Mam ból dupy. Chodzi mi o scenę gdzie w tle był utwór pixies where is my mind.... Nie wiem jakoś mi tam nie pasował. Poza tym zawsze jak go słyszę to wraca do mnie końcowa scena z Fitgh Club z walącymi się wieżowcami. Nie wiem czy to tylko moje odczucia ale dla mnie to niemal jak plagiat... Tego nie da się powtórzyć : D :D
where is my mind tam pasuje, bo to jest piosenka głównie słuchana i wyrażająca uczucia takich dorastających nastolatków, zagubionych w świecie lub jeśli mają szczęście zakochanych młodzieńczo tak jak w filmie.
też tę scenę odebrałem jako lekką profanację Fight Clubu i chęć przypodobania się publice. Zresztą podobnie jak tę całą pseudointeligencką gadaninę (wytrwałem 1,5 h)
Piosenka powstała pod koniec lat 80, czyli w czasach w których dzieje się scena z tą piosenką. Była to muzyka, której wtedy słuchały zbuntowane dzieciaki, takie jak Nemo i Anna. Nawiązanie do "Fight Club" wydaje mi się trochę na siłę.
Jared Leto też grał w Fight Clubie. Może ta piosenka to tak jakby hołd skierowany w stronę tego filmu albo ... podpowiedź, że Mr. Nobody też ma rozdwojenie jaźni.