Kolejny koreański mózgojeb, nie mam już siły na nich ;) Pierwsza połowa to świetnie
nakręcony kawał dramatu, a druga to już regularna rzeźnia chwytająca za jaja realizacją i
sadystyczną wręcz pomysłowością. Co prawda momentami dwóch głównych bohaterów to
istne terminatory wytrzymujące niezliczoną ilość ciosów kłutych i ciętych, ale da się przeżyć.
Każda akcja po prostu masakruje, szczególnie moje numero uno, czyli wbitka trzech
skośnych do apartamentu kozaka-drwala ;) Cięcie i widzimy pokój skąpany we krwi, a po
środku stoi nasz drwal z siekierą w łapie by za chwilę podobijać nieproszonych gości - no
czysta poezja :) Do tego wprost genialnie nakręcone wszelakie kraksy i wypadki, zero cgi
tylko dźwięk giętej blachy i tłuczonego szkła. No i nie mogło zabraknąć znaku firmowego
koreańskiego kina - pieszych pościgów, jak zwykle małe majstersztyki podnoszące ciśnienie.
Tak piszę tylko o akcyjce, niech was to nie zmyli, to nie jest bezmózga sieczka. Polecam jak
cholera, brutalne, bezkompromisowe, zasysające kino. 9/10
znasz może podobne azjatyckie, a najlepiej koreanskie filmy?
bardzo mi sie podoba, ze mimo rozrywkowej konwencji, te filmy są takie smutne.
ten chyba najlepszy, ale godne polecenia jest tez "i saw the devil" czy "sluzaca".. lubię też "dzieci" - choc to trochę inny film.
znasz jakieś inne ??
pozdrawiam
Poza tymi, które wymieniłeś to na pewno Memories Of Murder, Man From Nowhere i Madeo.
madeo widzialem, tamte znam, ale nie widzialem :P
wyczailem "bez tchu", "no doubt" i "unjust" - trzeba będzie sprawdzić w najbliższym czasie