Spokojnie to tylko film. Przecież to gdzie trafimy po śmierci zależy od naszych uczynków a nie tylko od tego jaką śmiercią umrzemy. Jeśli ktoś całe życie był dobry a tylko pod koniec miał chwilę zwątpienia to nie będzie przecież traktowany na równi ze zbrodniarzem!!!! Ten film powiela niezrozumiały stereotyp że samobójcy z reguły idą do piekła. Ludzie myślicie jak w średniowieczu. Kościół już dawno zerwał z tą chorą teorią.
Sam mam wśród znajomych osobę która odebrała sobie życie i została pochowana na cmentarzu parafialnym tak jak każdy chrześcijanin. Ale oczywiście zaraz spadnie na mnie fala krytyki, bo nie "gnoje kleru" na każdym kroku...;(

film sugeruje że człowiek idzie do nieba/piekła na podstawie uczynków co jest oczywistym absurdem ponieważ zbawienie zależne jest od tego czy przyjęliśmy dar zbawienia od Boga czy nie, oczywiście tak mówi Biblia a film nie odnosi się do Biblii no i oczywiście w tym filmie nie chodzi o to jak być zbawionym

to że kler chowa nawet samobójców (ba, ateuszy tyż) wynika z jego pazerności na kasę, nie z powodu nietrzymania się reguł. to prosty rachunek: nie pochowam ja (+- 600 - 1000 zł), pochowa ktoś inny. chyba KAZDY z nas zna takie przypadki.

Z pazerności na kasę? Fakt, cmentarze należą do kościoła, a ksiądz dostaję żołd nawet, za odprawienie ceremonii. Nie wiem, przyszedł Pan od takiego jednego z sejmu, co biegał ze swoim żelowym sobowtórem i teraz rozpoczyna lament na temat kościoła, bo nic więcej powiedzieć nie umie?

no comment, nie karnię trola.

Mam nadzieję, że jednak czasem coś wsuniesz. Nawet troll z ideą wroga Żyda, albo Klera ma prawo do życia!

Akurat cmentarze nie naleza do kosciola tylko do gminy i to gminie placi sie za dzierzawe kawalka cmentarnej ziemi. Ksieza jednak licza sobie sowicie za ceremonie pogrzebowe. Sa niestety bardzo chciwi.

Nie wszystkie cmentarze są komunalne (jakkolwiek taki nazwać).

CCCP, ja trochę na inny temat... Kim według Ciebie była ta Azjatka, skoro twierdzisz, że bohaterowie mieli synów?

możesz zinterpretować młody buntowniku to, przez co przeszedł chris aby odnaleźć małżonkę jako czyściec i odkupienie win swoich.... ja równiesz jestem sceptykiem, agnostykiem jednakże to tylko film i wizja i niczym nie możesz go wytłumaczyć - tym bardziej naukowo, możesz tylko zinterpretować go po swojemu... a co czeka Cię po śmierci... tego nie wiesz i nie dowiesz się dopóki nie umrzesz... a jak wiadomo powszechnie nikt martwy jeszcze nigdy nic na forach internetowych nie napisał... polecam film - animację "Waking Life" - może również nieco poszerzyć świadomość

Czytałeś kiedyś katechizm? Człowiek popełniając samobójstwo idzie do piekła, ponieważ łamie przykazanie piąte: nie zabijaj. Człowiek jest stworzeniem bożym. Jeśli nie szanuje siebie, nie szanuje samego Boga. Pod przykazanie piąte podchodzi też palenie, uchlanie się do nieprzytomności itp.

Mimo to wszędzie gdzie nie spojrzę, widzę niesprawiedliwość, dlatego też jestem agnostyczką. W tym filmie dobro i zło są postrzegane tak jak w Biblii.

Owszem, tylko te teroie pochodzą ze średniowiecza i kościół już dawno je odrzucił

A bóg( specjalnie napisane z małej litery) jeżeli w ogóle istnienie to co? Szanuje człowieka?Otóż nie! Na świecie jest tyle niesprawiedliwości, że to jest niemożliwe, żeby miłosierny bóg na to pozwalał. Tak samo nie wierzę w to, że jeśli ktoś całe życie był dobry, oddany pomocy innym, kierował się swoją moralnością, ale nie wierzył w boga ani kościół to pójdzie po piekła(jeżeli istnieje), a człowiek wierzący, który całe życie kłamał, oszukiwał, no nie wiem... okradał ludzi, ale mocno wierzył, spowiadał się, a na łożu śmierci przyszedł sobie ksiądz i wybaczył mu wszystkie jego grzechy, ponieważ ten zrozumiał, że źle robił pójdzie do nieba....? To w takim razie jest niesprawiedliwe!

a wiesz że w tym że odebrał jej to wszystko chodzi by wytrzymała i gdy przyjdzie jej czas to się z nimi spotka...

Bóg stworzył człowieka,ale to człowiek stworzył wojnę.Bóg jest tam gdzie dobro.

bullshit !
nikt nie stworzyl czlowieka a napewno nie pan z brodą :)

cierpienie jest powodowane wolną wolą? A np. poronienia? ... czym zawiniła matka która traci swoje dziecko?

Destr0 nie twierdzi, że człowieka stworzył pan z brodą. Twierdzi, że stworzył go BÓG. A Bóg, to, dla tych co w niego wierzą, uosobienie miłości, mądrości i sprawiedliwości, a nie brodaty staruszek odprawiający czary.

Podobnie, Destr0 nie pisał, że "cierpienie jest spowodowane wolną wolą", tylko że wojnę wymyślił człowiek. I ma 100% racji, bez względu na to czy Bóg istnieje, czy nie.

Więc karlwrnerze, starając się obalić czyjeś tezy, odnoś się do tych tez, a nie twórz nowych.

A co do grzechu samobójstwa - uczynek jest grzechem, kiedy jest popełniany świadomie, z własnej woli i przy pełni władz umysłowych. Nie oglądałem tego filmu, ale jeśli ta kobieta straciła całą swoją rodzinę, to może nie była w pełni władz umysłowych? Pamiętajcie, że film to NIE przedstawienie rzeczywistości, tylko realizacja wizji reżysera.

Czytam te komentarze i myślę sobie - jak to człowiek może być ograniczony. Nie rozumiem tych co negują istnienie Boga, można Go różnie pojmować, ale On jest. Jak można zrozumieć powstanie Wszechświata i to co jest poza nim, jeśli w ogóle coś jest? Powstało tak samo z siebie, z chaosu? Te wszystkie kompleksowe procesy, które w nim zachodzą też same z niczego, materia też sama powstała? Współczuję tym co tak myślą i gratuluję intelektu. Jest chyba oczywiste, że tym wszystkim musiała kierować inteligentna siła. Bóg jest Absolutem i człowiek Go nie pojmie tak samo jak nigdy się nie dowie co jest poza granicami Wszechświata, bo jeśli się rozrasta to ma granice, a jak ma granice to musi być coś poza nimi.


A to, że Bóg jest dobrem, a człowiek stworzył zło (wojny itp.) jest totalną bzdurą. Bóg stworzył dobro i zło dla równowagi, tak samo jak jest cisza i hałas, białe i czarne, jasne i ciemne itd itp . Gdyby nie było zła, to jak można by było zdefiniować dobro? Człowiek ma wybór po której stronie stanąć.


Co do filmu, trzeba go traktować jako coś co może być ale nie musi i według mnie w 99% tak nie jest. Bo jak człowiek może coś opisywać czego nie widział.... (daje 7/10)

obale twoj slaby argument jednym zapytaniem

Rozumiem, ze nie jestes w stanie pojac tego jak to wszystko powstało. W takim razie jak powstał bóg? - Był od zawsze?

to moze wszechswiat tez byl od zawsze :)

A coś takiego jak "czas i przestrzeń" mówi Ci coś? To są cechy charakterystyczne dla naszego Wszechświata. Obowiązują W nim, co nie znaczy że istnieją poza nim. Dlatego Boga nie możesz ograniczyć w czasie. Jeśli szło by się tym tropem, to zawsze można by było zadać pytanie: co było wcześniej? Ale to jest temat na długie rozmowy, nie da się go rozwinąć w komentarzach do jakiegoś filmu :)

gdyby człowiek znał odpowiedzi na wszystkie pytania to nie byłoby profesorków i śmieciarzy, nie byłoby nagród Nobla ani świadectw z paskiem. Wyluzuj, pożyjesz jeszcze trochę to zrozumiesz że się mylisz. To że masz inne zdanie nie znaczy że musisz kogoś atakować bądź wyśmiewać. Uszanuj to że ludzie wierzą w Boga, ja np szanuję Twoje prawo do niewiary, choć nad tym ubolewam.

pisząc że ubolewasz nad niewierzącym oznacza, że nie szanujesz jego wyboru. niewierzacy nie ubolewają nad wierzącymi, albowiem sa swiadomi wolnego wyboru kazdego człowieka. katolicyzm zatem jest był i bedzie w takim ujęciu zawsze nietolerancyjny, paternalistyczny i pełen hipokryzji. mimo wszystko nie ubolewam nad wasza wiarą, ubloewam nad waszą naiwnością w stosunkach z instytucją ,która kreuje się na sługę boga, w rzeczywistości dy---ma was na lewo i prawo, robiąc kpinę z waszej, czesto zarliwej, wiary.

Nie odbieram nikomu prawa wyboru, napisałem że szanuję jego prawo do niewiary, co nie znaczy że musi mi się taka postawa podobać. Kościół instytucjonalny to inna sprawa. W swojej komentarzu wykazałeś się hipokryzją, najpierw zanegowałeś moją klarowną wypowiedź, skądinąd bez grama nietolerancji. Później napisałeś że niewierzący nie ubolewają nad wierzącymi, skrytykowałeś Kościół a później ubolewałeś nad moją/ naszą naiwnością. Czyli ubolewasz czy nie ubolewasz, czy sam nie wiesz czego chcesz i co piszesz? Boga się pisze dużą literą, wierzę żarliwie i nikt mnie nie dyma, bo nikt mnie nie zmusza bym do Kościoła należał. Coś pewnie słyszałeś, przeczytałeś w newsweeku i ubolewasz nie ubolewając.

nie zrozumiałeś wypowiedzi, może zbyt skomplikowanej dla ciebie. twoje prawo. boga piszę tak jak uważam, to moje z kolei prawo. wierz sobie żarliwie i eksponuj sobie ten swoj przesąd, nie postponując niewierzących. nie musze czytać newsweeka, bowiem w zyciu już przeczytałem zbyt dużo, by mnie coś bardzo zaskoczyło w polskiej publicystyce. swego czasu prowadziłem wykłady dla takich jak ty. twoje ostatnie zdanie jest przesączone negatywną niechrześcijańską emocją graniczącą z chamstwem, wiec dalsza dyskusja jest pozbawiona sensu ex definitione. Bez odbioru, życzę mimo wszystko szczescia w życiu, tak po chrzescijansku - od ateisty,

przepraszam jeśli Cię uraziłem, nie było to moim zamiarem. Nie postponuję niewierzących, tylko Twój poprzedni wpis odebrałem jako niepoważny wybryk młokosa, który wszystko neguje. Takie czasy że wszystkim wydaje się że są najmądrzejsi, a forum wszystko przyjmie. Również życzę Ci najlepiej, gdybyś mimo wszystko chciał rozwinąć wątek, napisz na maila.

:) brawo

"Powstało tak samo z siebie, z chaosu? " A dlaczego nie? Człowiek nie posiadł do tej pory wiedzy która umożliwiłaby rozwikłanie problemu początku wszechświata. Jaką masz pewność że wg praw fizyki taki proces jest możliwy tylko po prostu jeszcze go nie udowodniono? Póki Pitagoras nie dowiódł swojego twierdzenia jego prawdziwość nie zachodziła we wszechświecie? Jeszcze jeden mały przykład: 3000 lat temu ludzie sądzili że Słońce to bóg przemierzający niebiosa w ognistym rydwanie - dzisiaj wiemy że to gwiazda którą bardzo dokładnie zdołaliśmy opisać. Równie dobrze za kolejne 3000 lat ludzie mogą uśmiechać się na twoje żenujące stwierdzenia skonkludowane ośmieszającym cię zdaniem: "Współczuję tym co tak myślą i gratuluję intelektu." PS Swoje pseudokosmologiczne przemyślenia zostaw dla siebie - sięgnij po Hawkinga, może da się Ciebie uratować.

Hawking udowodnił, że wszechświat powstał sam z siebie? Podaj konkretny przypis bo chyba coś mi umknęło

a) nie wspomniałem aby Hawking dowiódł że świat powstał sam z siebie b) polecałem poczytać Hawkinga (konkretnie miałem na myśli wydany w tym roku "The Grand Design" ) żeby nie wypisywać bzdur stworzonych dzięki własnym, płytkim przemyśleniom tylko aby wyrobić sobie opinie na podstawie tekstów kogoś kto jest kompetentny i cieszy się powszechnym autorytetem

cóż za samokrytycyzm

Kiepska prowokacja. Przejdź do meritum dyskusji albo zamilcz.

Tak to właśnie jest, że dzisiaj niektórzy wybitni naukowcy będący jednocześnie ateistami w y k o r z y s t u j ą swój autorytet w sprawach nauki, aby walczyć z wiarą religijną wyznawców. Smutne to, bo nie dość, że próbują powielać swoją beznadzieję w innych ludziach; to jeszcze robią to za pomocą idiotycznych koncepcji i naciągania teorii fizycznych w taki sposób, aby pasowały jakoś do kwestii teologicznych. A zawsze przy okazji te czy inną kwestię czynnika fizycznego pominą.

Powiem krótko - są takie energie fizyczne, o których się dzisiejszym fizykom nie śniło.

Hawking stworzył wszechświat? >>O,.o> o to coś nowego ...

Co stworzyło Wszechświat? NIE WIESZ. JA NIE WIEM, NIKT NIE WIE I SIĘ NIGDY NIE DOWIE. I wszelkie próby wytłumaczenia tego zjawiska są marnotrawstwem naszego czasu. Co by Ci dała ta wiedza? Powiem : NIC. Wierz sobie w Boga, że to on stworzył. Ale Twoje zarzuty pt. "gratuluję inteligencji, jeśli myślicie, że <cośtam> samo się wzięło" zakrawają na ignorancję. Poczułem się urażony, bo w Twoim mniemaniu "kto nie wierzy w Boga ten niespełna rozumu". Nie ingeruj proszę w moje przekonania, a ja nie będe ingerował w Twoje. Ja jestem ateistą. Ty wierzysz w Boga? Proszę bardzo, jeśli czujesz taką potrzebę, jeśli jesteś dzięki temu szczęśliwszy, to zachęcam :) Ale nie wyzywajmy się nawzajem. Nie można kłócić się o coś, co nie jest w 100% pewne i udowodnione. Bo to kwestia wiary po prostu. A o wierze nie ma co dyskutować. Pozdrawiam :)

Swoją drogą ja mam takie wyobrażenie życia po śmierci. Otóż na pewno mieliście czasem w życiu wrażenie, jakby czasoprzestrzeń nieco się zakrzywiała (że sekunda trwa trochę dłużej niż normalnie, albo krócej itp) pod wpływem np. adrenaliny. Moja teoria jest taka, że w momencie śmierci wpadamy w stan, w którym postrzeganie czasu przez naszą świadomość wydłuża się w nieskończoność. I w ten sposób żyjemy wiecznie, obserwując obrazy z naszego życia. W zależności od tego, jakie życie prowadzimy, a także, w jaki sposób skończyliśmy je, taką jest ta wizja.

Nie jest mi wygodnie wierzyć w życie w niebie czy w piekle. Tak jak w tym filmie. Facet trafił do nieba, ale NIE MÓGŁ być szczęśliwy wiedząc, że jego żona jest w piekle. Bycie szczęśliwym w niebie musiałoby polegać na całkowitej ignorancji i zapomnieniu, kim się było i z kim się żyło tu, na ziemi.

do 2giego akapitu :
daj namiar na dilera :D

:))) Nie ćpaj tyle karlwerner :P a co do wszechświata ..ja wiem kto to zrobił :) ale nie ma nic za darmo za sms na numer 777 666 777 (4.88+vat) mogę zeznać ;PP

jaki manicheizm człowieku.

kalina a co jeżeli by Bóg dał nam ograniczoną wolę czyż wtedy nie było by buntu sprzeciwu wobec woli która nas ogranicza
Jestem jaki jestem i nie dane jest nam czynić zło lecz gdy zło się dzieje to czyż nie my na to przystaliśmy (si
Nie miej żalu do Boga (siły która napełnia po wieki człowieka dobrą radą i ścieżką życia )lecz do swego ludu i siebie samej bo same narzędzia nie czynią złą do tego trzeba rąk .
Dzieci same nie trafiają na śmietniki czynią to ludzie
Dzieci rodzą się i umierają tak jak ty czy ja , są najmniej niewinne w swej istocie ale od którego wieku zrobić granicę umieralności ???każdego z nas
owszem jest to dla mnie też szokujące ale życie nie jest zachcianką nas samych , to ono decyduje czy i jak długo mamy żyć na ziemi

kalina kurde jak to możliwe że Bóg stworzył dobro i zło
po co tworzyć auto jeżeli przy okazji tworzy się ścianę blokującą pojazd >>??
po co tworzyć życie jeżeli zaraz po życiu tworzyć śmierć która kończy owe życie szybciej lub krócej
jaki jest cel stworzenia radości gdy tworząc ją wypełnia się w nas smutek i żal
hmmmm według mnie widzę to tak
są dwie bramki dwóch innych graczy piłka czyli nasza moralność "JA" kopani jesteśmy w różne kierunki raz tu raz tam,
trudno przewidzieć nam w jakim kierunku zostaniemry kopnięci??(przewidywalność zdarzeń)z tego też tytułu gra nabiera atrakcyjności ale też i pewnych zagrożeń (śmierć Ból cierpienie) nie za bardzo wychodzi nam ta gra ponieważ od początkowych minut ktoś zmienia nasz kierunek ilekroć przystaniemy i odetchniemy ( Bóg Szatan) wkącu gdy mecz dobiega końca lądujemy w siatce (pogodzenie się z losem , z samym sobą, wyczucie swojego miejsca na ziemi i poza nią)
Wtedy też zdajemy sobie sprawę że gracze mają na nas wielki wpływ , my sami jesteśmy narzędziem do wygrania w pojedynku
Bez nas nie byłoby meczu a co za tym idzie ,niech każdy sobie odpowie

brak mi składni ale nie patrzcie na to

zbyt kwieciscie opowiedziane zwlaszcza jesli mowa jest o bogu ktory niestety ma nas w dupie i jest tutaj wielkim nieobecnym ;)

..no co Ty przecież jestem .(nie sugeruj się nickiem to pseudo )

Wiara -- to wiara bezwzględna .Wiara to wiara . Jakub miał poświęcić swojego syna na przykaz Boga . Tak jest w w Biblii . A ja nakazuję więcej czytać a nie układać własne życie na przesłankach . Zło na ziemi czynicie wy sami sobie a Bóg jeśli istnieje może odwrócić wszystko - > jeśli w to wierzysz to wierzysz . Ale mówią ...że bez miłości to co to za wiara ..

Zacznij czytać od Księgi Rodzaju, bo Jakub nikogo nie miał poświęcać...

A czym dziecko dopiero narodzone zawiniło że odrazu trafia na śmietnik, lub jest katowane na śmierć? LUDZIE LUDZIOM ZGOTOWALI TAKI LOS a jeśli ktoś jest wierzący wie że Bóg dał człowiekowi wolną wole i zaingerowanie w jego zycie było by tylko pogwałceniem tego prawa. Może dawać wskazówki ale nic po za jeśli człowiek się nie zgodzi na Jego pomoc. A w filmie dobitnie było ujęte ze nie ma sądu jedyne prawo to są uczynki popełniane za życia oraz Ciągłość życia którą nie można przerwać samemu ponieważ wtedy traci się poczucie co było prawdziwe jak w przypadku Anni. Po za tym dostali szansę każdy ja miał jak dla mnie piękna wizja reżysera cudne raj dawał radość i spełnienie zaś piekło rzeczywiście mogło przerazić.

:* :* :* :*

ludzie wyluzujcie! Taka debata na poziomie ok, ale nie w tym miejscu, nie pod tym tytułem! mówisz: "Nawet w tym filmie...." tak jakby TEN film był jakimkolwiek miarodajnym źródłem odpowiedzi na pytania o Boga, śmierć i takie tam. Ten Film został wyprodukowany przez ludzi i to chyba nie chrześcijan..... Przekaz filmu jest taki, że Bóg do nieba bierze tych co to nie skazili się niczym (ultraidealny lekarz) BZDURA! Bóg bierze tych co w Niego wierzą, przecież jakby brał za uczynki do by sobie sam tam z Maryją siedział. Takie "drobne " odstępstwo od wiary chrześcijańskiej. I jeszcze jedno: Niebo w tym filmie służy jednej osobie temu dr. Jak-mu-tam. Dzieci przybrały postaci (bo tego też nie wiem, wstydziły się swoich, czy co? a może dlatego, że dzieci by nie posłuchał, ale swoich dawnych autorytetów to już ok. dla mnie zagadka do dziś....), których nawet same nie widziały, czy widziały ale za krótko (dawno film oglądałam to zapomniałam). Nie wiem czemu to miało służyć. Czy w swoim życiu nic ich nie spotkało, że aż od ojca musiały "pożyczać" pomysł na autorytet. Co za jakaś głupota!!! Dr. trafił do nieba, a jest nieszczęśliwy?! Masakra jakaś....

A mnie osobiście irytuje to, że w wielu, naprawdę wielu filmach poruszana jest kwestia życia po śmierci w kontekście chrześcijaństwa- bóg, niebo, piekło i te sprawy. Odnoszę wrażenie, że ma to jakby narzucić widzom ideę istnienia boga i sądu ostatecznego, czy jak tam sobie to nazwiecie. Potem taki biedny człowieczek sam nie wie skąd w nim bierze się to przekonanie, że jeżeli zrobi coś złego, to zostanie ukarany i będzie cierpiał po wsze czasy. Zalatuje mi to terrorem psychicznym :-/ Oczywiście nie mówię, że reżyserzy specjalnie manipulują ludźmi, po prostu jest to popularny wątek, który w jakiś tam sposób propaguje kościół. Bo jakby nie patrzeć rzadko widuje się filmy, w których po śmierci przedstawiona jest wizja życia po śmierci muzułmanów czy jeszcze innych wyznań :-)

A co by było ciekawego w tym, że kolo po śmierci pełza po krzaku jako dżdżownica :)

Ponieważ jest to ciekawa lektura literacka z zwrotami akcji oraz licznymi wątkami ...

nie cwiecej :)

mozna rzec : ekranizacja powieści ;)