PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=123}

Mortal Kombat 2: Unicestwienie

Mortal Kombat: Annihilation
4,8 20 011
ocen
4,8 10 1 20011
3,3 6
ocen krytyków
Mortal Kombat 2: Unicestwienie
powrót do forum filmu Mortal Kombat 2: Unicestwienie

Okropność

ocenił(a) film na 2

Shao-Kahn atakuje! Trzeba go powstrzymać!
Fabuła wydaje się prosta, ale taka nie jest. Mamy tyle postaci, a wszystko jest tak bezsensowne, że już lepiej bym sobie poradził, na egzaminie ze wszystkich odcinków "Pokemonów".
Pozmieniali aktorów. Nie ma już rewelacyjnego Raidena, dobrego Cage'a, ani bardzo dobrego Liu-Kanga. Mamy drewnianych, potencjalnych członków obsady "The Room". Zepsuli też Shao-Kahna: mojego ulubionego antagonistę, z gry. Kahn zawsze był mroczny, tajemniczy, fascynujący, czasem straszny. Tu jest śmieszny, żałosny, odtrącający, czasem strasznie... głupi.
Muzyka świetna. Ale nie biorę jej pod uwagę, ją już słyszałem. Ją już znam. Nie ochroni reszty filmu.
Efekty okropne. Jedne z najgorszych w historii. Posłuchajcie, rok wcześniej był "Star Trek: Pierwszy Kontakt", i gdy sobie o tym przypominam, to mam ochotę kogoś zmasakrować. Takie sztuczne, takie tandetne.
No i montaż. W jedynce był wspaniały montaż. A tu? Wolę oglądać, już te walczące o faceta, cyganki z "Pozdrowień z Rosji". Mówię tu ŚMIERTELNIE POWAŻNE. W starciach występuje, dużo więcej nadnaturalnych mocy, znanych z gier. Ale -ponieważ, są częścią efektów specjalnych-je pominę.
Myślicie, że wystawię "ujdzie", może "słaby"? Może "bardzo zły", z litości. Nie. Nie ma litości, dla tego czegoś. Obejrzyjcie sami, a też nie będziecie jej mieli.

ocenił(a) film na 3
BILLYBATSON2004

Co racja to racja - po świetnej jedynce, dwójka jest beznadziejna. DNO.

ocenił(a) film na 2
Meanthord

Najgorszy był romans Kitany z Liu-Kangiem. Albo tamten robot, rodem z "G.I.Joe"...

ocenił(a) film na 6
BILLYBATSON2004

W skrócie piszesz, że będziesz pomijał zalety tego filmu, bo wolisz wystawić 1. ;)
Udało się.

Ten film nie jest dobry, ale część pierwsza też nie. W obu efekty specjalnie się mocno zestarzały, w obu pojawiają się postaci z gry tylko na jedną walkę, w obu dość istotna jest muzyka, żarty Cage'a czy śmiech Raydena można oceniać różnie, na pewno nie jest to mistrzostwo gry aktorskiej, to raczej małe zabawności, które można docenić lub nie, jak w dwójce moce znane z gry.

Gdybyś znał efekty, jakie Melies robił przeszło wiek temu, musiałbyś konsekwentnie odrzucić większość późniejszych filmów. :) Miłych Pokemonów zatem.

ocenił(a) film na 2
hyrkan

Oczywiście szanuję Twoje zdanie, co do Pokemonów, tą sprawę przemilczę (nie wiem, czemu masz mnie za idiotę). Zacznijmy, od tego, że wystawiłem 1, głównie dlatego, że według mnie, ten film nie ma prawa bytu, 1 oznacza przecież "nieporozumienie", prawda? Po drugie, nie biorę pod uwagę słów "zestarzały się", zawsze oceniam filmy, książki, gry, itp., przez pryzmat czasów w jakich owe dzieła powstawały.
I po trzecie, najważniejsze: Naprawdę, czytając twój komentarz, zdawało mi się, że masz mnie za siedmioletniego, fana Transformers i Pokemonów. Nie uważam się za Einstaina, ale jestem pewien, że nie jestem debilem :-)

ocenił(a) film na 6
BILLYBATSON2004

1. Pokemony wolisz, a przecież nie żyjemy jeszcze w kraju, gdzie się decyduje, co kto ma oglądać. Chyba że żołnierze, uczniowie, urzędnicy miejscy i jakieś niewielkie inne grupy ludzi.
2. Kto rozdaje prawa bytu filmom? Masz pełne prawo nie oglądać filmów. Do miejsca, w którym piszesz "nie chcę oglądać", "wolę Pokemony" etc nie mam żadnych pretensji, nawet gdybym znalazł skrzynię pełną Pokemonów w ogródku, to bym Ci dał. Natomiast piszesz, że szeregowy forumowicz decyduje, które filmy mają prawo bytu, a które nie. Taki mały faszysta, który będzie teraz rządził, co do spalenia. Coś się mnoży takich decydentów ostatnio. Sami spece od kultury, jak jaśnie oświecony minister cenzurowania. Sam pomysł, że Ty możesz oceniać, co ma rację bytu, to już taka arogancja, że nie będziesz w stanie mi przedstawić większej.

3. Rozważanie, które efekty kiedy były, jest w Twoim poście. Inna rzecz, że efekty to nie tylko funkcja czasu, ale i budżetu, a jeszcze inna, że zdarza się świadomie zrobić efekty kulejące (jak w Rekinado) mimo możliwości technicznych. W przypadku tej dyskusji wystarczy jednak argument, że efekty specjalne między 1 a 2 częścią nie różnią się znacznie, wobec czego na tej niewielkiej różnicy nie sposób oprzeć skrajnej różnicy w ocenie filmów.

4. Nazwisko Einsteina można napisać poprawnie albo nie. Prawda? Byłem uprzejmy i nie czepiałem się interpunkcji.

5. W pierwszej części MK postaci też pojawiają się bez żadnego przedstawienia i tylko na jedną walkę. To film dla fanów gry, albo przynajmniej w miarę obytych graczy. Zatem jeśli oglądają gracze, to nie są im nieznane liczne postaci wprowadzone w MK2, a przynajmniej zadbano o ich przedstawianie (z funkcji i z imienia). Namnożenie ich dość dobrze oddaje przechodzenie gry.

6. Naprawdę piszesz, że świadomie pomijasz zalety. Mamy "Ale nie biorę jej pod uwagę" czy "je pominę". Czyli odnajdujesz dwie zalety filmu i nagle wyszukujesz powody, żeby nie brać ich pod uwagę (bo skoro w pierwszej części muzyka jest zaletą, to w drugiej już za to nie dodamy punktów) i je pomijasz (bo skoro skrytykowałeś wykonanie efektów specjalnych, to nie możesz uznać za plus tego, co... uznajesz za plus, no ale nie możesz). Uzasadnienie dla niebrania pod uwagę zalet, które sam widzisz, jest takie, że z tym siedmiolatkiem byście się o transformersach mogli dogadać.

7. Natomiast gdy wyliczasz wady, to nie przejmujesz się tym, że są powtórzeniem po części pierwszej (muzykę przez to pominąłeś jako zaletę, ale wad nie pomijasz), nie przejmujesz się też tym, że mają skrajnie subiektywny charakter "bo lubiłem postać".

8. O ile zatem nie przeszkadza mi, że oceniasz, czy ogólniej - oceniacie tu na filmwebie wg nieracjonalnych kryteriów (tak nieracjonalnie wystawiona ocena też pozwala się zorientować, jacy ludzie danego filmu nie lubią), że wystawiasz 1 kiedy chcesz (bez przesady, żeby mi opinia osoby nieznającej interpunkcji mogła przeszkadzać). Jedynie gdy padły publicznie argumenty nieracjonalne, to publicznie napisałem ich krytykę. Obaj mamy prawo, póki nie przeginamy z językiem wulgarnym, tak jak mamy prawo po polsku pisać i takie tam.

ocenił(a) film na 2
hyrkan

Najwyraźniej do każdego swojego wpisu, muszę dopisywać "według mnie". Ten film WEDŁUG MNIE nie ma prawa bytu, nie wrzeszczę na nikogo, w stylu: "Jak śmiesz lubić ten film?!".

ocenił(a) film na 2
BILLYBATSON2004

Co do pomijania zalet, zgodzę się -zachowałem się jak idiota, hipokryta. Przeciwnik nie jest beznadziejny, dlatego że "lubiłem tę postać" tylko dlatego, że wydaje mi się zwyczajnie słabo zagrany, i po prostu żałosny - WEDŁUG MNIE. Czytając moją wypowiedź, faktycznie jest w niej masa nielogiczności, po ponownym obejrzeniu, myślę że co do efektów masz rację, ale powtarzam: oceniam scenografię, efekty, itd. przez pryzmat czasu, czyli: od efektów z 2013, oczekuję efektów z 2013, a od efektów z 1980 oczekuję efektów, z 1980. Oczywiście, budżet biorę pod uwagę.
Pozdrawiam
P.S -możemy darować sobie zwroty typu "mały faszysta"? Z góry dziękuję.

ocenił(a) film na 2
BILLYBATSON2004

"Nie dlatego", a nie "dlatego" -mój błąd.

ocenił(a) film na 6
BILLYBATSON2004

Nie wrzeszczysz na nikogo, ale piszesz
"Nie ma litości, dla tego czegoś. Obejrzyjcie sami, a też nie będziecie jej mieli.", co również jest wykroczeniem poza swoją ocenę filmu. Pozwolisz, że jednak będę miał litość.

"Małego faszystę" możemy sobie darować. Skoro nie brniesz w dyktowanie innym poglądów, to takie określenie się do Ciebie nie odnosi.

Zachęcam do pisania "według mnie", a nawet do zmiany nastawienia z "według mnie powinno się" na o wiele prostsze "nie będę oglądał więcej". Czyli zejście z poziomu tego, co też świat powinien (nawet: Twoim zdaniem) na swoje własne chęci i zachowania. Ja nie chcę, ja nie będę, ja nie lubię, ja wolałbym. A ludziom zostawiamy decyzję, czy mają litość, czy będą takie filmy produkować i pozwalać produkować. Pozdro.

ocenił(a) film na 2
hyrkan

Tak, w moim komentarzu da się znaleźć tysiące błędów. Przyznaję ci rację, w tej kwestii i skończmy dyskusję, w dość pokojowy sposób.

ocenił(a) film na 2
hyrkan

Wszystkie te przeintelektualizowane i na siłę czepialskie posty kończysz wieśniackim "pozdro"... Krytykujesz człowieka nazywając go małym faszystą, a sam narzucasz, niejako, jaki powinien być ten jeden, jedyny i właściwy sposób oceniania filmów. Zalatuje nieco hipokryzją, nie? Dla mnie ten film również nie ma racji bytu, obejrzałem obie części dzień po dniu i stwierdzam, i MOIM ZDANIEM, całkowicie subiektywnie (żebyś się nie przyczepił), że druga część w porównaniu do pierwszej jest niezmiernie mierna. Pod każdym względem. Efekty specjalne aż rażą, wyglądają jak wycięte z Power Rangers, gra aktorska jest wręcz okropna, a aktorzy wyglądają jak wyjęci z BH 90210. Jedynkę porównał bym do solidnego bigosu na niezłej kiełbasie, a dwójkę do zupy na kołku od wcześniej wspomnianego mięsa. Wygląda to tak, jakby pieniądze na film zebrali do kubka pod kościołem. Muzyka faktycznie nie jest plusem, bo TO JUŻ BYŁO. Ps. Wyjmij kij z okrężnicy, bo nie dość, żeś sztywny jak przyrodzenie po pięciu wiagrach, to jeszcze z braku możliwości puszczenia soczystego bąka tak się spuszyłeś, że zaraz pękniesz. Zwykły z ciebie zarozumialec.

ocenił(a) film na 6
Aldirien

1. Nie wszystkie.

2. Słowo "przeintelektualizowane" wskazuje, że lepiej w coś włożyć mniej intelektu niż więcej. Gdybyś mnie spytał, ja bym zgadł, że takie masz zdanie.

3. Mylisz się także w kwestii jedynego sposobu oceniania filmów. Ja proszę, by oceniano szczerze, a ten wymóg jest jeszcze daleko od hipokryzji. Krytykuję bowiem - nie zgadłbyś - nieszczerość. Nieszczerość ta ma różne oblicza, często jest nieszczerością wobec samego siebie, gdy piszący myli swój gust z jakością filmu.

4. Porównania kulinarne są bardzo zabawne. Można dzięki nim napisać kilka zdań bez poruszania tematu filmu. Wygląd aktorów (Fryzury? Karnacja? O czym w ogóle piszesz?) to ciekawe kryterium - ale fajnie, że szczerze przyznałeś, że oceniasz film przez wygląd aktorów. Niewielu ludzi się do tak prostackiej oceny przyzna. Niestety nie kojarzę aktorów z BH 90210, inne seriale oglądaliśmy.

5. Dobra, nie uczepię się ortografii, brzydko kopać leżącego.

6. O, pojawiła się okrężnica. Mniej intelektu ma być, a więcej jelit i bąków w tekstach. Wtedy mnie będzie gorzej, a Tobie lepiej. :)

hyrkan

Nieźle... następny ciężki "inteligent" co wszystkich punktuje, gdzie to się wykluwa

ocenił(a) film na 6
Kristov84

Właśnie mnie skrytykowałeś, że ja mam coś do powiedzenia, a ty nie? :D

Parę dni temu dostałem podobny beszt, że jestem inteligentem, któremu przeszkadzają czyjeś błędy (a, jak rozumiemy, błędy nam nie powinny przeszkadzać, tylko inteligenci).

Piszesz czasem coś o filmach czy jako przeciwnik inteligencji tylko atakujesz ludzi? :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones