Nawet napisy są Jelly*. Yogi żył w parku Jellystone
Też to zauważyłem i jakoś dziwnie mi się tego słuchało, sam film zaś taki do obejrzenia, familijna produkcja bez rewelacji
O, ja też zauwazyłam, przez całe moje życie park nazywal się Yellystone, nawet transparent na wejsciu mówił Yellystone :) Reżyser polskiego dubbingu najwyraźniej nie oglądał tej kreskówki jako dziecko ;)