Odniosłem wrażenie, że klimatem bardzo przypominający "Non stop" B. Aldissa. Podobna atmosfera osaczenia, specyficzne "taktownie" cyklu dobowego i zbliżone rozważania mimo de facto różnych zakończeń. Szkoda, że "Non stop" nie zostało jeszcze zekranizowane, ta książka ma ogromny potencjał. Najbliżej chyba było całkiem niezłe "Pandorum", no ale nie jest to podobnie jak tutaj bezpośrednia adaptacja, a co najwyżej inspiracja.