PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=470521}

Moje Winnipeg

My Winnipeg
7,3 1 237
ocen
7,3 10 1 1237
7,6 8
ocen krytyków
Moje Winnipeg
powrót do forum filmu Moje Winnipeg

Po 15 minutach projekcji myślałem, że wyjdę z sali. To był pierwszy film Maddina jaki widziałem i w pierwszej chwili był to dla mnie szok nie do zniesienia. Historia o widłach, bizonach i łonie wydała mi się niezmiernie głupia, ale jednak coś mi mówiło żeby zostać. I nie żałuję tej decyzji, bo w końcu wkręciłem się w klimat filmu i całkowicie mnie pochłonął. Jedna z ciekawszych i oryginalniejszych propozycji na ENH.

ocenił(a) film na 10
edkrak

Wsłuchując się w opowieść o łonie, widłach, bizonach owszem- wzbudzała mieszane uczucia, które spowodowały że nie wiem co mam zrobić, wyjść czy nie wyjść, czyli podobnie tak, jak napisał poprzednik :) Im dłużej jednak wpatrywałam się w ekran, tym bardziej wciągająca była fabuła; pamiętam, że najbardziej zaintrygował mnie wątek z lunatykami, którzy chodzili z kępami kluczy, zaś narrator miał tylko jeden. Wydaje mi się, że mam ''swoje winneping'' ale ''udało mi się z tamtąd uciec''. I wydaje mi się że reżyser zmierzał do tego by znaleźć winneping tkwiące w naszym umyśle.
Oglądałam ten film również na ENH, ale moje możliwości pozwoliły mi być tam tylko przez jeden dzień i czuję straszny niedosyt ;/

saturday_night

Jestem świeżo po seansie w poznańskiej Muzie i muszę przyznać, że mam mieszane uczucia. Nie jest to mój pierwszy film Maddina i cenię jego oryginalność, jednak "Winnipeg" zdaje się miało być filmem wprowadzającym widza w trans co w moim przypadku się nie powiodło. Nieustający głos z offu męczy i tłumi bardzo ciekawą resztę filmu. Jak zahipnotyzować widza pokazał Max von Sydow w "Europie" von Triera, która zresztą trochę mi się z dziełem Maddina kojarzy.

maj_ugo

A moim zdaniem film jest bardzo udany, może nie powalający, ale jedno jest pewne - jedyny w swoim rodzaju.

ocenił(a) film na 7
Albertino

Hmm mam mieszane uczucia po filmie. Zgadzam się z maj ugo, że głos narratora (czyli reżysera) jest męczący. Mnie irytował, dręczył, wiercił, maltretował, osaczał, intrygował i nużył jednocześnie. Przychylnie patrzę na aspekt 'obnażania psychicznego', wylewności autobiograficznej przy relacjach z matką, ojcem pod dywanem, bratem nieżyjącym itd. Mniej zajmująco odebrałam, choć też z zaciekawieniem historię samego miasta. Najmocniej zareagowałam na końskie łby wystające ze skutej lodem rzeki.
Krótko a dobitnie.
Montaż bardzo mi się podobał, czarno-białe zdjęcia przygnębiające, skojarzenia z wieloma filmami czasem dalekie i niekoniecznie racjonalne, nie nudziłam się, byłam właściwie filmem przytłoczona. Tylko muzyka ginie w tle, rozmywa się i nie została w pamięci na długo. Nawet już teraz spoza dźwięków pociągu, odgłosu kroków na śniegu czy świstu lakieru do włosów i głosu narratora nie pamiętam czy jakaś była.
Jedyny w swoim rodzaju - no tak. :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones