Bardzo dobry,ale od połowy.Myśle że początek był za bardzo rozbity na wszystkie strony i w sumie mało w nim było Michaela,ale od początku kariery solowej robi się żywiej i ciekawiej no i więcej samego Króla :) W raz z końcowymi latami robiło się coraz smutniej,bardziej w tym dokumencie można było zobaczyć co się na prawde działo z Jacksonem niż w zyciu kiedy żył no i strasznie to wyglądało,wielki smutek że do tego doszło i złość to czuje po tym filmie.....
Jestem świeżo po filmie.
Cóż mogę o nim powiedzieć....większość wiedziałem z wcześniejszych filmów dokumentalnych i wywiadów z nim samym.
Jestem zaskoczony tylko tym że we wcześniejszym wywiadzie ( z tym bashirem czy jak mu tam) powiedział że przeszedł dwie operacje plastyczne ( brody i nosa) w tym filmie powiedziano że nosił ślady wielu innych operacji. Ale to akurat nie istotne.
Film ukazuje człowieka który tak naprawdę przekraczał wszystkie możliwe bariery jakie wcześniej wydawały by się niemożliwe do przekroczenia.
Smutne jest to że miał koło siebie ludzi którzy udawali jego przyjaciół mówili mu że go popierają i zgadzają się z jego ideą a tak naprawdę nie wiele ich obchodził chcieli być jak najbliżej niego aby czerpać profity.
Źli doradcy których nie obchodziło jego dobro....Nie mógł gorzej trafić
Szok przeżyłem po wysłuchaniu w pewnym momencie La toy Jackson poważnie mnie wmurowało i nie jestem w stanie zrozumieć jak mogła tak postąpić.
No i na końcu pan prokurator ( Życzę mu jak najgorzej) który z taką zaciekłością szukał sposobu na to aby wsadzić M.J.
Bardzo mi przypomina postać Javerta z Nędzników.....
Powiem tak filmów i nowych faktów które pomogą jeszcze dokładniej nakreślić jego osobowość i charakter oraz oddać to jakim był człowiekiem i artystą nigdy za wiele ponieważ będzie mnie to tylko utwierdzało w przekonaniu że był nie tylko Królem popu.
Zgadzam się. Był nie tylko fenomenalnym artystą, ale też dobrym człowiekiem który przeszedł za życia bardzo wiele. Szkoda go po prostu.