(...) Przy pomocy "Raw" Ducournau puszcza w obieg, co sądzi na temat pierwotnych instynktów, obrzędów przejścia i gloryfikowania przemocy, feminizmu i potęgi seksu. Ważnym punktem odniesienia dla wydarzeń ekranowych jest też potrzeba spełnienia oczekiwań, jakie pokładają w swych pociechach arbitralni rodzice. Motyw instynktów, oczywiście, wyeksponowano w scenariuszu najwyraźniej. Ducournau raz po raz zwraca uwagę, że długo tłamszone popędy prędzej czy później uderzą ze zwielokrotnioną siłą, rozprują nas wewnętrznie. (...) "Raw" urasta do swojego tytułu. To horror surowy, niekiedy wręcz bezpardonowy. Nie brak mu jednak wyczucia - pomimo krwawej otoczki, jest przecież filmem pięknym i eleganckim - podobnie, jak Julii Ducournau nie brakuje artystycznej intuicji.
Pełna recenzja na #hisnameisdeath
szanuję recenzję, napisałeś wszystko to co sądzę o tym filmie tylko ładniej niż ja bym to zrobił xD