Oczywiście że tak.

Oczywiście że to bzdura.

polecam przeczytać wypowiedź @adziul i nieco zagłębić się w temat :)

Ja i tak podchodzę do tego sceptycznie.

"Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; 11 nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. 12 Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza. 13 Dochowasz pełnej wierności Panu, Bogu swemu. 14 Te narody bowiem, które ty wydziedziczysz, słuchały wróżbitów i wywołujących umarłych. Lecz tobie nie pozwala na to Pan, Bóg twój."
Pwt 18, 10-14

Okultyzm, magia, spirytyzm - droga ku udręczeniu i zniewoleniu - ks. dr Aleksander Posacki
http://www.uksw.salezjanie.pl/konferencja_okultyzm.html

Katolicka zaściankowość.

Bo wróżby i czary są takie niezaściankowe.

Nie wieże ani w to ani w to. Wróżby i czary to taki sam wymysł człowieka jak każda religia na ziemi.

Wróżby i czary może w większości są ściemą. Ale zjawiska parapsychiczne jak nawiązywanie kontaktów z istotami niematerialnymi, podróże astralne czy zgłębianie wiedzy o alternatywnych wcieleniach jest jak najbardziej realne dla osób, które się z tym zetknęły.
Osoba nie mająca pojęcia o pewnych rzeczach woli tkwić w niewiedzy, negując wszystko odbiegające od swojej ideologii bądź systemu wyznaniowego, tak jak to zrobił gagugaenator.
By uniemożliwić jednostce poszukiwanie informacji o głębszych rzeczywistościach czy też światach duchowych stosuje się w kulturze praktyki niewolnictwa religijnego. Kapłani wygłaszają całe elaboraty nt. słuszności jedynej doktryny przestrzegając przed studiowaniem innych publikacji :). Paradoksalnie chcąc ustrzec swoich wyznawców przed rzekomym zniewoleniem sami to robią sztucznie ograniczając wyobraźnię ludzi. Ci, którzy są wolni i mentalnie niezależni kontemplują nad naturą rzeczywistości, zastanawiają się nad celem życia tutaj i życiem po śmierci fizycznej, zauważają powiązania pomiędzy ludźmi i innymi istotami. Inni idą w masówkę religijną gdzie nie trzeba tak ciężko myśleć, a wystarczy regularnie chodzić do świątyni i odprawiać rytuały by zostać zbawionym. :)

No widzisz tylko w Twoim myśleniu jest jedna luka. Człowiek jest z natury ciekawski i bada praktycznie wszystko. Nie odpuści do chwili aż coś nie zostanie naukowo udowodnione. Wyjaśni mi jak to się stało że nauka się tymi sprawami nie interesuje. Oczywiście jest pełno szamanów, wróżbitów, szalonych księży i wielu wielu innych czubów którzy twierdzą że z czymś tam nawiązali kontakt. Po czym skupiają wokół siebie innych naiwniaków którzy uwierzą w wszystko co im się powie (tak rodzą się religie, wystarczy zebrać odpowiednio dużą liczbę naiwniaków). Nie zmienia to jednak faktu że nic nie są w stanie udowodnić, nic żadnym sposobem naukowym. Ale oni i tak będą wierzyć w to co powie guru bo tak się przecież rozmawia z wierzącymi, "bo tak może przecież być, nikt nie wie co jest po śmierci".
Ludzie mogą wierzyć w co zechcą. Dla mnie to bez różnicy, a wierzyć będą i nigdy nie przestaną. Bo się boją tego co jest po tamtej stronie, a jest wielka czarna pustka i nic więcej, żadnej świadomości.

:) Poza innymi ludźmi (nazywani przez ciebie czubami) są również naukowcy badający zjawiska, które mogą wykraczać poza ramy poznanej nauki. Na przykład obserwacje prowadzone nad silnym związkiem psychodelicznym DMT, którego wizje wywoływane po zażyciu, w ocenach lekarzy badaczy wykraczają poza zwykłe halucynacje. Przeprowadzano również obserwacje medyczne jogina (i innych osób), który twierdził że może żyć bez pokarmów przez lata odżywiając się energią praniczną, co okazało się prawdą dla kilku tygodni bez jedzenia przy utrzymaniu swojej wagi. Są też szczegółowo opisane wspomnienia dzieci pamiętających poprzednie wcielenia ludzi żyjących w dalszej lub bliższej przyszłości, nierzadko w tej samej rodzinie.
Ich skala jest znacznie szersza, wymieniłem kilka przykładów. Kiedy te i wiele innych kwestii zebrać do kupy można zauważyć, że krystalizuje się pewien obraz innych światów duchowych, nieracjonalnych i tajemniczych (bynajmniej bardziej złożonych od tych przedstawianych w opisach religijnych). Powiązanie ich z naszą codzienną rzeczywistością i Wszechświatem na długo chyba jeszcze będzie niejasne i trudne do wytłumaczenia, a tym bardziej do "oficjalnego" naukowego udowodnienia. Poza tym podważyłoby sporo teorii, a ludzie żyjący od lat w pewnych ramach myślowych nie lubią zmieniać przekonań.
Nikomu się zresztą nie spieszy, to co ma być odkryte, zostanie odkryte prędzej czy później. Ci którzy mają pewność o istnieniu czegoś więcej poza rzeczywistością materialną nie muszą nikogo na siłę nawracać do swojej "wiary". Ten, który usilniej przekonuje innych do swojej ideologii ten bardziej wątpi w jej prawdziwość.

A wróżki czy większość kapłanów niestety (stety dla nich) robi niezły biznes nie pokazując ludziom drogi ku rozwojowi duchowemu, bardziej kładziony jest nacisk na rytuały i podporządkowanie starożytnych zapisków do własnych materialistycznych celów. Ludzie z natury dają się manipulować i iść na łatwiznę. Mogą też starać się niezależnie od różnych maści guru badać kwestie "nadnaturalne", lub ustosunkować się do dowolnego systemu wyznaniowego i wierzyć w co tylko zechcą - a na prawdę mają w czym przebierać :). Pozdro

No nie dogadamy się, ja jestem sceptykiem i nie uwierzę. Dla mnie duchy, wróżby i cała reszta to po prostu jeden wielki stek bzdur.
Nigdy nie przydażyło mi się nic paranormalnego i się nie przydaży. A z ludzi którzy mówią że "nawiązali kontakt" rozmawiają z zmarłymi i z całej reszty tych oszołomów zawsze będę się śmiał.

Oczywiście, że nie.

Oczywiście że tak na 1000 %

Oczywiście, że nie. To zwykli hochsztaplerzy i krętacze.
Różne towarzystwa racjonalistyczne oferują miliony dolarów za udowodnienie, że posiada się jakieś nadprzyrodzone moce, czy że istnieją zjawiska paranormalne. Nikomu dotychczas się nie udało :)

Błąd. Nie, nie udało tylko nikt się nie zgłosił. Jedna osoba się zgłosiła. Popieram poniższą odpowiedź, medium long island.

Zgłosiło się multum osób, wszystkim udowodniono oszustwa lub pomyłki. Reszta tchórzy.

Duchy są faktem synku.

Udowodnij. Ale nie pieprzeniem w stylu: otwórz oczy. Konkretnie, naukowo.

Brak dowodów nie jest antydowodem. Nie ma obecnie dowodu na to, każdy naukowiec to wie ale to niczego nie wyklucza. Mózg może być odbiornikiem a świadomość sygnałem, falą. Jak całą struktura rzeczywistości.

Jest taki program na TLC Medium z Long Island tam znajdziesz odpowiedź

Theresa Caputo.

Ja gdybym miał tego typu zdolności to nikomu bym się nie chwalił, bo wzięli by mnie za wariata, no i gdyby się potwierdziło, że coś tam mam to by mnie wzięli na stół laboratoryjny. Grrr