Film jest świetny, podobnie zresztą, jak jego prototyp stworzony przez Kinga. Czytałem wcześniejsze recenzje - religijność, czy też antyreligijność.. Ludzie! Tu nie o to chodzi! W tym filmie (w tej książce) chodziło głównie o przedstawienie ludzkich emocji i zachowań w dobie kryzysu fizycznego i psychicznego.
Literatura mnie zachwyciła, plus dla filmu za końcową ścieżkę dźwiękową.. No i zakończenia - dwa różne.. Ale wczuwając się w rolę głównego bohatera, nie wiem, które zakończenie wybrałbym dla siebie.. (Bo chyba o to chodziło reżyserowi filmowemu - aby widz, który czytał opowiadanie miał chwilę na przemyślenie - to, czy tamto zakończenie?)
I jak wielu poprzedników zastanawiam się, czemu tak niska ocena, skoro film jest naprawdę dobry... Zwłaszcza, że w ostatnich latach niełatwo o dobre filmy z gatunku dreszczowców. :)