Dziwna jest ta seria. Nie oczekiwałem od niej nie wiadomo czego... ot prosta, płytka, oby nieco wesoła i banalna komedia romantyczna. O ile scenarzyści mają jakiś zamysł na każdą z nich (chociaż na drugą najgłupszy z trójki) to tutaj wprowadzenie postaci Ewy dawało nadzieję na chociaż średni poziom... ależ skąd. Intryga jest tak banalna, że aż wstyd ją spoilerować i cały koncept szybko trafia szlag. Problemem serii jest niestety słabe aktorstwo. Adrianna Chlebicka jest w mojej ocenie bardzo atrakcyjna, ale aktorstwo nie idzie w parze z urodą, Mateusz Banasiuk do roli amanta nadaje się jak wół do karety. Widać, że charakter roli go męczy i gra wyjątkowo sztucznie. Najlepiej widać to w scenach z Baką czy Lubaszenką gdzie mamy aktorską przepaść. Dziwi mnie angaż wyświechtanego w komediach do granic absurdu Karolaka, tym bardziej, że gdyby jego postać usunąć z całej serii to nikt nie zauważyłby różnicy. Wystarczy tego pastwienia się nad tym wytworem dla platformy streamingowej.