Sceptycznie przyznam podchodziłem do tego filmu. O ile lubię Joey King, a jej rola w The Act była świetna o tyle tutaj martwiłem się, że wyjdzie jeden wielki shit dla nastolatek. Trochę się myliłem, trochę nie. Doceniam ten film, bo między Joey a jej ekranowym partnerem wyczuwało się chemię na kilometr a to element bez którego żadne love story nie będzie dobre. Mimo pewnych spłyceń i uproszczeń to za tym love story stoi też jakaś mądrość i to warto docenić w tym filmie. Niebanalna fabuła i dość inteligentne dialogi. Szkoda tylko, że poszło to w stronę słabego Sci-Fi ze słabymi efektami. Gdyby pociągnięto film do końca bez tego - śmiało dałbym 8 a może 9/10.