Zabawny film z dobrymi scenami walki, dlatego można przymknąć oko na prostą fabułę. Z całej serii ("Zwycięzcy i grzesznicy", "Na celowniku", "Tylko dla odważnych"), to właśnie "Moja szczęśliwe gwiazdki" podobały mi się najbardziej. Warto obejrzeć.
Szkoda jedynie, że Jackie zagrał wyłącznie przez pierwsze dziesięć minut i ostatnie trzydzieści. Pomiędzy w ogóle się nie pojawia.