Nie widziałam tam żadnych białych "pedałów", a musicale charakteryzują się tym, że aktorzy w nich tańczą :) Oceniajmy film po reżyserii, scenariuszu, zdjęciach, muzyce i grze aktorskiej a nie po gatunku.

Jeśli jesteś gimnazjalistką (co sugeruje poziom Twojej wypowiedzi), to w tym momencie zaczynam popierać pomysł likwidacji gimnazjów.
Skąd pomysł, że białych trzeba bronić? Aaaaa, bo Twój faworyt nie wygrał. Rzeczywiście, koniec białego świata.
A "Moonlight" to film wybitny. Wyobrażam go sobie z białymi bohaterami, i wiesz co? To nadal wybitny film.

Też uważam, że to dobry pomysł usunięcia gimnazjów skoro opuściły go osoby z Twoim poziomem oceniania wieku ludzi po ich gustach-szczerze współczuje. Jeśli nie zrozumiałeś tego co napisałam to polecam przeczytać dwa razy zamiast się wypowiesz bo się kompromitujesz tylko.

Po gustach? Zdaje się, że Ty nieuważnie czytasz. Piszę wyżej o naiwnościach, uproszczeniach i frustracji, które stoją u podłoża Twojej wypowiedzi.

Po kolei.
"Gdyby ten film był o białych - nie byłoby nawet nominacji."
Gdyby to był film o białych - dlaczego nie dostałby nominacji? Jak piszę wyżej: to film wybitny. Także z białymi bohaterami byłby wybitny.

"Nie jestem rasistką, ale dawanie komuś ulg z powodu koloru skóry jest krzywdzące, "
Jesteś rasistką, gdyż kolor skóry bohaterów filmu określa Twój odbiór. Nagrodzenie wybitnego filmu nie świadczy o dawaniu mu ulg. Raczej o przyznaniu, że jest wybitny.

", w ten sposób pokazują rasizm wobec "białych" w La La Landzie, który był wybitny"
Serio? To jest tak kuriozalna wypowiedź, że trudno komentować.Kto mianowicie pokazuje rasizm? Akademia, w której prawie gros członków stanowią biali heteroseksualni mężczyźni?

"Przykre, że w tych czasach wszyscy ludzie stają w obronie ciemnoskórych a nikt w obronie białych."
W tych czasach (rozumiem, że masz na myśli marzec 2017) jest mnóstwo białych ludzi, którzy uważają, że należy bronić białej rasy. Nie do końca tylko wiadomo przed czym. Przed Oscarem dla dobrego filmu?

"Ciemnoskóre osoby już zdały sobie sprawę z tego, ile mogą osiągnąć na tych ulgach i protestowali w roku poprzednim, przez co zagwarantowali sobie nagrodę w roku obecnym."
Film tworzony jest przez wiele lat. Scenariusz opartu został na sztuce teatralnej, która powstała w 2003 roku. Protesty z zeszłego roku mają się nijak do tematyki filmu ani do jego formy. A o ile pamiętam, dwa inne nominowane filmy miały także czarnoskórych bohaterów. Ciekawe, o czym świadczy, że to nie tamte dostały Oscara?

"Swoją drogą-w 2016 roku protesty na temat braku nagród dla ciemnoskórych, a w 2017 roku wygrywa film obsadzony samymi ciemnoskórymi aktorami-przypadek?"
Nie. To nie jest przypadek, że film powstał dopiero w 2017 roku. Reżyser spotkał Brada Pitta (tak, to ten białoskóry aktor) i udało mu się dzięki niemu dostać kasę na produkcję. Wcześniej nikt nie chciał wyłożyć pieniędzy. Przypadek? Nie. W Hollywood nie ma jeszcze znaczących firm producenckich czarnoskórych producentów.

A czemu mamy stawać w obronie białych? Mają za sobą kilkadziesiąt lat kolonizacji, niewolnictwa i dyskryminacji, że potrzebują teraz jakichś emancypacyjnych dyskursów filmowych? Czy dlatego, że ktoś ośmiela się nakręcić film o czarnych (i to jeszcze film o wysokich walorach artystycznych, za które zbiera nagrodę)?