PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=686312}

Moebius

Moi-bi-woo-seu
5,5 968
ocen
5,5 10 1 968
5,0 6
ocen krytyków
Moebius
powrót do forum filmu Moebius

Gra toczy się o Fallusa. Matka odcina penisa synowi w akcie zemsty na ojcu, następnie
ojciec odcina sobie, aby zjednać się z synem. Potem robi wszystko by odbudować penisa
syna, gdy okazuje się, że operacja przeszczepu penisa jest możliwa, zabiera syna do kliniki.
Tam... a zresztą bo wszyscy będą wściekli, że opisuje całą fabułę. Tak czy siak wydaje się,
że całość odnosi się wręcz do lacanowskiej fazy lustra, a przy okazji jest to walka o status
Fallusa, gdzie ma się odbudować samodzielne inne Ja. Wszystko ma sens, bo potem jest
scena, gdy matka za bardzo zbliża się do syna i ojciec musi kategorycznie wtargnąć
pomiędzy nimi. Syn na końcu zostaje odseparowany od rodziny, ale podejmuje jeszcze
ostateczną decyzję, postanawia wyzbyć się Fallusa, by obalić swoje Ja i zwrócić się w
stronę religii. Jeśli o to tu w tym chodzi, to jest to niesamowity manifest na nasze czasy! Gdy
człowiek jest omotany seksualnością na każdym kroku, jedyny wyjściem z tego błędnego
koła jest wyzbycie się swojego Ja. Film więc przedstawia jak Ja dziecka powstaje, rozwija
się, a następnie gdy dziecko już jako samodzielny organizm decyduje się na wyzbycie
swojego Ja. Niesamowite, polecam, polecam każdemu nawet dzieciom. Zresztą jeśli nie
ma błędów na filmwebie to chłopiec, który tam grał był praktycznie dzieckiem, w trakcie
zdjęć miał 14 lat! Cud miód. Palce lizać h uje ciąć (i jak w piosence Slakonja
parodiującego Zizka : cut the balls, we need to cut the balls - normalnie film en zobrazował
tekst tej piosenki;p)

mariouszek

ja i mój penis mamy się dobrze, niczego nie muszę się wyzbywać

ocenił(a) film na 1
mariouszek

Jednakowoż pragnę zauważyć, iż Wielce Uczony Kolega zapomniał był, że takowe wypowiedzi poprzedza się ostrzeżeniem "SPOJLER", za którego brak, osoby nie znające jeszcze filmu, powinny Kolegę rzeczonego fallusa pozbawić, o ile jeszcze go Kolega posiada, nie pozbywszy się tegoż uprzednio własnoręcznie, w celu motywowanego religijnie wyzbycia się swojego Ja.

ocenił(a) film na 10
aklekot

czy to zadecydowało o twojej ocenie filmu?;)

ocenił(a) film na 1
mariouszek

A niby jak cudzy komentarz, nawet bardzo nierozważnie zdradzający całą fabułę, mógłby wpłynąć na moją ocenę?
Jest taka dlatego, że film to wyjątkowo obrzydliwy (a próg obrzydliwości mam dość wysoki) i poza obrzydliwością niczego nie oferujący.
Tak, może się spodobać fanom psychoanalitycznego mambo jambo, miłośnikom dowcipów o korkociągu dla hrabiny, masochistom, sekcie skopców zen, tudzież innym osobom z rozmaitych przyczyn.
Ja jednak do powyższych nie należę i film nie spodobał mi się bardzo, a obejrzałem do końca tylko dlatego, żeby się przekonać, czy zakończy się np. następująco: matka targana wyrzutami sumienia obcina sobie łechtaczkę i prosi ojca, żeby ją sobie przyszył, a następnie poświęca się szczęściu rodzinnemu, codziennie zaspokajając oralnie na przemian własną łechtaczkę przyszytą do męża i penisa męża przyszytego do synka . Za takie zakończenie mógłbym nawet dorzucić punkt w ocenie ;)

ocenił(a) film na 10
aklekot

nie jestem pewien czy zdradziłem całą fabułę w opisie, co prawda większe jej części, aczkolwiek wiele z tych rzeczy przekazałem już przez analizę, a nie dokładny opis tego co mamy na ekranie, po za tym ten film jest symboliczny, nie można go odczytać jako historię o obcinaniu penisów, tylko jeśli już jest to film o walce z ego, o próbie wyzbycia się ego:)

ocenił(a) film na 1
mariouszek

Idea, która wymaga obrazowania za pomocą takich symboli, jak dosadnie pokazywane kastracje czy masturbacja za pomocą noża, przeważnie jest równie obrzydliwa, jak te właśnie symbole. Tak jest i w tym przypadku.

ocenił(a) film na 10
aklekot

trzeba umieć się unieść ponad to, bo wówczas przekaz nam umyka. Ja osobiście uważam, że coś istotnego niesie ten film ze sobą, a po za tym nie rozumiem oburzenia. W dzisiejszych filmach pokazuje są o wiele gorsze rzeczy i bardziej makabryczne, zresztą nie mówię tu tylko o kinie rozrywkowym, ale co gorsza coraz bardziej to zdominowało myślenie kina artystycznego, po za tym wrażliwość wschodniego widza jest zupełnie inna niż europejczyka i jest on przyzwyczajony do takich mocnych środków i jest też nauczony tego poprzez ich sztukę. Mnie zafascynowało coś innego, że tyle w tym odnalazłem Lacana, nie wiem czy Kim zna tegoż francuskiego uczonego, ale tak czy siak dla mnie odczytany przekaz jest bardzo istotny, nie dać się porwać światu, w którym Fallus jest aż tak istotny! :)

ocenił(a) film na 5
aklekot

Hahaha poległam XDD

AniaScene

Ja też. :)))

ocenił(a) film na 5
Mrok

:DDDDDDDDD

AniaScene

Mam wrażenie że co niektórzy moje wpisy potraktowali na serio. ;)

aklekot

Hahaha miażdżysz komentarzami ojcze :D

aklekot

To wszystko jest bez sensu.
Odcięta i przyszyta łechtaczka już tak nie kusi. Nie należy odcinać łechtaczek.
Na tym filmie nic się nie mówi? Obcięto im penisy i oni nie krzyczeli?!

Hmm... ten film musi być maksymalnie porąbany.

Jestem absolutnie przeciwny amputacji mojego instrumentu.
Tworzymy jedność.
Bardzo proszę żeby wszystkie dziewczyny się z tym pogodziły.

mariouszek

A ja tam jestem wdzięczny za ten lekko spojlerowy opis. Przynajmniej wiem że nie chcę tego filmu widzieć i nie zmarnuję czasu.

ocenił(a) film na 10
GodAs

I tutaj czuje się jak najbardziej winny, że opisem spowodowałem taką niechęć do obrazu, cóż;)

mariouszek

A mnie akurat namówiłeś...

ocenił(a) film na 10
jacpod

:)

użytkownik usunięty
mariouszek

I znów się spotykamy. Powoli wysuwasz się, @mariouszku, na pozycję mojego ulubionego użytkownika Filmwebu (tuż przed niesławnym @Suspectem - tak na marginesie: szkoda, że już go z nami nie ma, bo może wtedy obroniłby swoją pozycję).

Jest mnóstwo rzeczy, w które można uciekać od seksualności - nie rozumiem do końca dlaczego akurat w religię, ale i tak dostałem dzięki temu filmowi intelektualnego orgazmu. Kocham Kim Ki-duka, kocham Azjatów. Przywracają mi wiarę w ludzkość.

A Twoja interpretacja pewnie mniej więcej pokrywa się z zamysłem reżysera, choć może nie szedłbym aż tak daleko w zrównywaniu pojęcia swojego "ja" ze swoim członkiem. No i nie poruszyłeś tematu, który przez dłuższy czas dominował w filmie, tzn. osiąganie przyjemności poprzez zadawanie sobie bólu. Może wybór religii w końcowej scenie to właśnie symbol skrajnego masochizmu, który nie ma sobie równych i dlatego daje najwyższe uniesienie?

ocenił(a) film na 10

To było bardzo fajne, że w taki ciekawy sposób zadawali sobie ból/przyjemność. Tu również występował symbol falliczny, bo oczywiście był to nóż! Hihi! Może masz rację, że chodzi o masochizm, ale na tym właśnie polega mistyka przeżycia, że musi to być coś mocnego, coś co naprawdę się czuje. W dzisiejszym świecie zdominowanym przez seksualność szuka się coraz mocniejszych środków by osiągnąć orgazm. Religia proponuje być może coś równie mocnego, ale to się odnosi w zupełnie przeciwną stronę - do skrajnej ascezy - podoba mi się to przesłanie twórcy, które czuć w jego innych obrazach, ale tu powiedział to w bardzo trudno dostępny sposób, a przy tym tak odważnie i nowatorsko, nie dziwię się, że wzbudza aż takie oburzenie.
Społeczeństwo naszych czasów żyje w przekonaniu, że przyjemność jest najważniejszym wyznacznikiem bytu/"ja" i stąd to porównanie. Po za tym, dość intrygująco wygląda przedstawienie dosłownie teoretycznych pojęć, które pojawiły się w psychoanalizie, gdzie symbol falliczny zawsze kojarzony był z penisem. Lacan również od tego nie uciekł, ponieważ opracował kategorie Fallusa (oczywiście z inspiracji Freudem), ale pokrycie się w tej historii znaczenia potocznego ze znaczeniem teoretycznym (być może to sprawiła tylko moja analiza) przyniosło mi dużo estetycznej przyjemności. Dla mnie to po prostu arcydzieło. Dwa ostatnie filmy Ki-duka to moim zdaniem mistrzostwo. A jak to bywa z arcydzieła można je kochać, można nienawidzić, ale nie można obok nich przejść obojętnie:)

ocenił(a) film na 6
mariouszek

Obserwuję Ki-Duk Kima od samego początku. Przeanalizowałem jego produkcje "wzdłuż i wszerz", a co bardziej zorientowani może się domyślą ;)
Muszę przyznać, że ostatni jego film jest najlepszym obrazem od "Czasu" (2006). Zdecydowanie głębszy niż np. rozreklamowana "Pieta". Owszem, szokuje - też miałem dziwne uczucie w pewnym miejscu. Choć dużo mu brakuje do np. "Adresu nieznanego" (wielce niedoceniany film), czy chociażby "Wyspy", to widzę promyk nadziei w jego (ospałej ostatnio) twórczości. Trafne spostrzeżenia i odniesienia do coraz bardziej płytkiej i chamskiej seksualności, celne filozoficzne rozważania do męskości (jeśli się nie mylę, to był Bożek Płodności), mistrzowskie balansowanie na granicy dobrego smaku. Może w tym szaleństwie jest metoda?

GeeKa

>Może w tym szaleństwie jest metoda?

W amputacji?
Nie no bez przesady. Nic sobie nie dam obciąć. Mowy nie ma!

ocenił(a) film na 6
Mrok

Mrok, chyba nie zrozumiałeś mojego ostatniego zdania...

GeeKa

Zrozumiałem. To był żart. ;)

ocenił(a) film na 6
GeeKa

"Zdecydowanie głębszy niż np. rozreklamowana "Pieta"."

Sugerowanie, że Pieta jest słabsza od Moebiusa, ewidentnie wskazuję na co najmniej dziwaczne kryteria. Mogłabyś to rozwinąć? W całej Twojej wypowiedzi poza ostatnim tak naprawdę nic nie wnoszącym zdaniem jest tylko "dobry"- "zły". Moebius może i nie jest płytkim filmem, choć dla mnie jedyne co jest niejednoznaczne w filmie to odpowiedź na pytanie: dlaczego, a raczej przez kogo Syn stracił członek. Kto ponosi winę za rozpętanie tej całej tragedii? Poza tym film przekracza granicę absurdu. Artystyczny zabieg jakim było pozbawienie obrazu dialogów paradoksalnie tylko wzmacnia atmosferę komizmu. O ile zjedzenie penisa Syna przez Matkę i amputacja penisa Ojca na rzecz Syna można jeszcze wplatać w poważną historię, o tyle kompletnie nie wiem po co penisa stracił Oprych, no i te alternatywne sposoby na orgazm. Takie nagromadzenie absurdu spowodowała, że ten film raczej bawi niż zmusza do głębszej refleksji. Sceny "seksu" z nożem w plecach i "seksu grupowego" w którym też nóż odgrywa rolę jeśli nie powodują śmiechu, wskazują na ignorancję. Znając Kim Ki -Duka sam lał po gaciach jak już zmontował film.

ocenił(a) film na 7
GeeKa

Ja się zgadza, bo ostatnich, niezłych, ale jednak nieco mdłych filmach powraca do formy z okresu "Wyspy". Przy czym ja akurat "Pietę" również wyżej cenię i w niej widziałem już jego "nawrót". Przy czym w kontekście jego kina nie czułem się już zbulwersowany, ani oszołomiony, tym bardziej, że w epatowaniu czymś - upraszczając - obrzydliwym widziałem sens dla tematu i wydźwięku całości.

ocenił(a) film na 7
tocomnieinteresuje

Ajajaj. Ja się zgadzam, po ostatnich, niezłych, ale jednak nieco mdłych filmach powraca do formy z okresu "Wyspy". Przy czym ja akurat "Pietę" również wyżej cenię i w niej widziałem już jego "nawrót". Przy czym w kontekście jego kina nie czułem się już zbulwersowany, ani oszołomiony, tym bardziej, że w epatowaniu czymś - upraszczając - obrzydliwym widziałem sens dla tematu i wydźwięku całości.

mariouszek

Ty serio uważasz że dzieci powinny oglądać filmy o kastracji?

ocenił(a) film na 10
magnessko

Dzieci oglądają gorsze rzeczy w necie czy tv i jakoś żyją

ocenił(a) film na 5
mariouszek

pamietaj, ze to tylko Twoja interpretacja, a poza tym zaznacza się SPOJLER, zjebie, aby ten kto nie widział filmu, przypadkiem nie dowiedział się w minutę co w nim może być.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones