Podczas wizyty w sklepie monopolowym, Kaczor i Barnaba naprzykrzają się sprzedawcy rozbijaniem butelek wódki upuszczanych na betonową posadzkę. Dwa razy robią tak z wódką marki "Czysta". Trzecią przeznaczoną na straty wódką trzymaną przez Barnabę w palcach za szyjkę jest również "Czysta" ale ułamek sekundy później w zbliżonej scenie rozbicia jej o podłogę, zagrała flaszka "Krakusa".
Też się zawsze z tego śmiałem - inne etykiety, jedna się nie rozbija. Taki realizacyjny profesjonalizm made in Poland
Widać oszczędność nie pozwalała na dubla. :)))
Jak znam życie, to nie pozwolili na użycie wódki w tych ujęciach, poszła czysta woda ;D
wydaje mi się, że specjalnie to zrobili, by lud miał o czym gadać. Notabene ten temat zainspirował mnie do obejrzenia Miasta Prywatnego po raz kolejny:) Faktycznie ciekawy motyw z tymi flaszkami.