takim poziomie materialnym, ale to, jak do tego doszedł, absolutnie mi nie imponuje. Imponują mi ci, którzy od początku dążyli do tego, by swój potencjał (konkretny, specyficzny) zazębić ze swoim życiem, dawać innym to, w czym są najlepsi i na tej podstawie zdobywać również konkretną kasę. Tacy mi imponują, bo upiekli kilka pieczeni na jednym ogniu, a większość jest przekonana, że albo etyka, albo zaradność. Albo szczęście, albo sukces. Są ludzie, którzy udowadniają, że można to łączyć.

Jak więc widzisz, wyznaję pewne wartości. Dlatego ambicję rozumiem trochę inaczej. Nie jest dla mnie ona po prostu udowadnianiem sobie i innym, na co mnie stać. A im więcej osób uzna mnie za ambitnego i uzna moje sukcesy za sukcesy, tym bardziej będę faktycznie ambitny i tym bardziej będę człowiekiem sukcesu. Nie, to tak nie działa. Wyznaczam sobie cel, który zgodny jest z moim wewnętrznym głosem i moimi wartościami. Jeśli go osiągnę, uważam to za sukces. A jeśli inni będą takiego samego zdania, to mogę się najwyżej cieszyć, że najwidoczniej podzielają moje wartości, ponieważ one są u podstaw. Jednak nawet większość może machnąć ręką, bo przecież znają bogatszych ode mnie, bo będą snuć domysły "a może ktoś mu pomógł", "może ukradł", "udało mu się" itd. Czy mam się wtedy tym przejmować, że inni odmawiają mi ambicji i sukcesów? Nie. Po prostu wyznają inne wartości, ale najwyraźniej są to pseudowartości, bo jeśli absolutnym priorytetem jest JAK NAJWIĘCEJ KASY bez względu na wszystko, to trudno tu mówić o wartościach, lepiej mówić o wypaczeniu.



ocenił(a) film na 7
BartasBartas

I wkurza mnie taka retoryka, że komuś "bycie przeciętnym/średnim wystarcza". Średniość i przeciętność to pojęcia statystyczne. Gdyby każdy miał parcie na sukces, jakkolwiek zresztą rozumiany, to inny byłby człowiek "średni, przeciętny". Ja chcę osiągać swoje cele, choć różnią się od celów większości. Chcę robić coś, co większości jest obce. To jednak nie po to, by być kimś "wyższym", tylko po to, by czuć, że żyję. Już przestałem zastanawiać się nad tym, skąd się u ludzi bierze pęd do równania w dół. Być może faktycznie nie mają wyraźnych predyspozycji do niczego, a za to potrzebę bezpieczeństwa i kiszenia się w kółku wzajemnej adoracji mają wyostrzoną. Być może nadajemy na różnych częstotliwościach i najlepiej, jeśli po prostu będziemy ze sobą obcować jak najrzadziej. Ludzie o podobnych temperamentach, horyzontach itd. po prostu dobierają się, dążą do znalezienia podobnego towarzystwa. Gdy nadarza się okazja, z chęcią nawołuję do odkrycia indywidualnego potencjału, jednak to, czy on faktycznie istnieje, nadal pozostaje dla mnie kwestią nierozstrzygniętą i godzę się z tym nierozstrzygnięciem, bo wiem, że moje plany są po to, by polepszyć moje życie, a nie komuś spieprzyć humor. Chociaż np. moja sąsiadka jest wzorem osoby obrotnej i zaradnej (a przynajmniej takie jest mniemanie jej i większości), zapieprza od świtu do nocy, jest bardzo oszczędna, chwyta się też prac sezonowych. Wszystko są to monotonne prace fizyczne. Można byłoby pomyśleć, że kobiecina nie ma życia. Że co z tego, że oszczędzi i jeździ trochę lepszym samochodem, skoro tak wygląda całokształt jej życia (który nie zapowiada zmian, ale kontynuację). Ale może ona to tak naprawdę lubi? Może w tym się odnajduje? Być może to dla niej ten żywioł i tylko jakieś konkretne ograniczenie powoduje, że nie potrafi spojrzeć w ten sposób na mnie, że ja analogicznie mam żywioł kompletnie inny, ale nie można z tego powodu nazywać mnie leniem. Może ona nie rozumie, że praca fizyczna męczy mnie nie fizycznie, ale psychicznie, bo nienawidzę pracować w charakterze maszyny.

BartasBartas

chlopie, ci ludzie sa chorzy psychicznie, ile to znaczy zeby nie byc srednim, banka, piec? moze 100 baniek? miliard? rozumiesz?

to pojdzmy dalej, mi nie wystarcza bycie srednim, tez chce sie zapisac na kartach historii, chce, zeby cala ludzkosc byla na kolanach, chce, zeby na skinienie mojej reki rzezic milionowe miasta, chce decydowac kto ma zyc a kto umrzec, ja chce decydowac ilu ludzi zyje na ziemi i jak zyje oraz gdzie. powiedz mi, dlaczego nie?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
BartasBartas

Po tym co tu za brednie wypisujesz jako kto chciałbyś być zapamiętany? Jako największy niedojrzały debil? Bo w dobrym kierunku zmierzasz

BartasBartas

"Za panowania Jerzego III, przedstawione tu osoby żyły i toczyły spory; były dobre i złe, piękne i brzydkie, bogate i biedne – teraz są równe."

ocenił(a) film na 6
Dobry_2

nie są równe.
bo kto to jerzy III wiesz a reszty "przedstawionych tu osób" z imienia i nazwiska nie kojarzysz.

BartasBartas

Więc powiem Ci tak: to dobrze, że rozwijasz się, samodoskonalisz i dążysz ciągle do bycia lepszym człowiekiem, a nawet - bycia najlepszym w swojej dziedzinie. Pamiętaj tylko, że każdy "najlepszy" musiał mieć odrobinę szczęścia w drodze na szczyt. To ślepy los wybiera, kto się tam znajdzie, sam tego nie zrobisz. Możesz robić wszystko najlepiej, najszybciej, nabłyskotliwiej, mieć pełno determinacji, silnej woli i samozaparcia, a jednak może stać się coś, co sprawi, że przegrasz. Wszyscy ludzie, którzy stali się pionierami - Kroc, Jobs, itp., mieli na tyle szczęścia, że oprócz wymienionych wcześniej cech, dopisało im szczęście. Zakładam, że dla kogoś z takim charakterem przypadkowy wypadek losowy, który uniemożliwiłby mu dalszy rozwój byłby końcem świata.
Ja wybieram inną drogę: codziennie jestem zadowolony ze swojego małego sukcesu. Jobs, Croc, Król Jerzy III, wszyscy oni są dla mnie równi. W moim świecie liczę się tylko ja. Codziennie staram sie być najlepszą wersją siebie, a jeśli spotka mnie coś, co uniemożliwi realizację marzenia - nie załamię się i przeżyje dalej;)

ocenił(a) film na 6
Dobry_2

nikogo nie obchodzi twoje zdanie.

BartasBartas

Ani twoje ;)

ocenił(a) film na 8
BartasBartas

Zawsze jest ktos, kogo obchodza wszystkie zdania :)
Jedna i druga strona ma racje to jest najlepsze.
Doczytalem troszeczke komentarzy ponizej, katastrofa.
Ten maly wycinek wspaniale oddaje to, co przed chwila obejrzalem w tej filmowej pozycji.
Jeden bedzie plywal w basenie, zje wszystko i wszystkich, drugi bedzie prowadzil idealne zycie, nie zapisujac sie w podrecznikach.
Pamietajcie jednak, ze nikt z Was, nie trafi do tych podrecznikow, nie majac za soba ludzi, ktorzy w tych podrecznikach nie chca sie znalezc i sie nie znajda.
Droga do takiego sukcesu nie jest latwa. W obecnych czasach, jest podobnie na starcie. Ciezka praca i mnostwo problemow finansowo prawnych.
Juz wiele takich firm, z samej ciekawej idei nie powstanie... Po trupach do celu i mamy McDonalda.... Ale usmiercajac wszystkich, kto go bedzie tworzyl?
Czy krokodyl, czy szarak - kazdy ma tu swoje miejsce, tworzac zamkniety system. Krokodylowi ze swym zyciem dobrze ale nie zapominajmy, ze szarakowi rowniez.
Nie drapmy sie wiec, bo jeden drugiemu potrzebny. A zycie krotkie :)

Zachecam do ogladania, ze zrozumieniem - swietny film.
Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 7
BartasBartas

Ja pierdzielę, ale jedzie od ciebie małorolnym burakiem, oderwanym granatem od pługa, który naczytał się kilku podręczników dla aktywizytorów. Bełkoczesz niczym modni dzisiaj "kołczkowie". Idź być nowobogackim wieśniakiem gdzie indziej, te twoje tanie historyjki i teorie o "ludziach sukcesu" możesz sprzedawać gimbazie, a nie ludziom trochę bardziej lotnym.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 6
Alex303

pisz sobie dalej bajki zakompleksiony mały grubasku zza tego monitora co wali konia a w pokoju obok starzy

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
BartasBartas

Też się zastanawiam czy ty jesteś trollem, czy po prostu taki przygłupi... gówniaku, kup sobie słownik ortograficzny najpierw, bo póki co to się nawet do ciecia nie nadajesz z takim językiem polskim. Do gości jak Alex to ty nie masz żadnego startu, wystarczy porównać poziom waszych postów i od razu widać intelektualną przepaść. A teraz leć do szkoły na pszyrę, bo już po 9...

ocenił(a) film na 6
MMlicki

kolejny który na etacie z grubą żonką i po uszy w długach skończy hahaah
możecie razem się ustawiać na żuberki po pracy

BartasBartas

Zaciąłeś się, chłopczyku. Ale rozumiem, "kołcz" tak nauczał to trzeba tak powtarzać, mimo, że Alex trochę co innego ci napisał. Co za matoł...

ocenił(a) film na 7
MMlicki

I nadal nie ogarnia, że w języku polskim zdania zaczynamy od wielkiej litery. Co za błazen! :-) Co ten internet robi z mózgami dzieci, to ja nie...

ocenił(a) film na 6
Alex303

ty dalej mi wytykaj błędy - do niczego więcej w życiu nie dojdziesz więc chociaż tu się sprawdzasz :-)

ocenił(a) film na 7
BartasBartas

Jak baranie robisz ciągle błędy, to ci ciągle je wytykam. Jak dotrzesz kiedyś do tej szkoły z wagarów, to zobaczysz, że tam będą nauczyciele też ci ciągle błędy wytykać, aż się nauczysz. Life is brutal. Nie nauczyli cię tego "kołczowie" z netu? :D

ocenił(a) film na 6
Alex303

kolego Alex303 notorycznie piszesz ci, tobie, twoich z małej litery zamiast wielkiej.
a podobno tak zwracasz uwagę na wielkie litery :-)
po prostu ja się nie skupiam na cziychś błędach a u CIEBIE jest to jedyne czym możesz dogryżć więc nagminnie to robisz.
jesteś łajzą w życiu ci nie wyszło, nie masz ambicji wyjechać ze swojej wsi i rekompensujesz to sobie wyszukiwaniem błędów :-)
miłego życia błaźnie

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 7
Alex303

jezu, co za idioci z was. wszyscy. typowy filmweb. właśnie dzięki takim bucom, kretynom i mądralom o iliorazie inteligencji upośledzonego gimnazjalisty, którzy uprawiają osobiste wycieczki i obrażają siebie nawzajem, nikt poważnie zainteresowany kinem nie traci czasu na przeglądanie forum :)

Alex303

Oj, niedouczony głąbie... Pouczasz innych, a sam bredzisz trzy po trzy. Prawidłowo mówimy/piszemy "dużą literą", czyli strzeliłeś dwa błędy: 1. "z dużej litery" to rusycyzm; 2. autorytet epistemiczny, pro. Miodek, zaleca stosowanie dużej/małej litery... Skoro upierasz się - błędnie - przy "wielkiej literze", to, rozumiem, per analogiam, piszesz/mówisz "z malutkiej litery"?

ocenił(a) film na 7
normajeane

Napisałem "od wielkiej litery". Jest to poprawne (patrz link niżej) Analogia wielka-malutka jest idiotyczna, raczej wielka-mała po prostu, choć oczywiście wiem do czego pijesz, czyli, że "wielka" to coś więcej niż "duża". To już kwestia dyskusyjna i mocno szczegółowa.

http://blendy.pl/pisac-cos-z-duzej-litery-pisac-cos-wielka-litera

ocenił(a) film na 7
normajeane

A tak na marginesie - o co chodzi z tymi Twoimi ocenami filmów na Filmweb? Trollujesz czy tak na serio? Naprawdę dobrym filmom dajesz 2 czy 3 gwiazdki. Taki hipster alternatywny chcesz być, czy co? Trochę mało poważnie się prezentujesz nam tutaj...

Alex303

Jaśnie Wielmożny Alex303 decyduje o kryteriach dobrego filmu? Jakiekolwiek zaplecze społeczno-merytoryczne z tym stoi, czy waść robisz z siebie samego po prostu jaja?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Alex303

Abdukuję - jesteś "edukowany" i masz "wykształcenie" z prywatnej szkółki? Pustka we łbie, że aż wiatr hula, rozbuchane ego i niczym nieuzasadniona pewność siebie. Adieu. Życie nuczy cię pokory. Karma is bitch.

ocenił(a) film na 7
normajeane

Mam 33 lata, szkoły państwowe, życie ułożone i szczęśliwe. Także nie baw się w psychologa, bo ci to nie wychodzi wybinie, idź lepiej oglądać Pitbulla, bo według twoich ocen to najwybitniejszy film jaki w życiu widziałaś.

ocenił(a) film na 7
normajeane

O "Łotr 1":

"Tylko dla efektów 3D. Film nudny, nie wiadomo, o co w nim chodzi. Hydra, która już dawno połknęła własny ogon."

Sorry, czego ty nie zrozumiałaś w dość prostej fabule? :-) Może przerzuć się na "Reksia", jest szansa, że to ogarniesz! :D

Alex303

Przestań mnie nękać na Filmwebie i notorycznie obrażać, psychopato. Nie rozumiesz słowa "adieu"?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Alex303

"Ameba", "kretynka", "ameba umysłowa" - to wszystko w odpowiedzi na post, w którym nie było słowa znieważenia/zniesławienia. Mam zrobione screeny. Jeszcze raz do mnie napisz, psychopatyczny stalkerze, to zgłoszę sprawę do prokuratury. Wzbudzasz u mnie uzasadnione obawy, że jesteś niebezpiecznym, mającym problemy z samokontrolą, psychopatą. ŻEGNAM.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
zofia_kowarska

Możesz być pewna, osobo, że screen z twoją wypowiedzią trafi do twojego pracodawcy. Zaś na Filmwebie już zgłosiłam nadużycie i prośbę o blokadę twego konta. Bluzgaj dalej.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
MMlicki

Możesz być pewna, osobo, że screen z twoją wypowiedzią trafi do twojego pracodawcy. Zaś na Filmwebie już zgłosiłam nadużycie i prośbę o blokadę twego konta. Bluzgaj dalej.

normajeane

Zacięłaś się? :-) Ojojojoj, jaka ty jesteś straszna! Zgłosiłaś mnie do Filmweb, o Boże, ale się przestraszyłem, normalnie wyrok śmierci! :D I jak chcesz zgłosić coś do mojego pracodawcy, jak nie masz pojęcia kim jestem? Nie mogę, co za psycholka... musisz mieć bardzo nieszczęśliwe życie.

ocenił(a) film na 7
normajeane

To Ty? :-) Pasujesz idealnie. Lubisz na wszystkich wszędzie donosić! :-)

http://www.wykop.pl/ramka/2417888/nagrywal-pijacych-nad-wisla-facebook-i-youtube -zablokowaly-mu-konta/

tadzimierz_filmweb

Z czystej ciekawości, jako, że szukam inspiracji - czym się zajmujesz? :)

ocenił(a) film na 7
ikcibaZlewaP

Nie ma sprawy. W jednej firmie piszę teksty na zlecenie, w drugiej poprawiam teksty i udzielam się jako lektor.

Hobbystycznie natomiast piszę własne teksty - felietony oraz teksty piosenek. Częściej rapowe, bo ćwiczę się w tym od kilkunastu lat. Hobbystycznie też śpiewam i robię podkłady muzyczne.

Wszystko, co robię w czasie wolnym, kocham. To, co robię za pieniądze, lubię - bo jest już bliżej mojego żywiołu, niż praca biurowa czy fizyczna. :P

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones