To nie są dokumenty, tylko kluczowe słowo - fikcja, czyli z założenia już historie fantastyczne, odrealnione opowieści wyssane z palca dla rozrywki, bajki dla dorosłych i jak autor ma ochotę to może wsadzić kosmiczną rybę, która popchnie łódź podwodną załataną taśma klejącą na brzeg Atlantydy, albo o czołgu z krzywą lufą, który wygra cała wojnę , :))) Wszędzie gdzie nie jest napisane "oparte na faktach" nie można żądać dowodów naukowych i historycznych, a nawet poszanowania podstawowych praw, bo z założenia wszystko to właśnie wymyślona bujda i fantazja autora. Komuś się może podobać albo nie, a to już kwestia gustu. To tak jakby powiedzieć , że jakiś film o jednorożcu to absurd, bo w naturze nie występują konie z rogiem;) albo Indiana Jones to gniot bo tam roi się od absurdów:) Pozdrowionka.

ok, to w takim razie twórcy filmu rozminęli się z konwencją. między filmami fantazy a dokumentami jest całe mnóstwo gatunków. oczywiście można bawić się konwencjami, mieszać je itd, ale w tym filmie chyba nie o to chodziło. włączając film sensacyjny nie oczekuję elfów i wróżek, lecz odrobiny logiki. tego niestety w tym filmie zabrakło. pozdrawiam ;)

:) ale to nie był film sensacyjny, tylko wydaje mi się, że bardziej przygodowy, tak go potraktowałam. Może kwestia podejścia i oczekiwań. Ty oczekiwałeś polowania na czerwony, a ja prostej rozrywki z łodzią podwodną w tle ;))) Nie bronię, bo szału ni ma, ale na fali gniotów nie był taki najgorszy znowu...

I tu tesz sze zgadzam z panem kapitanem..;) Ja tez oczekiwałem prostej rozrywki,lekko trzymajacej w napieciu z łodxia podwodna morskim tle..i nie zawiodłem sie..

Dobsze goda.Poladź mu..;)

Bardzo dobra odpowiedź! To prawie tak samo jak pod serialem "Wataha" ktoś stekał, że serial to gówno, bo polska Straż Graniczna ma mundury w dużo gorszym stanie a nie takie nowe super mundurki jak z USA :-) To NIE są filmy dokumentalne z BBC Knowledge!

Film jest po prostu słaby i tyle.

Uważam, że jesteś zbyt wymagający i tym samym nie doceniasz pozytywów, widząc szklankę do połowy pustą... ;-) Ostatecznie zamiast przenosić wał napędowy, mogli przecież odpalić u-boota, wyglądał całkiem przyzwoicie - i założę się, że scenarzyści taki wariant rozważali. Dla mnie film nie był by najgorszy, uwzględniając nawet pewne naciąganie, ale był bardzo niespójny psychologicznie i to go głównie - jak dla mnie - kładzie.

Nie mogli odpalić U -Boota bo był juz stary i na emeryurze. W dodatku nie mial benzyny. A powaznie to kto by go odkopał jak oni szpadli nie mieli? ;)

narzekanie...troche si nie trzyma kupy ale dla mnie poziom ogladable...moze dlatego ze nie jeste, expertem od lodzi podwodnych bo wymiana walu napedowego na u-botowego w rosyjskiej dzialajacej obecnie ( choc moze i starszej ) lodzi to absurd ale... Fakt to cy wyprawiaja pw niektorych momentach kupy sie nie trzyma, szczegolnie to zabojstwo pierwsze, poza tym wiele bym sie nie czepial.

Nie porywa akcja ani kunszem, ale pomysl niezly i 6 zasluzona trzeba dac :P

Niektórzy z załogi z uporem maniaka dążyli do własnego samounicestwienia(oczywiscie pośrednio),ogólnie film często ocierał się o nie zamierzona ironię....

No bajka jest ale się dobrze ogląda, mnie ciekawi za to jak weszli do ubota nie zalewając go.

Tak to jest jak na pokład zabiera się wieśniaków i nie byli to Rosjanie.

A czemu Rosjanie winni? Wszystko zaczeli sie od idioty Frasera z nozem.

zgadza sie - a po drugie to nie byl wal tylko waleczek... Przeciez wieksze sa w miniaturach "lodek podwodnych" Ravella... ;D

Aha, a jakiej wielkości są wały na okrętach typu foxtrot? Albo niemieckich typu XXI, z których w prostej linii się wywodzą te radzieckie okręty? Z ciekawości pytam, bo widzę, że kolega jest specjalistą?

ja tam zadnym specem to nie jestem - ale za to widze ze kolega sam sie uwaza chyba za jakiegos eksperta, bo zadaje mi jakies tendencyjne pytanka... Pewnie tak samo bys skitral jakiegos francuza i nim klepiac po tym walku, bys go wymienil w ciagu 30 min, co nie? I to sam... :)

Co do mnie - to wręcz przeciwnie, widzę jednak, że właśnie specami tu obrodziło, to pytam. Skoro tak wszystkim ten wał leży na wątrobie to myślałem, ze to faktycznie jakaś astronomiczna bzdura. Wychodzi jednak na to, że kanapowi eksperci postanowili "fachowo" ponarzekać, ale za bardzo nie było na co, to się dopieprzyli do tego. Bo kto powie "sprawdzam", nie?

Przeciez powojenne radzieckie lodzie podwodne byly kopiami u-botow.

Okręty podwodne - O-krę- ty, a nie żadne "łodzie"... a film słaby

O Matul cóż za kretyńskie cudactwo przyszło mi oglądać - żenująca tandeta, której nie da się obejrzeć do końca - 1/10 !!!

Yyyyy i co, że bajka? Każdy film to bajka i nie chodzi oto by doszukiwać się prawdy w filmie tylko by fajnie się oglądało...
Film to FIKCJA a nie realizm.... Podziwiam takich ludzi jak Ty.

Naiwności dla dzieciaków !!!!!!!!!!!!!

poczekaj, wkrótce premiera bardzo wiarygodnego filmu "Smoleńsk", posrasz się z emocji!
obiecuję Ci jak PIS :)))))

Dokładnie. To 500zł na dziecko to jedna wielka ściema.

Ja dałam więcej, ale z grubsza się zgadzam. Pewnie, że jest tu dużo naciąganych rzeczy, ale chodzi o zabawę. Mnie tam się dobrze oglądało. To takie typowe patrzydło na mocną szóstkę. :)

Ma facet rację, choć wymiana wału, to małe miki w porównaniu ze wszystkim... Miałem pecha oglądać film z lektorem, ale to nie powinno wpływać na ocenę samego filmu. Pominę więc tłumaczenie wykonane zapewne przez jakiegos praktykanta, bo na pewno nie znawcy języka polskiego (angielski znają teraz wszyscy). Ale:
- czy mi się wydaje, czy oni pod wodą używają diesla?
- rdzewiejący długie lata okręt remontują jak stary samochód, który przeczekał sobie zimę w garażu...
- tenże pordzewiały rupieć wytrzymuje zanurzenie na... 300 metrów??
- odnaleźli U-boota... przysypanego żwirkiem z akwarium, którego młody następnie oczyścił rączką.
- mówią, że dno jest muliste, podczas gdy wyraźnie widać, że idą po świeżym żwirze, choć to może być akurat wina tłumacza-partacza.
- tego nie wiem, ale czy możliwe jest, aby człowiek przeżył opuszczenie okrętu przez aparat torpedowy?
- jak ściągneli okręt z widocznej na początku wielkiej mielizny?

Podsumowując: brakowało mi w tym filmie jeszcze Dolpha Lundgrena, choć jego filmy akurat dobrze mi się ogląda w kontekście odmóżdżania. Ten natomiast to już było przegięcie.

Silniki diesla tym się różnią od benzynowych, że dają radę pod wodą. I dlatego aż do czasu napędu atomowego były one jedynymi silnikami spalinowymi możliwymi do użytkowania pod wodą.

Skąd taki silnik, bądź co bądź - spalinowy - miałby brać powietrze? Przecież nawet kmdr Bolesław Romanowski w swej książce "Torpeda w celu" opisuje wypadek, gdy ogłoszono alarmowe zanurzenie. On, będąc na mostku, schodził w dół i zamknął właz, ale obsługa maszyny nie wyłączyła diesli na czas. Skutek po zamknięciu hermetycznego włazu - momentalne zużycie powietrza na okręcie. Kpt Romanowski wskutek tego stracił przytomność i tylko błyskawicznej reakcji drugiego oficera, bądź bosmana, który zamknął gródź, cała załoga zawdzięczała życie.
Chyba że te nowsze okręty miały specjalny zapas powietrza dla silników, ale jak wielki musiałby być przeznaczony na nie zbiornik?

Nieuważnie oglądałeś. Nie płynęli na dieslu, odpalali go, żeby naładować akumulatory. Niska poziom korozji u-bota też był tłumaczony - duże ciśnienie, do tego niski poziom tlenu na głębinach MCz obniżają szybkość korozji. (BTW Zatopiona broń z IIWŚ na Bałtyku, np. beczki z gazami bojowymi - dopiero teraz, po dziesiątkach lat zaczyna się rozszczelniać). Tenże pordzewiały rupieć ledwo co wytrzymuje zanurzenie, a koniec końców można powiedzieć, że właściwie nie wytrzymuje. Można opuścić okręt przez luk torpedowy.
Co do zarzutów, na temat jakiegoś żwirku - proponuję oglądać film w okularach albo na lepszym sprzęcie. Chodzili po zamulonym dnie, na u-bocie był muł. Zarzut od czapy.
Generalnie jak na film tego typu (zahaczający o klasę B) to nie było w nim jakichś kolosalnych nieścisłości, zbiegi okoliczności i różne sensacyjne sytuacje są zaś na średnim poziomie stężenia, jak na kinematografię. Nie wiem po co się czepiasz, szczególnie że większość (jeżeli nie wszystkie) zarzutów które podałeś, jest z dupy wzięta.

Dziękuję za wyjaśnienia. Nie jestem ekspertem od napędu łodzi podwodnych, bazuję na tym, co do tej pory przeczytałem. A człowiek, zwłaszcza inteligentny tak ma, że jak interesuje go zagadnienie, to chce się dowiedzieć więcej, co od biedy można uzyskać na tym forum. Przysiągłbym, że diesel pracuje w zanurzeniu. I nie ma co przesadzać, że "większośc zarzutów, jeśli nie wszystkie", bo jeśli się na tym znasz, to wiesz co można w wielu momentach tego filmu pomyśleć, na przykład, gdy przygotowują okręt do uruchomienia... Uznałem, że fajnie byłoby obejrzeć film sensacyjny z tym co mnie interesuje w tle, a taka ignorancja może irytować. Aczkolwiek - i tu przyznam Ci rację - jeśli widac, że film jest klasy B (dla mnie o nic nie zahacza), to i ścisłości tematycznej nie ma co oczekiwać :)

nie sugeruj się za bardzo "ekspiertami" z filmweb - wybitnych specjalistów z każdej dziedziny, którzy tylko dziwnym trafem nie pracują jeszcze dla NASA czy choćby jak w tym przypadku dla US Navy, ;) Ten specjalista piętro wyżej, tak oglądał uważnie, że największego absurdu nie zauważył ;)

to uwaga - mam pytanie do szanownego grona eksperckiego: jak Panowie zdołali dostać się do tego zatopionego u-boot'a ?? :)
Przyznam szczerze, że ten absurd umknął mi jak oglądałem ten film za pierwszym razem. Na filmie widać, jak chłopcy otwierają sobie jakiś górny właz i ładują się bez problemów do środka :) Chyba nawet sami twórcy musieli się z tego śmiać :) Jedynym sposobem, żeby się dostać do takiej łodzi na takiej głębokości, jest opuszczenie się w batyskafie i zadokowanie do śluzy awaryjnej, gdzie wyrówna się ciśnienie i będzie można zejść.... Pomijam fakt, że zwyczajnie nikt z wewnątrz i zewnątrz nie uniósłby takiego włazu do góry przy tym ciśnieniu wody!!! to powiedzmy jakby nawet wyłom zrobić w kadłubie, nastąpiła by momentalnie implozja,ewentualnie zalałoby w parę sekund cały okręt..... Nie jestem nawet pewien, czy w ówczesnych u-bootach montowano takie włazy awaryjne, bo raczej ratowanie załóg z powodu awarii czy ataku nie brano wtedy pod uwagę. Dlaczego np. z Kurska, który osiadł na stu paru metrach, ocalała załoga się zwyczajnie nie uwolniła korzystając z kombinezonów ratunkowych itp ? Nikt z nich nie był w stanie od środka otworzyć włazu, tak samo z zewnątrz. To chyba jest logiczne, i nie wymaga doktoratu z fizyki ? Zasadniczo w filmie, oni również żeby opuścić tą rosyjską łódź, powinni wydostać się albo przez luki torpedowe, które zostałyby zalane i wyrównane ciśnienie, albo przez jakąś śluzę. Bez wyrównania ciśnienia, na takiej głębokości, nie ma możliwości opuszczenia obiektu, na którym panuje ciśnienie atmosferyczne ziemskie!! Tak, że sprawa z wałem to jeszcze pikuś, przy tym jak go wyciągnęli :))

generalnie tak, tylko zasadniczo po co im 1 wal jak foxtrot ma 6 silnikow i 3 waly? mozna jeden utracic bez zalu... a kursk to zupelnie inna historia, tam nie chodzilo o ratowanie kogokolwiek.

"pod woda" taki okret plynie na dieslu na tak zwanych chrapach, jest to zanurzenie w poblizu peryskopowej, co w filmie widac, dopiero glebiej na elektryce.
ten pordzewialy rupiec ma "testowe zanurzenie" 280m, pewnie jest w stanie zejsc jeszcze glebiej jak trzeba.
"- tego nie wiem, ale czy możliwe jest, aby człowiek przeżył opuszczenie okrętu przez aparat torpedowy?" - w czym upatrujesz problem?
a film dobrze sie ogladalo.
'

A co dokładnie było nie tak z tym wałem?