Nie spodziewałem sie ze tak mi sie spodoba .
Główna postac -Ryunosuke Tsukue - bardzo mi przypadła do gustu , dlatego ze lubuję sie w czarnych charakterach i takie postacie są dla mnie ciekawsze niz slachetni bohaterowie . Wprawdzie czasami jego okrucienstwo mnie przerazało , jak np. mówił ze pierw pobawi sie z Hyoma , a potem go zarżnie , moze dlatego ze przywykłem do wizerunku honorowych i szlachetnych samurajów . Scena w której grupa Shinsen przez pomyłke atakuje Shimade Toranosuke - genialna , widok całkowicie zaskoczonego Tsuke , który stał jak wryty , obserwując jak Shimada kładzie potokiem ludzi z Shinsen , jest niesamowity .
Czy zakonczenie jest rozczarowaniem ? Troche tak i troche nie . Ze jest nie dopowiedziane ? Samemu mozna sobie w takim razie dopowiedziec . Ja to widze tak , ze niestety , ale Ryunosuke Tsukue popełnił błąd wdając sie w walke z ludzmi Shinsen na prosbe Serizawy , który zlecił mu zabicie Kondo , a który sam ginie od jego ręki .
Niestety ale Ryunosuke opada z sił , walcząc z przewazającą liczbą przeciwników ,poraniony i wykrwawiający sie zostaje w koncu zabity przez resztki ludzi Shinsen . Tak to widze i zapewne tak to by sie skonczyło ,nawet biorąc pod uwage , diabelnie dobre umiejętnosci w walce Ryunosuke Tsukue . Tak to widze .