Film nudny,bez żadnej akcji,ciągnący się jak moda na sukces. Jedyna akcja to pierwsza minuta,potem można iść spać. W ogóle nie przemawia do mnie kino azjatyckie. Dla mnie szkoda czasu. Nie polecam.
To nie film akcji, tylko kryminał. Liczy się fabuła i klimat. Dla ludzi, którzy lubią coś więcej niż naparzankę film jak najbardziej godny polecenia.
Zabrałem się za film oczekują kolejnego mocnego thrilleru/kryminału z dobrą fabułą i niestety się zawiodłem.
Fabularnie jest mocno średnio. Zemsta po latach w więzieniu? Było i to w znacznie lepszej formie.
Zresztą cały film jest mocno przewidywalny, niestety co bardziej doświadczeni widzowie po 15 minutach będą w stanie przewidzieć większość fabuły, a po kolejnych 30 minut całość przez co film bardzo traci.
Dodatkowym problemem jest kiepskie wykonanie techniczne. Wyraźnie było widać, że starano się dodać rzeczy na które nie było budżetu.
Do mnie również nie przemawia kino azjatyckie. Te gesty, te miny, ten rodzaj sylwetki jest dla mnie zaprzeczeniem znanej konwencji filmowej. Chińczycy, uwielbiają np. teatr cieni, który u przeciętnego europejczyka wywołuje szeroko wlotowo-wylotowee ziewanie.
Azjaci potrafią wiele: w tzw. elektronice, motoryzacji, fotografii i... niech tak zostanie. Do jedzenia jaskółczych gniazd i filmu produkcji Hong-Kong nikt mnie nie przekona, a i tak większość chwalących takie produkcje widzi w nich jedynie azjatycki wrestling (dech zapiera!) czy machanie błyskającą w słońcu szabelką (oślepiająca). I zaraz leci do kompa, żeby wszystkich ubiec, bo on musi pierwszy pochwalić się 10-ką dla każdego azjatyckiego "arcydzieła".