Dobre określenie, Batman w tej i poprzedniej części jest strasznie sztywny wgl wszystkie postacie oprócz Jokera są plastikowe. Tak jakoś jak widzę Bale'a w tym kostiumie + ten mroczny głos to jest to strasznie irytujące rozumiem ,że nie może się dać rozpoznać no ale plz nie da się tego słuchać do tego jego zdolność bezgłośnej teleportacji to ,że jest ninja nie znaczy ,że może znikać w przeciągu 0,2 sekundy. W tej części przynajmniej wątek miłosny z Rachel miał jakiś sens bo nie wiem po co wciskali go do poprzedniej skoro przyjaciółka/dziewczyna Batmana umiera ale nawet nie widziałem żeby się tym przejął oczywiście musiał być super mega sprawiedliwy i nie pozwolił Jokerowi spaść mimo ,że go oszukał. Jedynie Joker jest wart uwagi i to jasne ,że wygrał przeciągnął Dent'a na drugą stronę a to ,że teraz to ukryją nic nie zmienia. Z poprzedniej części gość grający młodego Bruce'a to chyba mistrz nie okazywania emocji po tym jak ci zabijają rodziców których bardzo kochałeś. Wracając do Jokera wątki z jego bliznami były świetne i to ,że nie zależało mu na forsie cała postać jest świetnie pokazana w sumie wszystko o Batmanie mamy w 1 części no ale przecież to on tu jest głównym bohaterem.


Podsumowując Joker bardzo interesująca postać Batman i reszta nope.

Widzę, że jesteś specjalistą od Batmana, podziwiam :) Mnie światy przedstawione interesują najbardziej ze względu na to, co pomagają ujrzeć w świecie realnym (tak jak to powiedział Tolkien o "Władcy pierścieni", że jest to opowieść o świecie, w którym żyjemy, a tylko jej kostium jest fantastyczny). Jeśli więc chodzi o Jokera, to bardzo często, a nawet przeważnie w literaturze, filmie i sztuce zło jest ciekawsze od "dobra". Jest tak może dlatego, że ludzie (twórcy i publiczność) zazwyczaj doświadczają w życiu zła, a nawet sami je czynią – a więc siedzą w temacie. O dobru zaś – chociaż samo w sobie jest ono bez porównania ciekawsze, bogatsze i atrakcyjniejsze od zła – wiedzą mniej więcej tyle co gęś o astronomii: czasem se zagęga do księżyca, i szlus. Taki już marny nasz los. Ale z drugiej strony nie do końca marny, bo jeśli gęś wie, że nie wie, to wie, jak wiedzieć należy. Może więc pomalutku wychodzić poza własne ograniczenia :)
Możemy zrobić np. takie ćwiczenie: która z filmowych postaci pozytywnych jest choćby w przybliżeniu tak interesująca, złożona i autentyczna jak Joker Ledgera? Ile takich potrafimy wymienić?

Hannibal Lecter?xD

Wybacz, ale się pogubiłem: czy uważasz Lectera za postać pozytywną?

Tak.

Kto niszczy, zadaje cierpienie i zabija, nie jest dobry. Niezależnie od tego, jak "bogate" byłoby jego życie wewnętrzne.

Żartowałem :> doskonale wiem,że Lecter był "tym złym"

No dobrze. A na serio coś Ci się kojarzy w związku z moim pytaniem? Bo mi nic. Tak jakby w ludzkim życiu interesujące było tylko zło. W najlepszym wypadku – wychodzenie z niego. A poza tym – "żyli długo i szczęśliwie", nie ma o czym mówić.

Szczerze-właśnie napisałem Lecter,bo zadna postać pozytywna nie przychodzi mi go głowy :P