PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=806}
6,8 32 229
ocen
6,8 10 1 32229
4,9 11
ocen krytyków
Moonraker
powrót do forum filmu Moonraker

Droolraker...

użytkownik usunięty

Jestem ciekawa co sądzą o tym Bondzie Ci wszyscy którzy tak psioczą na np Casino Royale (które osobiście bardzo lubię i uważam za jeden z najlepszych Bondów). Macie rację tutaj jest duża zawartość Bonda w Bondzie i padają magiczne słowa (wiadomo jakie). A poza tym mamy taką dawkę absurdu, że gdyby kręcić dziś Bondy na podobnym poziomie to zrównały by się z Austinem Powersem ;-) Nie powiem przyjemnie się ogląda, i te gadżety ;-) I warto sobie odświeżyć takiego Moonrakera choćby po to żeby zdać sobie sprawę, że Bond musi iść z duchem czasu bo inaczej zostanie skamieliną. Lubię wszystkie Bondy i mam do niektórych wyjątkowy sentyment ale rewelacyjnie mi się ogląda również te najnowsze.
A w tym konkretnym przypadku przesadzili z elementami humorystycznymi moim zdaniem. Hasła jak zwykle niezłe ("Bond co tak długo? - Wypadłem z samolotu bez spadochronu ;-) Ale z Buźką i jego dziewczyna to już trochę przesadzili ;-)

ocenił(a) film na 6

Sentymenty mam do Bondów a najbardziej te z Moorem które dawno przed laty widziałem wiele razy teraz po latach oglądam znów i tak jak myślałem robić wrażenia już nie będą ;-) Teraz przez większość seansu się śmieje z każdej prawie sceny a i tak lubię, przyznając że traktuje Bondy jak komedie. Nielogiczność i naciąganie jest nieodzowną częścią Bondów to trzyma w kupie te filmy i jest jego plusem jakby nie patrzyć bo wiem że to baśń i jakby zrobić każdą akcje tylko realistycznie to więc klimatu bonda by nie było. Casino Royale poszedł z duchem czasu owszem ale nie ma co się oszukiwać jest też sporo absurdu. Przytaczając to co mówiłem wcześniej akcje są niepoważne tylko że w Casino Royale są lepiej technicznie zrealizowane ale czy fajniejsze? moim zdaniem nie. Jest gorszy od starych dlatego że te akcje nie są robione z przymrużeniem oka tym samym klimat ciężko jest dostrzec. Śmieszne są w Bondach akcje irracjonalne ;-). W Moonrakerze rozwalali twórcy widzów raz po razie. Narzeczona Buźki, akcja na kolejce, z gondoli poduszkowiec itd. :-) Ale strzelanina w kosmosie była fajna.


ocenił(a) film na 2

Casino jest swietne a to jest tragedia... chyba najgorszy bond ...

ocenił(a) film na 6
shamar

Casino to film o Bondzie? nie czuję się tego wcale. Zrobiono to za poważnie

użytkownik usunięty
hellhammer_mich

Każdy ma inne wyznaczniki "Bondowskości". Jak dla mnie Casino Royale jest nie tylko świetnym Bondem ale też dobrym filmem. Natomiast Moonraker jest tak naszpikowany śmiesznymi scenami (a raczej scenami które mają śmieszyć) że zakrawa na autoparodię. Osobiście bardzo się cieszę, że scenarzyści wyznaczyli bondowi nowy kierunek i nadali mu nowy wymiar. A podkreślę w kwestii formalnej, że Bondy oglądałam już jako mała dziewczynka zamiast bajek na dobranoc, więc się ich naoglądałam dosyć, z każdym aktorem w roli głównej :-)

ocenił(a) film na 2
hellhammer_mich

"Casino to film o Bondzie? nie czuję się tego wcale. Zrobiono to za poważnie"

I bardzo dobrze. Odnoszę wrazenie ,ze tacy fanboye stoją umysłowo w miejscu. Ile razy mozna ogladac to samo jeszcze ? 30 identycznych filmów ? 40 ?

ocenił(a) film na 8
shamar

Czy to samo? Czy "Pozdrowienia z Rosji" i "Moonraker" to identyczne filmy? Czy "Licencja na zabijanie" i dajmy na to "Szpieg, który mnie kochał" to to samo? Bondy mieszają w sobie różne gatunki. Jeden jest thrillerem szpiegowskim, inny kinem przygodowym, inny wręcz komedią sci-fi (jak właśnie "Moonraker"). Dlatego nie są do końca identyczne. Inna sprawa, że każdy aktor daje inne spojrzenie na postać Bonda. Inny jest Bond Connery'ego, inny Moore'a, inny Daltona itd.

A "Casino Royale" jest faktycznie za poważne jak na Bonda. Brakuje tego luzu, dystansu i przymrużenia oka. W końcu Bondy nigdy nie były robione do końca na poważnie. ;) I źle jest, gdy ktoś od Bonda oczekuje realizmu, bo Bondy nawet nigdy nie udawały, że są realistyczne! Są one czymś w rodzaju PASTISZU i myślę, że tak należy do nich podchodzić.

ocenił(a) film na 2
Stranger

A ja mysle , ze jesli kazdy ma byc "pstiszowy" to czas je skonczyc

ocenił(a) film na 6
shamar

Do Gumbassek: Zamiar Moonrakera właśnie taki miał być czyli tak jak nazwałaś Autoparodią. Na siłę śmiertelnej powagi nikt nie zamierzał robić to miało dać jeszcze bardziej zabawny wizerunek w porównaniu z wcześniejszymi dokonaniami choć i tam się bez tego nie obyło. Z tego co piszesz nie podoba ci się przesadny humor w Bondach ale takie one już są. To jest cały Bond i sytuacje które pasują do agenta są specjalne robione np. śmieszne teksty Bonda współgra z niektórymi scenami. Bond właśnie się kojarzy z takich akcji które są nieprawdopodobne. Natomiast Casino Royale z dawką humoru byłby lepszy a tymczasem można się śmiać z akcji które w zamierzeniu nie miały być śmieszne. W starych Bondach wiedzieli że powaga musi zagrać z humorem bo inaczej ta seria by wymarła dawno temu. Casino jest całkiem inne zbyt daleko oddalili się od ideałów Bonda

ocenił(a) film na 6
hellhammer_mich

Do Shamar: Napisze krótko Bondy już dawno powinny być zaprzestane ale poco obrażać tekstami w stylu "Odnoszę wrazenie ,ze tacy fanboye stoją umysłowo w miejscu" ja poprostu patrze na to jak na komedie z przymrużeniem oka a Bonda można zmienić ale nie w takim stopniu jak w Casino

ocenił(a) film na 6
hellhammer_mich

Do Strangera: Popierasz też to co ja napisałem bo takie Bondy miały być w zamierzeniu

ocenił(a) film na 2
hellhammer_mich

Ja nikogo nie zamierzalem obrazac... Uwazam , ze CR to swietne odswiezenie serii, czego nie moge juz powiedziec o Quantum. Quantum wraca do utartych schematów - mało fabuły, duzo akcji... Odnosze po tym filomie dziwne wrazenie ze Clive Owen byłby jednak lepszy...

ocenił(a) film na 8
shamar

I tu się zdecydowanie zgadzam. Byłby idealny do tej roli, świetnie by pasował na takiego serio Bonda w stylu Daltona.

użytkownik usunięty
hellhammer_mich

Zgadzam się z Tobą w kwestii humoru w Bondach. Pewien typ humory stał się charakterystyczny dla tej serii i co do tego nie ma wątpliwości. Muszę wyprowadzić Cię z błędu a mianowicie LUBIĘ i zawsze lubiłam tą dawkę humoru pojawiającą się w każdym Bondzie. No właśnie dawkę a w Moonrakerze dzieje się coś co wytrąca ten film z szeregu wszystkich filmów o Bondzie. Jeśli się zgadzasz że ten film to swego rodzaju autoparodia to nie powinniśmy go zaliczać do serii o Bondzie bo gatunek (autoparodia) to już nie jest konsekwencja poprzednich Bondów, to jest jakaś reakcja na nie, odpowiedź. Autoparodia sama wyklucza się z pewnego szeregu. A jeśli chcesz go zaliczać do serii Bondów to musisz przyznać- coś w tym filmie jest nie tak. Nawiązania poprzez muzykę do innych filmów. Scena z Bondem gdzie ubrany jest w to poncho i nosi kapelusz i leci motyw z "Siedmiu Wspaniałych" to modelowa parodia.
Co do Casino to dziwi mnie, że nie dostrzegacie w nim humoru! W Casino mamy tę dawkę (a nie całą lawinę) świetnego humoru. Np scena gdzie La Chiffre próbował otruć Bonda i ten o mało sie nie przekręcił- Bond wraca do stołu i mówi do zszokowanego La Chiffre'a "przepraszam, to ostatnie rozdania...omal mnie nie zabiło". I wiele wiele więcej, nie będę wypisywać moich wszystkich ulubionych kawałków przecież możecie sami je obejrzeć :-)

ocenił(a) film na 6

Są sceny które co niekiedy nie różnią się tak bardzo jak we wcześniejszych Bondach a mianowicie scena z pościgiem która przypominała tą Z CZŁOWIEKA ZE ZŁOTYM PISTOLETEM bądź scena z kolejką która nawiązała do tej części z Lazenbym. Jedna z tych scen to jak pamiętamy zrobiona komediowo z komediową muzyka druga to zaś poważna z napięciem scena a więc w niejednym przypadku trzymająca się poprzedników część. Jeśli chodzi o muzyczne nawiązania to już była przesada myślę że chcieli specjalnie dla widzów coś wnieść nowego i niestety poczułem tandetę w tym przypadku chciano poprzez znane motywy widzom utrwalić w pamięci tą część w tak łatwy sposób łapano kiedyś widzów. Natomiast w niejednym Bondzie przesadzano w długości niektórych akcji w tym przypadku ta scena finałowa z kosmosu w której będę szczery czekałem na koniec. Co do Casino wolę słowa La Chiffre do Bonda "zmienił pan koszule, czyżby się pan spocił". Owszem jest humor jak oglądamy akcje ale to jest subiektywne twórcy robili je na poważnie przyznaj że twórcy nawet niewiedzieli że to jest śmieszne. Kamienna twarz Craiga kompletnie nie pasuje do wypowiadania tych kwestii.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
hellhammer_mich

ja sądze że Moonraker bije na głowe casino royale

ocenił(a) film na 2
Janko_Muzykant

ty , nie dosc ze jestes debilem, to jeszcze trolem... wiec daj SE siana juz...

ocenił(a) film na 8
shamar

a o kim mówisz konkretnie ?? ....

ocenił(a) film na 2
Janko_Muzykant

pomyliem nicki, myslalem ze to ten kretyn Bzykant... zwracam honor ale i tak tekst , ze "M" bije na glowe "CR" jest ...

ocenił(a) film na 8
shamar

ok spoko , to tylko moje zdanie nie każdy musi się z nim zgadzać :)

Janko_Muzykant

Fakt, racja - nie każdy musi się z tym zdaniem zgadzać. ALE JA NA PEWNO SIE ZGADZAM! Moonraker jest nieporównywalnie lepszy od Casino Royale. jak by patrzeć, to CR jest znacznie odstającce od całej "bondowskiej serii". Moim zdaniem nawet jeżeli nowe części miałyby być bardzo podobne do poprzednich (dużo absurdu, czy sytuacji w których 007 nie miałby szans na przeżycie) możnaby je spokojnie oglądać. 22. czesci jeszcze nie widziałem, ale 21. (CR) na pewno nie należy do najlepszych. Inne zdanie miałem co prawda po premierze (oh i ah!), a inne mam dziś. W Bondach cały urok jest właśnie w tej absurdalności i "zabójczych" dialogach!
1 miejsce - razem Roger i Sir Sean
2- Pierce
3- Dalton
4- Lazemby
5- niestety, ale Craig

ocenił(a) film na 8
hawkeye_tcz

up
Mój ranking odtwórców ról Bonda jest taki sam jak twój ^^

ocenił(a) film na 8
hawkeye_tcz

hawkeye_tcz, poprawka: Moore też jest SIR! A LazeNby ro nie LazeMby

ocenił(a) film na 7

Moim zdaniem "Moonraker" pomimo zmierzania w stronę parodii i tak pozostaje jednym z lepszych bondów. Tym bardziej, że - o ile dobrze pamiętam - całkiem sporo tu dobrych ripost. Moja ulubiona dotyczy kobiety pracującej w muzeum (cytuję niedokładnie z pamięci): "-Czy mogę czymś pana zainteresować? -Z pewnością, ale póki co trochę pozwiedzam."
"Casino Royale" jak na razie uważam za bardzo dobry film (jeden z najlepszych w serii), ale niekoniecznie jako dobrego bonda. Jest zbyt chłodny, a Bond nieco zbyt nieokrzesany.

Ja tam bardziej jestem ciekaw jak przeciwnicy Brosnana zareagowaliby na "Żyje się tylko dwa razy". Śmiem twierdzić, że tamten film był jeszcze bardziej efekciarski niż trzy pierwsze brosnany, miał więcej zbędnych scen, a fabularnie nie oferował niczego od nich ciekawszego.

Jak na razie za najgorszego bonda uważam "Ośmiorniczkę" - Bond przebrany za klauna, ukrywający się w kostiumie goryla to już było przegięcie.

ocenił(a) film na 8
Khaosth

Oglądałem ostatnio 'Casino Royal' ale znudził mnie po kilku scenach. To jest po prostu zwykły sensacyjny film, z masą bójek, wybuchów. Bond to taka plastikowa kukła. Nijaki. Ale to nie wina Craiga, ino scenariusz do bani jest. Nie ma fabuły. Niestety nowi twórcy serii Bondowskiej partaczą tę serią jak tylko się da. Na szczęście legendy tego cyklu nie uda im się zniszczyć.
Natomiast 'Moonraker' jest fajny, ale nie jest to najlepszy Bond. Wolę 'Szpieg, który mnie kochał'.

I absolutną rację miała osoba, która napisała tutaj, że Bonda nie można traktować jako filmu na poważnie. To historia z przymrużeniem oka. Pełna różnych niuansów i zabawnych momentów. Fabuła obok chwil dramatycznych i trzymających w napięciu, zawiera sporo uśmiechu. I tak powinien wyglądać dobrze zrobiony Bond. A może w ogóle dobrze zrealizowany film.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones