Film oceniam 6/10. Generalnie była to miła komedyjka i kilka scen było naprawdę dobrych,
np. scena u lekarza, scena z gangsterami oraz pożegnanie Mikołajka z Jadwinią. Ale film
okazał się duuuużo gorszy od świetnej książki! Postać pana Bletruda zupełnie nie zgadza
się z tym jak go sobie wyobrażałam... (w książce był gruby).
Na duży + zasłużył jednak chłopiec grający Kleofasa, całkowicie mnie rozbroił! ;)))
Do książek zawsze filmowi będzie daleko, ale Mikołajka uwielbiam, więc ja dałam 9/10 :)
ja książki nie czytałam, ale uważam, ze film jest genialny w swej prostocie i też dlatego, ze mogą go obejrzeć zarówno rdzieci, jak i rodzice...scena myślenia...to było coś, albo z tymi obrazkami...dzieci są niesamowite wręcz. Dlatego też nie mając porównania mogę stwierdzić ze film i książka mogą istnieć odrębnie i nie zakłócać swojego istnienia. a przecież, jakby sie zastanowic to mojac swoje lata (20) to raczej bym nie siegnęła po książkę dla dzieci...a po filmie to napewno sie nad tym zastanowie. Dlatego daje 9/10
Ten film jest na tak niskim poziomie, że to aż straszne. Nie da się odtworzyć klimatu książek, a już na pewno nie TAKIM filmem, który nijak ma się do tego co napisał Goscinny. Moim zdaniem tragedia. Na książce się wychowałam więc bardzo mnie to boli : D
Przesadzasz. Czytałem Mikołajka i jestem mile zaskoczony zachowaniem ducha książeczki. Jasne, nie jest to doskonałe, ale też nie mogłoby być. W porównaniu z zalewającymi nas High School Musicalami wręcz poezja. Mikołajek górą! :)
polecam Ci książkę. "Mikołajek" jest jedną z najfajniejszych książek jakie czytałam.
zgadzam się z Twoją opinią o Kleofasie, on był genialny!
nie podobała mi się filmowa postać Mikołajka. Był trochę zbyt poważny... i zabrakło mi jego "no bo co w końcu kurcze blade" :D
zgadzam się co do postaci p. Bledurt'a i Kleofasa ; DD
i głos podłożony pod p. B był wkurzający.! :/