Przyjemna komedyjka, bez rewelacji choc miewala rozbrajajace momenty. Dobra obsada (szczegolnie w epizodach), humor w duzej mierze skupiajacy sie na pierdzeniu czy bekaniu (co mnie akurat nie bawi) niemniej jednak momenty byly (dobry poczatek z Jo Dee Fostarem, goscinny wystep Mela Brooksa czy tez swietny final ze sciaganiem masek). Mozna sie posmiac, choc w gruncie rzeczy to bardziej parodia Psychozy i filmow Hitchcocka niz Milczenia owiec.