Podobał mi się mistycyzm tego filmu. Dialogi wykraczające poza codzienne sprawy, mające na celu trening i ekstrakcję i kontrolę emocji. Reżyser pokazuje fajną nagość w tym filmie. Skłania do releksji akceptacji własnego ciała i ciała innych bez względu na wygląd. Opowiada też o samotnych ludziach, którzy żyją przeszłością i zostają w niej mimo upływu lat.
Takie są moje subiektywne przemyślenia. Zresztą jak zawsze ;p
Bardzo ciekawe przemyślenia - film ten ukazuje się teraz na AleKino+ i był też niedawno na Canal+ - widziałem go wtedy właśnie. Zanudził mnie, potrzebuję chyba jeszcze jednego podejścia aby dostrzec w pełni ten mistycyzm :P
Ale skąd pomysł że nagość użyta w tym filmie ma na celu akceptację? Akceptację może pod kątem głównego bohatera. Jest on tak zafiksowany na seksie, że widzi kobiety biegające bez ubrań.
Kiedy oglądam film, różne rzeczy przychodzą mi do głowy, niekoniecznie na temat filmu. Pokazali też aktorkę, która nie ma "idealnego" ciała wg. dzisiejszych "standardów". Dlatego przyszło mi do głowy, że reżyser mógł mieć na myśli właśnie to. Interpretuję filmy w sposób subiektywny, bo żadnym krytykiem nie jestem ;p