Próba powiedzenia Big Brotherer jest zły, Ja reżyser chcę wam pokazać, że można żyć inaczej, rozmawiać ze sobą naprawdę. Wyszedł Big Brother nie rózniący się niczym od tego emitowanego w TVN. Zabrakło przede wszystkim bohatera z czyli gdyby ci ludzie tacy byli ale znaleźli się w sytuacji zmuszającej do przemiany, refleksji, czegokolwiek, aby uciec od li tylko naśladownictwa formatu TVN.
Czy dokument o naprawdę interesujących ludziach i problemach współcześnie zrobić tak trudno, bo gdy tylko postawimy kogokolwiek przed kamerą to on "wychowany" jakgdyby na reality show będzie naśladował uczestników?
A może ludzie tacy bylejacy poprostu są i nie ma o kim robić filmów?
To wszystko raczej nie prawda, choć rężyser próbuje na ekranie to świadomie czy nie udowodnić.
Widzimy fragment realnego życia, które w niczym nie różnie się od sztucznej rzeczywistości telewizyjnego show, tylko po co to oglądać przecież mieliśmy już klony takie jak " Bar" itd czy potrzeba kolejnego udającego film dokumentalny.