Zdziwiłam się, scena znikąd: bohater patrzy przez okno, a na drodze przed jego domem zwijają asfalt. Od razu przypomniało mi się, że jako dziecko miewałam sny o zwijaniu asfaltu i towarzyszyło temu dziwaczne odczucie w ciele. Było to w czasie kiedy przed naszym domem kładziono asfalt. Pamiętam, że ciekawiła mnie jego dziwaczność, miękkość.