Ten film jest tak absurdalny, że aż śmieszny. Gdybym miała go oceniać jako komedię, to dałabym 10! Ktokolwiek, kto rozumie choć trochę prawa fizyki, musi się na tym usmiac. Poczynając od pierwszej sceny, kiedy Bond leci bez spadochronu i chyba ma motorek w tyłku, żeby dogonić tego drugiego. Podróż w kosmos jak vw golfem na majówkę. Gdzie tam skafandry, hełmy, a hełmy pokryte warstwą złota to zapomnij... absurd goni absurd w tym filmie, jakaś zupełnie nowa rzeczywistość z nowymi prawami natury i logiki.