dla mnie film bez ładu i składu, porozpoczynane wątki z ktorych nic nie wynika , chyba. ze cd. kazdy ma sam sobie dopisac, jak dla mnie film ten nic nie wniosł do mojego zycia oprocz nudy.
Też potwierdzam.
Dotrwałem do końca i nawet wyjątkowo nie usnąłem, ale nie porwał mnie zupełnie.
Tak na moje oko dobrze zagrany, no obsada jest można powiedzieć doborowa, fabuła też niczego sobie,
sama tematyka filmu też bardzo poruszająca - jak ktoś jest rodzicem, przeżycia "rainmana" też wzruszające,
ale coś jednak rozwala ten film, coś go rozmydla, coś tam gdzieś jest nie tak i robi się taki nijaki.
Średni . . .
Do życia nic nie wniósł, powiadasz... A co - na przykład - wniosły do Twojego życia "Pulp Fiction" czy "Imię róży"?
w zasadzie moge napisac....nic Ci do tego, ale odpowiem Ci...odprezenie, oderwanie od codziennosci , duzo radosci , czyli same mile rzeczy:))
Te filmy wniosły do Twojego życia same miłe rzeczy? Film o gburowatych gangsterach oraz historyczno-teologiczno-kryminalny traktat?