główna treść filmu to: im większa strefa wolnego handlu = więcej gwałtów, bravo...
Film sam w sobie nie jest najwyższych lotów ale opowiada o prawdziwej sytuacji w Ciudad Juarez, czyli o prawdziwych kobietach, które są mordowane. Myślę, że warto o tym pamiętać, krytykując tą historię.
może i opowiada o prawdziwej historii, ale dorabianie do tego lewackiej ideologii to chyba przesada..?
Daleko mi do lewackiej ideologii ale kapitalizm to też nie bajka - na wolnym handlu niektórzy strasznie się bogacą a inni ciężko pracują za grosze - i to też pokazuje ten film. Oczywiście, inną stroną medalu jest fakt, że lepsza ciężka praca za grosze niż głodowanie lub żebranie, a przed taką alternatywą stoją miliony ludzi w krajach takich jak Meksyk lub Chiny.
jedna uwaga: na wolnym rynku wszyscy mają szansę sie bogacić. Bez wolnego rynku tylko wąska grupa która ma kolesi w rządzie. Z resztą się zgadzam. Pozdrawiam
Nie spodziewałam się efektów 3D... Po prostu, moim zdaniem, postać grana przez Jennifer Lopez jest zbyt jednowymiarowa - ze skoncentrowanej w 100% na karierze i mającej gdzieś Meksyk dziennikarki w ciągu kilku dni przeistacza się w anioła, gotowego ryzykować życie. Denerwowały mnie też wstawki dotyczące jej przeszłości - wtłoczone na siłę i przez to zbyt tkliwe. Pod koniec filmu okazuje się, że wspomnienia te miały główny wpływ na jej przemianę ale były nieudolnie wplecione w fabułę. Podobała mi się natomiast postać Diaza i sposób, w jaki zagrał go Banderas.
Mam bardzo podobne zdanie na temat filmu. Historia jest szokująca i poruszająca, jednak przedstawienie jej z perspektywy bohaterki granej przez JL to niewypał. Tak samo nie podobały mi się te wstawki. Przez nią film jest zbyt "amerykański". Zamiast na historii widz skupia się na sensacji tak naprawdę.
O co Ci chodzi z ta dziennikarką . Przyleciała z LA i zanim poznała historię tych kobiet po prostu dla niej najwazniejsza była kariera nie żyła ciągle swoim dzieciństwem które było dramatyczne co Ty też żyjesz cały czas przeszłością ? Po prostu skupiła się na pracy . . Te wstawki z jej dzieciństwa nie były na siłę pokazywane one pokazały to że też straciła kogoś bliskiego tylko przez to że tam panowały chore rządy.I wcale nie miały one główną przyczyną przemiany poniekąd były dla niej ważne , ale również ważna była historia tej zgwałconej dziewczyny. Weźcie obejrzyjcie ten film jeszcze raz bo chyba pogubiliście się w tym wszystkim . To że ona grała jedną z głównych ról wcale nie odebrałam tego filmu że jest amerykański kto waszym szanownym zdaniem miał tam zagrać jakaś panna z ulicy ? żeby nie było "amerykańsko"?
Nigdzie nie napisałam, że nie podoba mi się to, że Jennifer Lopez zagrała w tym filmie. Napisałam, że nie uważam bohaterki granej przez nią za bardzo wiarygodną.
Po prostu mam inne zdanie niż ty na temat tego filmu i nie widzę w tym problemu.