W scenie przy stole do ping-ponga na górze ekranu przez chwilę widoczny jest mikrofon.
Georgia (Nia Vardalos) brudzi sobie koszulkę lodami. Najpierw plami prawą, potem lewą stronę dekoltu, jednak w kolejnych ujęciach plama jest tylko po prawej stronie. W jednym z późniejszych ujęć plam nie ma wcale.
Trzy niemówiące po angielsku kobiety siedzą w tyle autokaru, za Irvem. Jedna tuż za nim i dwie na kolejnym siedzeniu. W scenie, gdy Georgia ma mówić o wyroczni delfickiej, to właśnie siedzenie jest puste, lecz w kolejnym ujęciu, kobiety znów tam są.
Wiele scen filmowano w Hiszpanii, a nie Grecji. Hiszpańskie są telefony w pokojach, a wiele maszyn na pobliskiej budowie pochodzi z hiszpańskiej wypożyczalni.
Po wizycie w Delfach, wycieczka schodzi do portu z widokiem na biały kościółek na wzgórzu na wysepce. Wysepka wygląda jak Tinos, nie jest jednak możliwe, by z Delf zejść do portu, z którego byłoby ją widać.
W scenie w hotelu, gdy Georgia (Nia Vardalos) prosi recepcjonistę (Ian Gomez) o wysłanie jej listu, popija on mrożoną kawę przez słomkę. Jego szklanka jest wypełniona do połowy, ale mimo tego zawsze gdy pociąga łyk słyszymy siorbanie, charakterystyczne dla ostatnich kropel pitych słomką ze szklanki.
W scenie jedzenia lodów z Irvem (Richard Dreyfuss) plama na prawym ramieniu Georgii (Nia Vardalos) pojawia się wcześniej niż niefortunne wybrudzenie lodami.
Po scenie jedzenia lodów z Irvem (Richard Dreyfuss) sweterek Georgii (Nia Vardalos) jest niemal pozbawiony śladów plam, jednak nazajutrz są one znów wyraźnie widoczne.
W ujęciu ze stołem z piłkarzykami, na górze ekranu przez chwilę widoczny jest mikrofon.
Film kręcono w Alicante (Hiszpania) oraz Atenach i Olimpii (Grecja).
Kilka scen w filmie nakręconych zostało na Akropolu, a centralna rada greckich archeologów zezwoliła także na kręcenie scen w słynnych zabytkowych obiektach w Delfach, Olimpii i Termopilach. Szef Playtone, Tom Hanks, zabiegał o pozwolenie na zdjęcia w tych miejscach przez ponad pięć miesięcy. Na tych terenach nie robiono zdjęć do żadnego filmu od roku 1957, gdy nakręcono "Chłopca na delfinie". Zazwyczaj rząd Grecji nie daje na to zgody, lecz film "Moja wielka grecka wycieczka" miał się przysłużyć promowaniu greckiej kultury.