...że film nie był oparty na jego biografii. Wydarzenia które w nim występują to czysta bujda. Najbardziej oczywiście zaskoczył konkurs malarzy i ich obrazy które nigdy nie powstały a przy okazji gryzą się z stylem autorów. Na początku filmu widnieje bodajże informacja ,że wydarzenia jak i dzieła nie odzwierciedlają realiów, a sama postać Modligianiego jest pokazana z takiej strony by uwypuklić jego cechy charakteru i przedstawić jego styl bycia w najlepszym[najgorszym] świetle. Wyjaśniło to po części wadę tego filmu, gdyby nie ta informacja no to rzeczywiście można by było się pieklić o formę w jakiej jego życie zostało przedstawione. Moim zdaniem (i pewnie nie tylko) ten film bardzo BARDZO dużo stracił na tym pomijaniu faktów i zastąpieniu ich wydarzeniami które w ogóle nie miały miejsca.
Plusem filmu jest Andy Garcia który bardzo dobrze wcielił się w rolę bohatera (to że był przystojny to mniej istotne... ;] ) , Elsa Zylberstein przy jego boku - niesamowicie piękna w tym filmie. Sam 'klimat' : otoczenie, bary, restauracje stare kamienice, stroje charakterystyczne dla danego wieku - po prostu 'Francja Elegancja' ;). No i ścieżka dźwiękowa - genialna, polecam przesłuchać na spokojnie bo w tle filmu zupełnie to inaczej się przedstawia.
Klimat filmu fantastyczny! Ale tak, jak mówisz-zbyt dużo fikcji. Najgorsze były te obrazy z konkursu, każdy kto choć trochę zna się na twórczości wymienianych autorów odczuje dyskomfort widząc te imitacje. I ostatnia rzecz, która przez cały film mnie irytowała-gruby, potężny wręcz Picasso. Strasznie źle dobrali aktora do tej roli:P
Czyli nie ja jedyna mam takie odczucia po zobaczeniu tego filmu. Piszecie o ścieżce dźwiękowej i klimacie - mi np. na siłę wciśnięta 'La Vie en rose' z 1947 (!) roku niestety go zniszczyła...