"Miasto Boga" to film który śmiało mogę nazwać najprawdziwszym filmem jaki widziałem. Idealnie pokazuje to jak bardzo szybko ludzie potrafią zapomnieć i to jak bardzo potrafią być obojętni, Jak bardzo mogą być okrutni i nieczuli, oraz że mogą mieć tak ogromny talent dzięki któremu zdziałają cuda. Film, który zmienił moje zdanie na temat natury człowieka, z początku myślałem że ludzie rodzą się i od razu mają ukształtowany charakter, a ten film uświadomił mi, że nasze zachowanie bierze się z naszych przeżyć, z naszego wychowania, i ze scen na jakie patrzyliśmy w życiu. Weźmy na przykład Małego Ze, przed napadem na hotel był zwykłym małym chłopcem jednak to co zrobił w hotelu wpłynęło na niego tak bardzo że stał się bezwzględny, okrutny, nieczuły i czerpał przyjemność z zabijania ludzi i władania nimi, gdyby w dzieciństwie obdarzono by go miłością matki i ojca, to cała ta sytuacja nie miałaby miejsca.

Cały film cechuje się szokującymi i częstymi zwrotami akcji. Nawiązuje do zemsty, wrogości, dorastania, pragnienia władzy i wartości materialnych jednocześnie odrzucając to co najważniejsze czyli miłość, rodzina, życie człowieka, szczęście. Jest czasami miły i zabawny a czasami brutalny, szokujący i wzruszający.

Film zadziwia również pod względem technicznym, Muzyka jest wspaniała, idealnie oddaje klimat slumsów w Rio De Janeiro. Gra aktorska doskonale wciąga w film i czujemy się tak jakbyśmy byli tam razem z bohaterami i odczuwamy to co czują. Żadna scena w filmie nie jest w nim bez powodu, każda scena początkowa łączy się idealnie ze scenami w dalszej części filmu. Ponadto, wszystko jest dokładnie wyjaśnione, każde zachowanie każdej poszczególnej postaci jest tutaj świetnie przedstawione tak, że nie zostawia nam cienia wątpliwości i nie musimy się głowić dla czego tamta postać zrobiła to, a nie co innego.

Mam nadzieje że po przeczytaniu tego komentarza lepiej zrozumiesz ten film i zawyżysz ocenę ;) Pozdrawiam.

zachowanie Małego Ze tłumacze sobie właśnie odwrotie niż ty- on miał od początku talent i okrucieństwo porządnego oprycha. te trio nie chciało żadnych ofiar i nikogo nie zabiło a on po prostu chciał zabijać, chciał być zły i dlatego wparował dotego motelu. Odwrotnie niż Kapiszon który nawet nie chciał się zadawać z swoim bratem i tymi oprychami.

muzyka i gra aktorska fakt bardzo dobra

Mały Ze w dzieciństwie miał za przykład tylko trio. Chciał być od nich lepszy co tak naprawdę oznaczało gorszy, a że nie miał rodziców którzy wpoili by mu wzorce to zaczął zabijać, niszczyć, okradać i pragnął coraz więcej władzy.

Możesz mieć rację. Doszłam, po pewnym czasie do wniosku iż po prostu gatunek filmu nie jest może moim ulubionym i nie zaprzeczam iż film jako przykład właśnie tego gatunku (nie wiem dokładnie jaki to gatunek, słyszałam że podczas produkcji miasta boga inspirowano się Tarantino i coś w tym jest) mógłby być przykładem dobrym. A twoja argumentacja jest bardzo emocjonalna, widać że bardzo lubisz ten film ;) Zawyżyłam swoją ocenę :)