Można narzekać na kino rodem z USA, ale nawet i tam raz na jakiś czas trafia się film, który powinien trafić równie mocno do każdego człowieka na tej planecie.
"Możesz na mnie liczyć" to taki mały, prosty film, opowiadający o takich małych, prostych sprawach, które są wbrew pozorom w naszym życiu najważniejsze. Szczere, mądre i bardzo prawdziwe. Nie ma tutaj żadnych fajerwerków, ani żadnych chwytów w stylu Hollywood. To naprawdę piękny kawałek kina z niesamowitymi kreacjami Linney i Ruffalo.
Dla takich filmów warto było wynaleźć kinematograf.
100% zgody własnie obejrzałem i naprawde nie spodziewałem się aż tak wspaniałego filmu. Pomimo że doskonale znam zarówno Ruffalo jak i Linney to w tym filmie widziałem ich tylko i wyłącznie jako rodzeństwo.
2 komentarze dla tego filmu są jednak jakąs kpiną, a dystrybucja filmów w naszym kraju to ŻENADA.
A mnie nie zachwycił... Niby wszystko OK - ciekawa, potrafiąca poruszyc fabuła, b. dobre aktorstwo, ale jednak mnie to zwyczajnie nie wciągnęło. O klasę lepsze jest IMO chociażby "Rachel wychodzi za mąż".
Świetny film pozbawiony głupiej ckliwości. Bohaterowie z krwi i kości, nieprzekoloryzowani. To mi się podoba 8/10.
"Mały, wielki film"
Dokładnie. Świetna gra aktorska, głównie Laury Linney i Marka Ruffalo, ale moim zdaniem mogli wyjaśnić przynajmniej część wątków, bo film jakby się urwał na końcu. Nie wiadomo, co było z szefem Sally, ojcem Rudy'ego, czy przede wszystkim z Terrym. Pewnie tak to miało być, ale jestem bardzo ciekawy, co się mogło stać z bohaterami.
Bardzo przyjemnie się oglądało, film naprawdę miał wielki klimat. Jak będzie powtórka w tv, to spróbuję obejrzeć, bo nie widziałem początku.
dokładnie,mały wielki film ;] takie chyba lubię najbardziej. film o życiu to jest. wiem,że brzmi to trochę pospolicie, rodem z 'M jak miłość', ale takie mam odczucia. żadnego zbędnego patosu, ckliwości. film momentami bardzo smutny,momentami wesoły. no i Laura Linney... doskonała. a Rory Culkin w roli Rudy'ego - uroczy ;]