Misery jest moją ulubioną powieścią S. Kinga. Jak dla mnie książka to arcydzieło. Mimo tego, że akcja czas się dzieje praktycznie w jednym miejscu jest wartka i ciekawa. Dom stwarza wrażenie miejsca, którego nie można opuścić, jest więzieniem. Podczas czytania czuje się niemoc głównego bohatera, to że opuszczenie domu było prawie niewykonalne. Gdybym najpierw obejrzał film a potem przeczytał powieść to stwierdziłbym, że ten jest bardzo dobry. Ciekawa historia, świetna Annie ( wyśmienicie są pokazane jej 2 oblicza ), ogólnie atmosfera niezła. Jednak ja najpierw książkę przeczytałem i muszę powiedzieć, że film nie dorasta książce do pięt. Brakuje przede wszystkim finału, w książce to był naprawdę bardzo mocny punkt, a tutaj ? Scena ta jest niesamowicie skrócona. W powieści świetne były fragmenty Misery, tutaj tego wątku całkowicie zabrakło. Oczywiście, adaptacja nigdy nie jest w 100 % wierna pierwowzorowi ale moim zdaniem obcięto bardzo istotne i ciekawe fragmenty. Mimo wszystko film polecam ;)