Jak dla mnie nudny jak flaki z olejem. Jedyna nauka z tego filmu to taka, że w Brazylii również filmy kręcą, Temat zbliżony do "Elitarnych" tyle, że tamten sprawniej zrobiony. Za co te nagrody (poza "Złotą żabą" i "Latem filmów w Kazimierzu") pojęcia nie mam.
To wracaj do oglądania Taxi, Transportera i Transformersów. Tam nudy nie znajdziesz bo jest fajowska fabuła jak leją się po mordach i nawet siniaka nie mają albo jak peżotem ze skrzydłami i częściami od konkorda fruwają. TAK, O JA, ALE AKCJA, FAJOWSKO. "WNP"
Nie w każdy film można ukazać w taki sposób aby nie był nudny. Mając taką fabułę i tak nadzwyczajnie dobrze ukazali historię paru ludzi.
Wiele również zależy od odbiorcy filmu. Spróbuj obejrzeć film po ciężkim dniu gdy nie będziesz miał siły. Zapewne będzie ci się wydawał nudny, momentami niezrozumiały. Obejrzyj ten sam film gdy jesteś w 100% wypoczęty, a zobaczysz, że całkiem inaczej go odbierzesz. TRUE STORY.
Oczywiście każdy ma indywidualny gust od którego również wiele zależy.
Ostatnie zdanie wreszcie ma sens, czego nie zauważyłeś w pierwszym poście. Z góry traktując dorosłego gościa, który pracuje nieprzerwanie w branży związanej z filmem od 1991 roku, jak smarkacza.
luz SicSemper, jest nas więcej :>
Ten film był reklamowany jako "kronika zbrodni" i to jest właśnie mój główny zarzut. Ja nie chce kronik, chcę opowieści. Kronika jest z definicji rzeczą nudną, nawet jeśli jej tematem jest zbrodnia. Przemoc też się przejada, tylko widać niektórzy mają ten próg przejedzenia przesunięty poza 2 godziny (tyle trwa film).
Nie wiem, co tam sobie ludzie znajdują w tym filmie, że im się tak podoba. Połowa pewno poddaje się sugestii powszechnej opinii, ocen i nagród i dorabiają sobie odpowiednią ideologię (np. że jest to jakieś niesamowicie głębokie kino i tę głębokość należy podkreślać poprzez zestawienie z bezmyślnymi szmirami akcji w rodzaju Transportera). Ludzie są podatni na sugestie, to udowodnione naukowo :). Myślę, że część fascynatów to Ci którzy lubią być szokowani i rzeczywiście "Miasto Boga" może szokować (ah, te dzieciaki obciążone spluwami, za to żadną moralnością itd.). Problem w tym, że mnie np. ciężko czymkolwiek zaszokować, bo mam wyobraźnie. Nie musi mi nikt pokazać na filmie, co się stanie, jeśli bandzie pozostawionej samej sobie smarkaterii w wieku wczesnej podstawówki rozdać po pistolecie.
Wracając - opowieść. Tego brakuje w dzisiejszym kinie. Ja się chcę przenosić w świat czyjejś wyobraźni. Niech to będzie opowieść o przemocy, o zemście, może się krew lać itd. Ale to ma być coś więcej niż kronika. To ma być coś więcej niż "true story". Niech to będą czyjeś doświadczenia, ale niech mają w sobie tę "wartość dodaną", którą w nasze prozaiczne życie wkłada wyobraźnia -> sztuka -> kultura.
Obejrzyjcie sobie "Miasto Boga", a później obejrzyjcie Slummdoga. Zrozumiecie o co mi chodzi.
"Nie wiem, co tam sobie ludzie znajdują w tym filmie, że im się tak podoba."
K L I M A T
Poza tym mozaikę barwnych postaci i tak sprawnie poprowadzoną fabułę, scenariusz, który jest najczystszym przykładem doskonałości, to nie podlega dyskusji, a jeśli ktoś go krytykuje to wyjścia są takie: a) wtórny idiotyzm b) trolling. Jak spaczone poczucie czasu trzeba mieć żeby się na tym filmie nudzić nie wiem i dowiedzieć się nie chcę.
Co do hasła K L I M A T to jest to rzecz na tyle niejasna i subiektywnie wyprodukowana, że się nie będę wypowiadał. Dla mnie ten film to wiwisekcja ludzkiej głupoty. Jak ktoś lubi się zanurzać w takich klimatach to jego problem.
Co do "mozaiki barwnych postaci" to potwierdzam jedynie, że była mozaika :). Scenariusz i ogólny warsztat filmu był na tyle poprawny, że się ta mozaika twórcom całkiem nie rozsypała. I dobrze, dlatego, mimo krytyki, daje filmowi 6/10. Natomiast niestety prawda jest taka, że zamiast pełnokrwistych wizerunków dostajemy ledwo zarysowane szkice, narratora nie wyłączając.
Możesz mi wytłumaczyć co to jest "wtórny idiotyzm"? :)
Dobra, to ja tak z drugiej strony, co w tym filmie NIE gra skoro wszystkie składowe (reżyseria, montaż, zdjęcia, scenografia, muzyka, scenariusz, aktorstwo, fabuła itp. itd.) stoją na najwyższym poziomie?
"Co do hasła K L I M A T to jest to rzecz na tyle niejasna i subiektywnie wyprodukowana, że się nie będę wypowiadał."
Tyle samo można powiedzieć o nudzie.
"Dla mnie ten film to wiwisekcja ludzkiej głupoty. Jak ktoś lubi się zanurzać w takich klimatach to jego problem."
Możesz mi wytłumaczyć co to jest za "zarzut"? Hihi.
Podpisuje się obiema rękami. Dla mnie film się dobrze oglądało, bo był świetnie zrobiony i po pierwszych piętnastu minutach bylem przekonany, że oglądam film na "9", ale rzeczywiście ostatecznie okazuje się, że jest to film o niczym. Niestety. Mimo tego, nieźle się go oglądało.
Ja proponuje najpierw przeczytać książkę a później obejrzeć film ;p Książka bardzo fajnie pokazuje przesłanie, a film to takie tylko streszczenie.Dałem 9 głównie za wrażenia po książce
Oba filmy dobre,tyle,ze Slumdog ladny,efektownie zrobiony,taki filmowy a Miasto Boga,chropowaty,bardziej realistyczny,taki jaki powinien wlasnie byc.Nie kazdy dobry film musi byc ładnie sfilmowany.
Dużo w nim brutalności. Ale to też pokazuje, że ludzie lubią patrzeć na prawdę. Prawdziwość tego filmu jest wielka, a to ze względu właśnie na oparcie na faktach. Myślę, że warto popatrzeć, i zastanowić się, do czego ludzi potrafią być zdolni - tu w imię pieniędzy.