Zarejestrowałem się specjalnie po to, aby odpowiedzieć na twoje brednie. Człowieku po pierwsze podejrzewam, że masz jakieś 17 lat i nie masz pojęcia o czasach, o których film MIASTO PRYWATNE opowiada. W latach 90-tych albo s..łeś w pieluchę, albo jesteś tak głupiutki i mało spostrzegawczy, że nic nie pamiętasz i nie kojarzysz. Ten film idealnie oddaje ducha tamtych lat i ukazuje proces przemian i transformacji PRL-u w III RP. Natomiast jest też świetnym przypomnieniem genezy dzisiejszych elit biznesu i władzy. Te "przygłupy w dresach" nie myją dzisiaj niczyich samochodów - nawet nie zdajesz sobie sprawy, że nieświadomie "myjesz ich samochody" właśnie TY. Ci ludzie są dzisiaj u władzy i z każdym rokiem wzmacniają się na pozycji. Świetnie pokazuje to przykład polityka granego przez Krzysztofa Kiernszowskiego. Postęp jest taki, że ortalion wymienili na biały kołnierzyk a zamiast bić po ryju na dyskotekach wsadzają do więzień opozycję polityczną.

Jak mawiają Francuzy: c'est la vie...

Jak uważasz...
Źle podejrzewasz, człowieku. Mam więcej niż 17 lat. Akurat wiem jak kręcono ten film i jakie ekipa miała luzackie podejście. Nie wiem jakie jest Twoje doświadczenie filmowe, ale sprawiasz wrażenie "konesera", który poza Janosikiem i 4 pancernymi widział niewiele.

Po prostu skupiasz się na przemianach politycznych, a nie na grze aktorskiej. Można nakręcić z tego okresu genialne Psy czy Krolla, które świetnie się ogląda, można nakręcić fajnego Killera, a można nakręcić takiego totalnego gniota jak Miasto... czy gniota do potęgi, pt. 40-latka 20 lat później.
Przygłupy w dresach nie zamieniły się czarodziejską mocą w białe kołnierzyki tylko białe kołnierzyki zajęły miejsce przygłupów w dresach.


Jak mawiają Amerykanie - nie zapomnij tylko hasła do filmwebu jak specjalnie dla mnie się zarejestrowałeś, bo hasła bywają ulotne ;-)

Rozumiemy się? Capito? Jak mawiają Włosi?

a ja muszę się zgodzić z kolegą lisoszkal :) odnoszę podobne wrażenie że ten film był kręcony na jednym wielkim melanżu parę godzin kręcenia resztę picia imprezy i dziwki takie też odnosze wrażenie ale film mi się ogólnie podobał jedynie co mogę się doczepic to to że strasznie w tamtych latach było szaro i ponuro taki troche smutny obraz lat 90-tych

"Choć faktem jest, że takie niedorobione, jaskiniowe przygłupy w dresach
panoszyły się w niezapomnianych latach 90-ch."

Dzisiaj zmieniły się tylko dresy. Jaskiniowe przygłupy nawet się namnożyły. Często już nie włóczą się po mieście lub siedzą pod blokami, tylko chodzą na mecze ulubionych drużyn polskiej ligi łącząc się w znaczne liczebnie stada opętanych alkoholem, wrzeszczących bezmózgów. Upust energii dają tocząc wojnę z policją i nieostrożnymi cywilami.

Co do filmu się zgadzam. Przy pierwszym obejrzeniu kilka lat temu miałem lepsze wrażenia. Drugi kontakt z tym filmem odarł "cesarza z szat", że się tak bardzo górnolotnie wyrażę, bo trochę to jednak nie pasuje do tej produkcji. Aktorstwo mizerne, fabuła słabiutka, dramat przyjacielsko-romansowo-więzienny mało ujmujący, czasem śmieszny (dramaty baby związanej z bandytą nigdy mnie nie przejmowały, bo widać była głupia jak but skoro wzięła sobie bandytę).

Taki tam padalec, a nie godny polecenia film. Przez pomyłkę można obejrzeć :).