Musisz po prostu pogodzić się z tym, że większości się spodobał. Stąd tyle nominacji i wyróżnień.

No tak, przecież większość,którym się podobał to czarnoskórzy(kto by tak walczył o wypromowanie go już od września-czyli premiery w USA) i to o nich był ten film-zresztą subtelny wątek rasistowski też musiał się pojawić. Tutaj gdyby nie nominacja, to przeszedłby bez większego echa.

No tak, bo większość recenzentów w Ameryce i poza Ameryką jest czarnoskóra. Tak samo duża część widowni czy Amerykańskiej Akademii Filmowej.

Robiłaś jakieś badania na temat widowni tego filmu, czy po prostu kierujesz się wyłącznie stereotypami w ocenie recepcji tego filmu?

Tobie się podobał ten film,mnie nie zachwycił-ja nie mogę zrozumieć co w nim jest takiego wyjątkowego,że dostał tyle nominacji,Ty zaś nie możesz zrozumieć jak komuś może się nie podobać i za wszelką cenę próbujesz go bronić poprzez zarzucanie mi kierowaniem się stereotypami. Większość filmów o Afroamerykanach,nominowanych do Oscara albo musiały mieć wątek rasizmu,albo teraz-jak temat się już przejadł to oczywiście trzeba zahaczyć o homoseksualizm,który może nie był jakoś eksponowany,ale wystarczył,żeby nakreślić tę historię i gdzieś tam w tle krążył. To jest typowe zagranie pod publikę-,,problemy na czasie'', tak samo w tegorocznym zestawieniu pojawiają się filmy z tematyką imigrantów-a przecież temat jest niezwykle aktualny i sprzedaje się jak świeże bułeczki. Tutaj Moonlight nie jest niczym specjalnym,oprócz ładnych zdjęć,muzyki i dwóch dobrych ról-ale te cechy posiadają też inne filmy nominowane. I niektóre z nich mają fabułę,w przeciwieństwie do Moonlight,który jest po prostu płaski jak dla mnie. Są już,,Ukryte działania'' i ,,Fences''-standardowa tematyka rasizmu,więc trzeba było dorzucić jeszcze jeden,,kontrowersyjny''temat.Badań robić nie trzeba-przez wykluczenie tego filmu(mimo że znalazły się inne) czarnoskórzy od razu przypisaliby pobudki rasistowskie.

Nie próbuję go bronić. Masz prawo do własnej oceny i nie mam problemu z tym, że nie spodobał Ci się. Po prostu uważam, że tłumaczenie jego artystycznego sukcesu tym, że jest to film o czarnoskórych dla czarnoskórych, który musiał być nominowany, bo poprawność polityczna, presja społeczna, itd., jest całkowicie nie na miejscu w przypadku filmu, który jest ideologicznie neutralny, tematycznie uniwersalny oraz który łamie bardzo wiele stereotypów. Pisanie o tym, że spodobał się głównie czarnoskórej widowni i że został wyróżniony tylko dlatego, że porusza aktualny temat (choć nie bardzo wiem dokładnie który, bo moim zdaniem to przede wszystkim film o zawsze aktualnych tematach), jest nie tyle głupie, co nieprawdziwe i szkodliwe.

Jeżeli chcesz, żebym wyraził moje zdanie na temat tego filmuj, do daj mi trochę czasu, bo mógłbym pisać i pisać o jego wielkości. I wcale nie będzie to oznaczało, że ja mam rację, a ty nie.

Zobacz na recenzję. Ten film nie został nominowany by czarni czuli się lepiej.

I mówie to jako osoba której ten film się nie podobał

nominowany i wygral ! Oscary robia sie smieszne a akademia strzela po raz kolejny sobie w stope.

Taak, ironia losu. A na usta ciśnie się słowo: ,,A nie mówiłam?''. Tegoroczne Oscary tylko upewniły w przekonaniu,że to już nigdy nie będzie to samo co kiedyś, a same filmy mają drugorzędne znaczenie.

Jakie 'drugorzędne' znaczenie?
Wygrał jeden z dwóch najlepszych filmów nominowanych w tym roku (ten drugi: "Aż do piekła").
W ogóle może jeden z 20-30 najlepszych zdobywców Oscara ever.

Akademia raz się spisała, a Ty narzekasz.

To Twoja opinia. A piszesz to w sposób jakby to był fakt niepodważalny. Sam przeczysz sobie pisząc,że akademia RAZ się spisała-skoro jest jeszcze około ,,20-30 najlepszych zdobywców Oscara''. Tak się składa,że są osoby którym ten film nie przypadł do gustu fabularnie-bo na tym się skupiłam i musisz to zaakceptować, jeśli Tobie spodobał się tak bardzo,że aż ustawiłeś głównego bohatera na avatar,to nie wiem czy dalsza dyskusja ma sens,bo trafiło na wielkiego fana jak mniemam. Wracając do pytania o drugorzędne-to tak, bo pomijając sam film Moonlight, to pozostałe kategorie w których zwyciężyli aktorzy czarnoskórzy to nie przypadek. Takie natężenie to nie przypadek. Biorąc pod uwagę to,co działo się w tamtym roku mamy tego uzasadnienie. Chciałabym,żeby aktorzy dostawali Oscary za swoje doskonałe role,a nie za to czy ktoś ma jakieś powiązania z kimś odpowiednim,czy określony kolor skóry, czy przekonania które są modne politycznie itd. A niestety to się dzieje coraz rzadziej.

Myślę, że wygrana "Moonlight" nie ma nic wspólnego z #OscarsSoWhite. Mogę się mylić, ale jeśli ktoś śledził sezon Oscarowy to powinien wiedzieć, że "Moonlight" przez cały sezon wiodło się raczej średnio. Tzn.: to był najlepiej recenzowany film ubiegłego roku (odsyłam do metacritic), zdobył mnóstwo nagród krytyków itp. itd., ale kiedy doszło do nagród różnych gildii, Globów, nagród BAFTA itp. - to już było średnio. "Moonlight" nie wygrało nic od BAFTA, żadnej nagrody gildii (poza SAG dla Alego - ale już nie za obsadę - i poza WGA, czyli nagrodą scenarzystów). Co prawda dostało Globa za 'dramat', ale to chyba tylko dlatego, że "La La Land" walczyło w innej kategorii. :P Poza tym "Moonlight" od HFPA (organizacji od Globów) nie dostało nic. Krótko mówiąc: nikt nie czuł się zobowiązany do nagradzania filmu o czarnych. A ludzie z BAFTA i gildii należą do Akademii, więc...
Myślę, że "Moonlight" wygrało po prostu jakimś totalnym cudem wynikającym z zasad głosowania preferencyjnego. Ten film podobał się większości akademików, umieszczali go na wysokich miejscach swoich rankingów filmów z kategorii 'best picture' - i po prostu miał szersze wsparcie niż "La La Land". Które pewnie wiele osób umieszczało na pierwszym miejscu (w końcu Chazelle dostał Oscara), ale jeśli nie na pierwszym - to już może wcale (akademicy wypisują po 5 najlepszych ich zdaniem filmów, nie porządkują wszystkich dziewięciu).
A że stało się to rok po #OscarsSoWhite - cóż, bywa.

A jeśli chodzi o Oscary aktorskie to wiesz: jeśli polubili film to i wygrana Alego nie jest zaskakująca, nie? HFPA (ci od Globów) i BAFTA nie polubiły "Moonlight" tak bardzo, więc tam Ali przegrał.
A Davis liczyłaby się w grze o Oscara i bez #OscarsSoWhite. W końcu za tę samą rolę dostała kiedyś Tony (tak jak Washington).

Ja wiem, że ludzie lubią sobie tłumaczyć wszystko polityką - szczególnie wtedy, kiedy nie łapią, dlaczego film jest dobry - ale... bez przesady. :)

Tak myślałam,że wielki fan Moonlight starannie dobierze argumenty żeby bronić swojego ulubieńca. I jeszcze dyskretna przesłanka na końcu,urocze :) Nie rozumiem Cię-czemu nie skupisz się na wątkach wychwalających ten film? Buszujesz po forum w poszukiwaniu kogoś kto nie zachwycił się tym filmem tak jak Ty i próbujesz udowodnić,że Twoja racja jest na górze i tyle. Pomimo licznych argumentów nie przekonałeś mnie,bo istnieje coś takiego jak gust i każdy ma inny czego najwidoczniej nie możesz zrozumieć. I nie obchodzi mnie czy akademiki umieszczały go na pierwszym miejscu,dla mnie nie ma tu fabuły, już go prawie nie pamiętam bo był taki bezbarwny. A jeżeli nie zauważasz,że większość ważniejszych wydarzeń,imprez kręci się wokół polityki to masz klapki na oczach. Ps: Dla mnie rola chociażby Naomi była bardziej wyrazista i lepiej zagrana niż tego całego Alego.

Wyrazista - zgoda, ale IMO Harris to akurat jedyny niezbyt udany element filmu.

A bronię, bo atakujesz. To jest forum filmu - o to tu chodzi: o dyskusję.

Ciekawy link:
http://www.metacritic.com/pictures/best-picture-winners-ranked-from-worst-to-bes t
Przejrzyj sobie tę listę ;)