Ciężko było odejść od ekranu. Nie za bardzo przekonała mnie Sandra Bullock, Brendan Fraser i Ludacris. Reszta aktorów zajebiscie, a zwłaszcza Mat Dillon i Don Chadle. Troche dołująca śmierć tego"czarnego" chłopaka i pod koniec za bardzo schematycznie, ale jak ktoś lubi ten gatunek to koniecznie do obejżenia.