ten film jest głupi, zakończenie nie ma w ogóle sensu. dialogi są marne. postaci przerysowane i zupełnie nieprawdopodobne. w ogóle cala fabułą jest tak prawdopodobna jak laleczka czaki. montaż i udźwiękowienie marne.
jeśli ten film miał mieć przesłanie -nie udało się
jeśli miał być rozrywką sensacyjną -też się nie udało
jeśli miał naświetlić problem polskich gangsterów, też sie nie udało, jest raczej dezinformujący
fabuła chaotyczna i nudna.
nawet dobrzy aktorzy których jest tu sporo grają jakby od niechcenia
wcale nie jest brutalny [to nie wada, ale niektórzy twierdza ze jest brutalny]. niektórzy mówią coś o polskich gangsterach i twardym życiu
hahaha
to nie są twardziele tylko debile i co oni tam takiego robią "twardego"?
podpalają autobus, dewastują sklep i napadają babcie z jakimś gnojkiem.
marny film i za miast przygnębiać raczej irytuje.
zanim jakiś matoł zacznie się rzucać od razu zaznaczę że wole filmy europejskie od amerykańskich
w ogóle obok głupich komedii i horrorów lubię też filmy przygnębiające, pokazujące prawdę, z powolną fabułą i bez fajerwerków.
ale jeśli taki film jest kiepsko zrobiony i ma głupią fabułę to ja już wolę obejrzeć kolejna masakrę młynkiem do kawy albo komedię o dwóch debilach którzy palą jointy. krótko mówiąc sam fakt że film jest polski, nie świadczy jeszcze że jest lepszy i mądrzejszy od papki z ameryki
Chciałbym wspomnieć o jednej wielkiej zalecie tego filmu... Prawdopodobnie ten film jest jednym z nie wielu bardzo skutecznych leków na bezsenność.
http://www.filmweb.pl/film/Miasto+prywatne-1994-7706/discussion/biorac+ten+film+ na+powaznie+to+1+10+ale+przeciez+nie+o+to+chodzi+w+tym+projekcie,574669
Filmowi do arcydzieła rzeczywiście daleko, ale postaci "przerysowane"?... To akurat bzdurny zarzut.
Otóż nic nie jest przerysowane - ani w podwórkowych bandziorkach, które zaczynają od terroryzowania rówieśników i straganiarzy na bazarach, a potem wyrastają na rodzima mafię okresu transformacji, ani też w politycznym draństwie, które chlubną styropianową przeszłość i ideały spuściło w klopie, kiedy zastąpiło u władzy komunę.