Już pierwsze napisy dają nam przedsmak co nas czeka - agresja Korei Północnej jest określona jako " pragnienie zjednoczenia państwa przez OBIE strony", a walki z wojskami ONZ są określane jako zmagania Chin z USA - tak jak by nie było tam w ogóle sił międzynarodowych, ani broniących się Koreańczyków. Oczywiście, ani słowa o losie "ochotników" którzy dostali się do niewoli i odmówili powrotu do ojczystych Chin.