PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=746114}

Morderstwo w Orient Expressie

Murder on the Orient Express
6,5 126 886
ocen
6,5 10 1 126886
5,2 26
ocen krytyków
Morderstwo w Orient Expressie
powrót do forum filmu Morderstwo w Orient Expressie

--uwaga możliwe spoilery--
Poszedłem na film z dużym zaciekawieniem. Od pierwszych ujęć, pokazały się zarówno silne jak i słabe strony tej produkcji.
Dużym plusem są zdjęcia i montaż plus efekty specjalne. Niektóre ujęcia są rzeczywiście klasy światowej. Szczególnie akcja kamery i jej dynamizm w kluczowych momentach. Na tym można spokojnie zakończyć pochwały.
- Głównym minusem jest sam główny bohater grany przez K Branagh. Anglik aktor szekspirowski gra francuskiego prywatnego detektywa szukającego w swojej nerwicy natręctw symetrii i harmonii w chaosie świata.
Trudno to nazwać inaczej niż idiotyzmem, sztuczność bije z każdej sceny w której Poirot mówi jakiekolwiek komentarze do swojego widzenia świata.
- Drugim minusem jest nieprawdopodobny scenariusz, weźmy chociażby otwierającą nowelę pokazującą rzekome możliwości detektywa. Czy rzeczywiście ośmieszenie brytyjskiego oficera, w oczach wściekłego tłumu muzułmanów i żydów, było by możliwe w Jerozolimie lat '30 XX w, w celu spacyfikowania rozwijających się zamieszek? Przecież to piramidalna bzdura. Równie dobrze można by sobie wyobrazić Poirot'a przyjeżdżającego do Londynu i mówiącego do Króla na przyjęciu dyplomatycznym, że ma krzywo zawiązany krawat lub krzywo założony cylinder.
- Taki sam zarzut można postawić co do pomysłu błyskawicznego rozszyfrowania prawdziwej tożsamości Ratchetta. Na jakiej podstawie i co lepsze dlaczego Poirot nie wyciągnął konsekwencji aresztując przestępcę, tylko wdaje się w dywagacje o jego moralności i brzydkiej gębie?
W sumie całe wprowadzenie do głównej rozgrywki, nie trzyma się kupy i rozłazi w szwach.
- - Sama historia czarnego lekarza mi się podobała i nie była tak nieprawdopodobna jak niektórzy próbują opowiadać. Tym niemniej nowela otwierająca film plus historia lekarza pokazują obecne trendy w hollyłod walki z "white supremacy", które hollyłodcy lewacy muszą wsadzić do każdego filmu ostatnio vide Suburbicon
- Postacie drugoplanowe grały jak z przymusu poza M Pfeiffer, reszta w tym Dench zaskakująco słabo.
- Branagh chyba w czasie produkcji wyczuł sztuczność i pompatyczność pomysłu, iż Poirot jest jasnowidzem skrzyżowanym z Bondem i wprowadził sceny gdzie Poirot wyraża swoje zagubienie i brak jasnego spojrzenia ale była to desperacka aczkolwiek nieudana nadania Poirot cech bardziej ludzkich. Po filmie dalej nie wiem skąd Poirot miał swoje przebłyski dedukcji i z czego wynikały. Wyjaśnienie, że morderstwo jest zaburzeniem harmonii świata niczego nie wyjaśnia poza tym, że reżyser czyli ups Branagh czepiał się desperacko pod koniec wszystkiego aby uwiarygodnić historię.
5/10 ze względu na Pfeiffer.

ocenił(a) film na 6
nawieczor

Zgadzam się z większością, zawiodłam się na filmie, a bardzo długo czekałam na premierę. Wielki plus za zdjęcia. Poza tym, flaki z olejem

nawieczor

właśnie ta pierwsze scena to był sygnał ostrzegawczy, (Boże, co za kretynizm, kto to wymyślił?) później niestety było jeszcze gorzej, najbardziej przeszkadzał brak logiki właśnie, choć tej takiej nawet filmowo-umownej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones