Film niestety nie zachwyca..., jeden ze słabszych filmów Granta i dość kiepski w charakterystycznym gatunku "damsko-męskich potyczek". Choć to oczywiście komedia to przydałaby się jednak choć trochę przekonująca fabuła. Nagłe pojawienie się zaginionej żony przyjęte przez wszystkich jak radosna, ale dość przeciętna nowinka, ciekawostka. Coś nad czym przechodzi się do porządku... Ani Grant ani jego męski konkurent nie zachwycili mnie. Nie czuje się tej chemii między nimi a bohaterką. Film grzęźnie w dość przeciętnych, oklepanych dialogach i wydumanych popisach przed kamerą.
Jest na koncie Granta znacznie więcej znacznie lepszych propozycji.