Może mi ktoś wyjaśnić jakim cudem, ten cały Hayes uważany jest za bohatera?? Zwykły diler, który chciał łatwo zarobić gruby szmal, trafił tam gdzie jego miejsce. Wiem, że film jest jedynie inspirowany prawdziwymi wydarzeniami, nieco podkolorowany, ale nie żal mi go ani trochę. Zwykły hipokryta wyzywający Turków od świń, a on niby lepszy jest?
ps. świetna gra aktorska. Już właściwie, gdy tylko film się zaczął, przeczuwałem że aktor grający Hayesa, ma coś z głową (grał aż za bardzo realistycznie). Potem dowiedziałem się, że ten cały Brad Davis to molestowany w dzieciństwie ćpun, a do tego bi.
Jeden z moich ulubionych filmów lat 70.