... oprócz genialnej Kathy Bates ( jej pierwsza furia wywołała u mnie autentyczne ciarki ) i sceny z okulawianiem ( Moonlight Sonata Beethovena w tle !!! ), która 'de facto' w książce była zupełnie inna, bardziej krwawa nie jestem zachwycony chyba najbardziej zabrakło mi tego czego zazwyczaj brakuje w ekranizacjach - czyli przemyśleń Paula Sheldona szczególnie motyw odkrywajacego się pala. No i motywu uzależnienia też brakowało. Ale w koncu to tylko ekranizacja i tak myśli 99% osób czytających dobre ksiażki a później ogladający ich ekranizację.